38.

1.1K 116 12
                                    

Na zapełnionym parkiecie łatwo było zauważyć pewną parę. Chłopak i dziewczyna, oboje o lekko wyblakłych fioletowych włosach, on zaskakująco wysoki, ona, choć w szpilkach, niska. Tańczyli blisko siebie, tak że prawdopodobnie nawet kartka nie zmieściłaby się miedzy nimi. Dziewczyna opierała głowę na jego ramieniu jednocześnie palcami dłoni ułożonej na jego klatce piersiowej kreśliła delikatne wzory. Chłopak miał ręce na jej talii, a policzek opierał na czubku jej głowy i z uśmiechem obserwował jej dłoń (i dekolt, ale shhhh).

- Zakochałem się w tobie Liuś - wyszeptał w pewnej chwili chłopak - Bez pamięci i opamiętania.

- Ja w tobie też - westchnęła dziewczyna - Ale ty wyjedziesz w trasę, a ja zostanę studiować. Spotkasz jakąś sławną dziewczynę z ciałem modelki i mózgiem wielkości fistaszka i zapomnisz o tym co teraz myślisz , że czujesz - chłopak parsknął śmiechem.

- Wolę ciebie niż fistaszka. Jesteś piękna - założył jej włosy za ucho, a ona uniosła twarz, żeby patrzeć na niego - Inteligentna - tą samą dłonią przejechał po jej policzku - Zabawna - uśmiechnął się - Czasami trochę głupiutka, ale tylko podczas krytycznego fangirlingu.

Oboje opierali się czołami i patrzyli w swoje oczy. Może brzmi trochę tandetnie, tak w środku klubu, ale oni oboje byli tak pijani, że przestało im to przeszkadzać. Nawet dudniąca muzyka nie zakłócała im tego momentu kiedy, w końcu, uczucia wzięły górę nad rozumem.

- Byłbym idiotą, gdybym miał zamienić ciebie na jakiegoś fistaszka Lia - wyznał.

Przez dłuższą chwilę Polka milczała i układała sobie w głowie słowa Michaela (no, dobra, po pijaku PRÓBOWAŁA). Michael, gorący Australijski gitarzysta, jej idol, jej wielka patetyczna miłość, zakochał się w niej. W niej!

- Nic nie powiesz? - zapytał Michael.

- Zgubiłam się - odparła - Zgubiłam się w byciu i jednocześnie fanką i twoją przyjaciółką. Kochałam cię jako idola. Lubiłam jako twitterowego przyjaciela. Teraz zakochałam się w tobie jako Michaelu Gordonie Cliffordzie, mój partnerze na wesele siostry i tymczasowy współlokatorze - powiedziała spuszczając wzrok.

Po sekundzie zorientowała się, co właśnie powiedziała i jej zamglony umysł zyskał odrobinę klarowności. Natychmiast wyplątała się z jego opiekuńczych ramion i wybiegła na zewnątrz klubu. Kiedy tylko zamknęły się za nią drzwi poczuła na odsłoniętych ramionach i nogach ukłucie zimnego październikowego powietrza. Wzięła powoli wdech i poparła ramiona. W głowie miała mętlik. "Michael jest pijany" tłumaczyła sobie "Pewnie tak nie myśli". Tym sposobem rozum Lii wrócił na stare tory. Serce przegrało tę pijacką ruletkę.

Michael został bez słowa na parkiecie. Lia powiedziała mu, ze go kocha! Po pijaku, ale jednak. Jednak zaraz po wyznaniu uciekła. Potrząsnął głową i ruszył w kierunku wyjścia z klubu. Po drodze zatrzymał się przy barze i zafundował sobie ostatniego shota. Kiedy stanął obok dziewczyny jego również uderzył październikowy chłód. Objął z tyłu Lię poszukując odrobiny ciepła.

- Kocham cię - wydukał - Kocham cię kurewsko mocno.

- Nie mów tak - powiedziała Lia czując ukłucie w sercu, chłopak był pijany, nie mógł mówić prawdy, prawda? - Nie mów tak, bo głupia potem w to wierzę.

Zacisnęła powieki, spod których próbowały się wymknąć samotne gorzkie łzy zawiedzionych uczuć. "Pijany kłamie. Pijany nie mówi prawdy. Pijany bełkocze co ślina mu na język przyniesie" powtarzała w myślach.

- Chodź, wracamy - powiedziała i ruszyła w kierunku miejsce ich pobytu. Chciała zakopać się pod pościelą i zadzwonić do Jake'a. Leczyć połamane serce. Tylko, że jej serca nie łamał Michael. Swoje serce łamała sama, swoim uporem i błędnymi założeniami.

>>>>><<<<<<

Serce mi wali jak młotem kiedy to publikuję kdbdkfndkfksbdjxbdjc

ZOSTAŁY TYLKO 2 ROZDZIAŁY *ociera łezkę*

komentujcie, proszę i Dziękuję za wszystkie wasze głosy oddane na książkę

u know what? | michael cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz