Obracam szklankę z wodą w dłoniach. Mam ochotę na coś mocniejszego. Coś, co zmyje ze mnie ciężar wczorajszego wieczoru, ale kluczyki w torebce przypominają, że jeszcze dziś muszę wrócić do domu samochodem, więc zostaje woda.
Po powrocie do mieszkania Hudsona nie miałam ochoty na nic. Od razu zaszyłam się w pokoju gościnnym, biorąc Sissy ze sobą. Leżałam na łóżku, wsłuchując się w ciszę mieszkania, starając się wyłapać każdy odgłos wracającego Hudsona. Wrócił, ale późno. Rano, jak zawsze, wstałam wcześnie. Otworzyłam drzwi pokoju i od razu spojrzałam w stronę jego sypialni. Uchylił je, a to znaczyło jedno — wyszedł na siłownię. Sam. Bez mnie.
Nie przeciągałam poranka. Wzięłam szybki prysznic, przyszykowałam się i wyszłam chwilę po siódmej. W pracy nie musiałam się z nim widzieć, co było... ulgą. A może rozczarowaniem? Sama już nie wiem. To piątek, więc pozwoliłam sobie wyjść wcześniej.
Teraz siedzę w restauracji i próbuję się skupić na nadchodzącym lunchu z mamą. I właśnie wtedy ją widzę — wchodzi do lokalu z uśmiechem. Wstaję, obejmuję ją na przywitanie. Pachnie jej perfumami i domem. Tego mi brakowało.
Siadamy. Po chwili kelner przynosi karty, zamawiamy. Mama spogląda na mnie i zaczynamy rozmowę o przyjęciu taty.
– Będzie około dwustu osób, tylko jak tata będzie pytał, to pamiętaj, że nie wspominałam ci o liczbie – uśmiecha się, jakby właśnie planowała jakąś tajną operację – Wiesz, że mamy z tatą różne pojęcia, jeśli chodzi o „nie duże imprezy".
Śmieję się cicho.
– Myślę, że przez te wszystkie lata zdążył cię przejrzeć.
– Możliwe, że i tak jest – odpowiada z błyskiem w oku, po czym upija łyk wody – A co słychać u ciebie, kochanie?
– Zaczęłam się rozglądać za nowym mieszkaniem – mówię bez namysłu.
Widzę, jak marszczy brwi.
– Dlaczego? Dopiero co wprowadziłaś się do tego.
Nie chcę jej kłamać, ale nie wiem, jak powiedzieć prawdę.
– Nie chcę już tam mieszkać. Budynek miał być monitorowany, a każdy może wejść do niego w każdej chwili. Wiesz, że wracam czasami późno do domu...
Kiwa głową, ale jej spojrzenie jest inne. Takie jak wtedy, kiedy wiedziała, że coś ukrywam, nawet jeśli nie potrafiła jeszcze powiedzieć, co to dokładnie było.
– Kiedy będziesz oglądać nowe?
– Nie umówiłam się jeszcze — odpowiadam szybko.
Przygląda mi się uważnie, jakby próbowała zajrzeć mi prosto w duszę.
– Wszystko u ciebie w porządku, Blair?
Patrzę na nią chwilę. Jej troska uderza we mnie mocniej niż bym chciała. Wzruszam lekko ramionami. Szczerze to sama nie wiem. Myślałam, że tak, ale po wczorajszym... po tym, co przyszło mi do głowy w nocy... nie jestem już tego taka pewna.
– Mam dużo pracy – mówię, sięgając po serwetkę i próbując nie patrzeć mamie w oczy.
– Na pewno tylko o to chodzi? – pyta, a ja od razu czuję, jak jej wzrok wbija się we mnie z całą czułością i troską, na jaką tylko matka potrafi sobie pozwolić.
Przenoszę wzrok za okno. Świat tam, po drugiej stronie szyby, wydaje się mniej skomplikowany.
– Mam dziś randkę – rzucam cicho.

CZYTASZ
Darkness And Roses
RomanceBlair po doświadczeniu zdrady mężczyzny, którego kochała, nie może dość do siebie. Zdrady, która wydarzyła się w najgorszym możliwym momencie. W akcie desperacji, jedzie do baru, jednak gdy chce wrócić do domu, staje się ofiarą ataku dwóch facetów...