Rozdział 3 : prawda wychodzi na jaw

9.3K 477 96
                                    

Regent Street 8

Następnego ranka o godz. 5 Harry'ego obudziło stukanie w szybę. Chcąc nie chcąc wstał i otworzył okno. Na parapecie siedziała brązowa sówka, która wystawiła nóżkę z listem. Odebrał list a sowa odleciała. Był bardzo ciekawy od kogo może być ten list więc natychmiast go otworzył.

Drogi Harry,
Dlaczego uciekłeś od swojego wujostwa? Przecież dobrze wiesz że Voldemort na ciebie poluje, Syriusz na pewno by tego nie pochwalał. Mój drogi chłopcze wróć do nas wszyscy za tobą tesknimy.
Zawsze tobie oddany
Albus Dumbledore

Harry strasznie się zdenerwował. Co ten drops sobie myśli? Nie dość że okłamał go w sprawie Syriusza i osłon domu na Privet Drive to jeszcze wmawia mu że za nim tęsknią. Ha dobre sobie -
pomyślał Harry. Wiedział że już nie zaśnie, więc poszedł na swój codzienny trening. Do domu wrócił ok 7, wziął szybki prysznic i poszedł zrobić sobie śniadanie. Już prawie kończył jeść gdy do kuchni wleciała Hedwiga przynosząc Proroka Codziennego. Pogłaskał Hedwigę i dał jej trochę bekonu i zabrał się za czytanie Proroka. Na pierwszej stronie dużymi literami było napisane.

Harry Potter został głową swojego rodu! - więcej str. 3

Syriusz Black pośmiertnie uniewinniony - więcej str. 5

Szybko otworzył gazetę na str. 3 i zaczął czytać.

Harry Potter został głową swojego rodu - jak dowiedziała się nasza redakcja 4 czerwca Harry Potter w banku Gringotta został głową swojego rodu, a co z tym idzie według prawa jest pelnoletni. Chcieliśmy poprosić o komentarz wybrańca, więc udaliśmy się do jego mugolskich krewnych. Dowiedzieliśmy się że chłopiec-który-przeżył uciekł z domu a oto słowa jego wuja: Ten dziwak już tu nie mieszka, uciekł 4 czerwca więc wynoście się stąd wy dziwolągi!!! Sprawa została skierowana do Pani Ameli Bones więc na więcej informacji musimy czekać do jutra.
Rita Skeeter.

To koniec mojego spokojnego życia - pomyślał Harry - ale z drugiej strony nic mi nie mogą zrobić wkońcu według prawa jestem pełnoletni. Przewrócił stronę i zaczął czytać kolejny artykuł.

Syriusz Black pośmiertnie uniewinniony - wczoraj w godzinach popołudniowych został złapany Peter Pettigrew uznany za zamordowanego przez Blacka. Pettigrew został przesłuchany pod veritaserum i okazało się że to on, a nie Black był strażnikiem tajemnicy Potterów i zabił 13 mugoli. Jego rozprawa odbędzie się 15 czerwca

Rita Skeeter

Jeszcze kilka dni temu bym się cieszył że łapa został uniewinniony ale teraz już nie umiem. To zaskakujące jak w ciągu kilku godzin może zmienić się nasze życie - pomyślał Harry.
Pozmywał naczynia i udał się na kurs samoobrony z którego wrócił o 12. 30
Jego trener był naprawdę wymagający, miał szczęście że ostatnio zaczął ćwiczyć. Doczołgał się do swojej sypialni i od razu zasnął.

Victoria martwiła się o Harry'ego. W końcu od wczoraj nie dał znaku życia a była już 14. Czy to możliwe że coś mu się stało? A może to dzisiejszy artykuł w proroku tak na niego wpłynął? W końcu nie wytrzymała i poszła do jego domu. Zamknięte - pomyślała. I co ja teraz zrobię? Jaka ja jestem głupia przecież dał mi klucze. Szybko otworzyła drzwi i zaczęła szukać Harry'ego po całym domu. W końcu znalazła go w sypialni śpiącego w ubraniach. Musiała nawet sama przed sobą przyznać że Harry był naprawdę przystojny ale i piękny jednocześnie. Bo chociaż wyglądał dużo doroślej niż 2 lata temu, gdy widziała go w gazecie to nie utracił swej delikatności i piękna, co sprawiało że każdy kto go zobaczył nie mógł oderwać od niego wzroku. Muszę coś zrobić by w końcu o wszystkim zapomniał. Tylko co by to było? Już wiem pójdziemy dzisiaj na imprezę. Tak to jest to, ale najpierw musimy iść na zakupy. Zaczęła więc budzić Harry'ego. Co na prawdę nie było łatwe.
Harry wstawaj - wołała Victoria. Jeszcze chwilkę ciociu, zaraz wstanę - mruknął przez sen Harry.
- Pali się! - wrzasnęła. Harruś zerwał się jak opatrzony krzycząc
- Dzwońcie po straż!!!
Victoria nie wytrzymała i zaczęła się śmiać.
- Osz ty - powiedział i zaczął ja łaskotać
Harry... proszę... przestań - mówiła pomiędzy atakami śmiechu.
- Przeproś mnie - zażądał.
- Ale, no dobrze przepraszam - powiedziała.
- Co cię do mnie sprowadza? - zapytał.
- No cóż po pierwsze to strasznie się o ciebię martwiłam, w końcu nie dawałeś żadnego znaku życia od wczoraj. A po drugie idziemy dzisiaj na imprezę, więc wyruszasz ze mną na zakupy za 15 minut.
- Ale - chciał zaprotestować.
- Nie ma żadnego ale, nie wykręcisz się. Idę do salonu za 15 minut wychodzimy - powiedziała i opuściła jego pokój.
- No to się wpakowałem - pomyślał Harry. Wstał i ruszył do szafy po ubrania. Równo 15 minut później zszedł na dół ubrany w zieloną koszulkę i czarne spodenki.
- To co idziemy? - zapytał.
- Tak chodźmy - powiedziała.
Victoria zaciągnęła go do kilku sklepów z ubraniami, i zawsze zmuszała biednego Harrusia do przymierzania tych wszystkich ubrań które mu wybrała. Dobrze że mógł czarować, gdyż odsyłał wszystkie torby do domu. Oprócz ubrań kupił sobie także telefon, przybory do rysowania oraz telewizor plazmowy do salonu. Do domu wrócili po 18 a Victoria widząc godzinę szybko uciekła się szykować.O 21 Harry ubrany w czarne spodnie, które idealnie podkreślały jego sylwetkę i czerwoną koszulkę z napisem ,,Najfajniejszy chłopak w mieście ". Stał przed drzwiami do domu Victorii i dzwonił na dzwonku. Po chwili otworzył tata Viki i zaprosił go do środka. Kilka minut później zeszła na dół pytając jak wygląda. Ubrana w czarne legginsy i czerwoną bluzkę bez ramiączek miała do tego czarną torebkę i szpilki. Lekki makijaż nie rzucający się w oczy podkreślał jej urodę.
- Łał nie wiem co powiedzieć - rzekł Harry. - Wyglądasz fantastycznie chyba będę musiał odganiać od ciebie wszystkich facetów - zażartował.
- Przestań bo się zaczerwienię - powiedziała zawstydzona. - Zresztą ty też wyglądasz świetnie, każda dziewczyna będzie się za tobą oglądać - dodała.
- To co idziemy? - zapytał
- Tak idziemy się zabawić.
Poszli do jednego z najlepszych klubów w mieście ,, Ministry of Sound ''. Ochroniarze gdy tylko zobaczyli Viktorię wpuścili ich bez kolejki. W środku było dużo ludzi, muzyka grała bardzo głośno. Widać było że wszyscy się dobrze bawią. Podeszli do baru zamówić drinki a następnie udali się do stolika. Już po chwili podszedł jakiś chłopak i zabrał Viktorię na parkiet. Harry nie chciał być gorszy i już po chwili tańczył z ładną brunetką. Alkohol lał się litrami, nie było nikogo kto byłby w stanie trzeźwym, impreza coraz bardziej się rozkręcała i Harry jeśli miał wcześniej jakieś obiekcje to teraz wiedział że na pewno tutaj jeszcze przyjdzie.








Ja chciałabym tylko podziękować wszystkim którzy czytają moje opowiadanie. Każdy rozdział ma co najmniej 1000 słów i dlatego dodaję je co 2-3 dni. Udanego weekendu ☺

Harry Potter i wymarzona wolnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz