Rozdział 22 - Ostatni krok

138 12 1
                                        

Pov.Harry


Z Fredem nie potrzebowaliśmy słów.
Milczenie było teraz jedynym językiem, który naprawdę rozumieliśmy.

Zamek Śmierci... był inny, choć nic się w nim nie zmieniło. To my się zmieniliśmy. Każdy korytarz, każda komnata nosiła w sobie echo chwil, które tu przeżyliśmy.

— Pamiętasz, kiedy pomyliłeś eliksir z sadzą i Antioch o mało nie dostał ataku serca? — mruknął Fred, gdy przekroczyliśmy próg kamiennej sali treningowej.

— Pamiętam — uśmiechnąłem się słabo. — Ale nie jestem pewien, czy bardziej przerażony był on... czy ja.

Sala była pusta, chłodna jak zwykle. Dotknąłem ściany, której wtedy niemal nie rozwaliłem. Runy delikatnie zapłonęły pod moją dłonią, jakby też chciały się pożegnać.

Nie rozmawialiśmy dalej. Tylko szliśmy.

Komnata Godryka wciąż pachniała dymem i wypalonym drewnem. Usiadłem na tej samej ławie co zawsze, tam gdzie uczyliśmy się walczyć, gdzie Godryk przekazywał nie tylko zaklęcia, ale... coś więcej.

— Myślisz, że gdy wrócimy, będziemy w stanie to wszystko... odzyskać? — zapytał Fred cicho.

— Nie wszystko. Ale to, co najważniejsze — tak.

Spojrzał na mnie i kiwnął głową. To wystarczyło.

W holu, gdzie po raz pierwszy spotkaliśmy Śmierć, było spokojnie. Cicho. Jak wtedy, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy, w co się pakujemy. Zatrzymaliśmy się tylko na chwilę.

— Pamiętasz, jak wtedy myślałem, że to jakaś iluzja? Że to wszystko to tylko test? — rzucił Fred.

— Też chciałem w to wierzyć. Ale już wtedy wiedziałem, że to nie sen.

Z głębi cienia wyłoniła się Bellatrix Lestrange.

Nie spodziewałem się jej tu. Tym bardziej nie spodziewałem się tego, co powiedziała.

— Potter — zaczęła spokojnie, choć w oczach błyszczało jej coś niepokojącego. — Jeśli wrócisz... powiedz mu prawdę.

— Komu? — zapytałem ostrożnie.

— Mojemu synowi. Beliathowi Lestrange'owi. — Spojrzała prosto we mnie. — Choć pewnie znasz go pod innym imieniem... Nevill Longbottom.

Zamarłem.

Fred zesztywniał obok mnie.

— Co ty wygadujesz? Nevill...?

Bellatrix przerwała. Potem jej głos nabrał lodowatej twardości:

— Porwali go. Frank i Alice Longbottom. Uznali, że dziecku będzie lepiej z rodziną światła. A ja... straciłam wszystko.

Zacisnęła pięści.

— Wiesz, co powiedzieli? „Takie potwory jak ty nie zasługują na dzieci."

Słowa uderzyły mnie jak klątwa.

— Czy to... dlatego zaatakowaliście ich wtedy? — zapytałem, niemal szeptem.

Bellatrix nie zaprzeczyła.

— Tak. To nie była zemsta. To była próba odzyskania mojego syna. Ale oni go już zmienili.

— Skąd... skąd o tym wiesz?

Spojrzała na mnie jak na dziecko, które dopiero uczy się widzieć.

— Dumbledore wiedział. I pozwolił im go zatrzymać.

Odwróciła się i odeszła. A ja... nie mogłem się ruszyć.

Po długim milczeniu, Fred odezwał się cicho:

— Jeśli to prawda... musimy się dowiedzieć więcej.

— Zrobimy to — powiedziałem twardo. — Spotkajmy się na Ulicy Pokątnej. Tam ułożymy plan.

Kiwa głową. I znów ruszamy dalej.

Śmierć przyszła o północy.

Zaprowadziła nas do miejsca, którego nie dało się opisać. Czas nie istniał. Wszystko było bielą i czernią jednocześnie — przestrzenią zawieszoną między początkiem a końcem.

Tam tłumaczyła:

— Zabierzecie różdżki od Antiocha. To wasze kotwice.
— Tylko wy będziecie pamiętać.
— Wspomnienia można przywrócić. Zaklęcie Memoratus Revoco. Ale tylko, jeśli dusza będzie gotowa.
— Czas się cofnie. Ale nie emocje. Niektórzy mogą poczuć, że was znają... choć nie będą wiedzieli dlaczego.
— Jeśli zawiedziecie... nie będzie kolejnej próby.

Zrozumieliśmy.

Krąg światła.

Wokół nas stanęli ci, którzy towarzyszyli nam przez ten czas.

Mama. Tata. Syriusz. Remus. Tonks. Severus. Cedric. Godryk. Rowena. Antioch.

Żadne z nich nie mówiło. Ale każde patrzyło. Jakby chcieli powiedzieć „do zobaczenia", nie „żegnaj".

Spojrzałem na mamę. Jej oczy błyszczały od łez.
Fred spojrzał na Syriusza. Ten skinął głową — poważnie, bez uśmiechu.

Chwyciliśmy różdżki. I razem wypowiedzieliśmy słowa:

„Morgana et Godricus. Iter Incipit. Vincti Memoria."

Krąg światła zatrząsł się.
Ziemia pękła.
Wszystko wybuchło.

============================================================================

A Ty?
Gdybyś mógł cofnąć czas i tylko Ty pamiętałbyś wszystko — co zrobiłbyś z tą wiedzą?
I... czy Harry powinien powiedzieć Neville'owi prawdę o jego pochodzeniu?
Napisz w komentarzu – Twoje zdanie może zmienić bieg historii.

============================================================================

Harry Potter Echo CieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz