Rozdział czternasty

8.4K 942 37
                                    

  Coś się nie wypowiedzieliście na temat tego czy bylibyście zainteresowani takim opowiadaniem i nie wiem co by to mogło znaczyć :')

  O nowym opowiadaniu w notce pod rozdziałem trzynastym ♥

  Może ktokolwiek dałby mi odpowiedź, Aniołki? x

  ***

  Stałam przed szwedzkim stołem i zastanawiałam się czy mam jeść moją ukochaną zupę pomidorową, która była na obiad dzisiejszego dnia czy znowu kawałek chleba z ogórkami zielonymi. Definitywnie wyszło na to, że będę głodna do obiadu, więc odłożyłam swój talerz, odwróciłam się na pięcie i podążyłam w stronę wyjścia ze stołówki. Byłam tak zajęta ponownym oglądaniem ogromnych obrazów na ścianie i zastanawianie się co by było gdybym była teraz na wolności i podziwiała jesienną przyrodę, że nie zauważyłam, że ktoś pociągnął mnie za nadgarstek. Tym samym wylądowałam na pupie na oczach całej stołówki. Wybuchły głośne śmiechy, które od razu zostały stłumione moim zabójczym spojrzeniem i uniesionymi w górę dwoma środkowymi palcami. Odwróciłam się w stronę sprawcy tego wypadku i dostrzegłam smutne spojrzenie chłopaka, którego kilka dni temu po prostu ubóstwiałam.

  - Możemy porozmawiać? - zapytał niepewnie.

  - Nie widzisz, że właśnie dokądś idę? 

  - A dokąd? - spytał zmieszany i spuścił wzrok na swoje buty.

  Westchnęłam przeciągle i pokręciłam głową. Zaśmiałam się pod nosem i ponownie na niego spojrzałam z kpiną wypisaną na twarzy.

  - Jesteś słaby Krzysiek, wiesz? - wyszeptałam zbliżając się do niego. Stanęłam na palcach, tak żeby być na wysokości jego ucha, które było dobrze odsłonięte przez jego fryzurę postawioną do góry. - Jeśli chciałeś i śmiałeś twierdzić, że będą drugą Klarą, to podpowiem ci: jesteś w błędzie. Nie dam sobą poniewierać, nie będę się bać, nie będę się ukrywać. Nie mam takiego zamiaru. Pokażę ci siłę wkurwionej kobiety. Tak, żebyś zapamiętał ją na zawsze. - mówiąc to, cmoknęłam delikatnie jego płatek ucha.

  Odwróciłam się na pięcie i z dumą, ruszyłam przed siebie. Z tyłu doszedł mnie krzyk Krzyśka:

  - Nie poradzisz sobie, Em! Po za tym nawet nie dałaś sobie niczego wytłumaczyć, bo... bo to nie było tak! Po za tym, nic jeszcze nie wiesz o zasadach panujących w TYM świecie!

  Wzdrygnęłam się lekko. Jednak się nie zatrzymałam. Wyciągnęłam tylko środkowy palec w górę i dumnie wyszłam ze stołówki. Puściłam się pędem do pokoju, ocierając spływające łzy po policzkach, które zamazywały mi pole widzenia. Runęłam na łóżko i pociągnęłam nosem. Starałam się uspokoić, ale nie umiałam...

  Chciałabym, żebyś był inny. Chciałabym tego wszystkiego nie wiedzieć i nie przekonywać się o tym na własnej skórze. Chciałabym Cie kochać, Krzysiek, kochać w tym samym czasie, w którym Ty kochałbyś mnie... Tak bezwarunkowo... Tak prawdziwie... Ale teraz już wiem i nie mogę dać się ponieść emocją. Muszę ją znaleźć. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, a może i wybaczysz. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz dla kogoś tak dobry, jak chciałam kiedyś byś był dla mnie. Może nie potrzebnie Ci zaufałam i zwierzyłam Ci się z moich problemów. Nie. To już przeszłość. Tak samo jak Ty. Wybacz, postanowiłam być silna.

  ***

  Co tam Aniołki? ♥

  Co z tym opowiadaniem robić (os)? :'( 

  Może mały test :3

  8 vote + 10 komentarzy = nowy rozdział :D

  Spam się nie liczy Aniołki :*

  Mały teścik dla Was ♥

  Wasza Kejti xx


Niedoszły Samobójca ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz