Ps. polecam sobie słuchać do czytania moją playliste na spotify.
Macie kod załaczony na zdjęciu. Polecam wpaść na moje nowe konto na tt: brokexhe_
Miłego czytania❤️❤️Charlotte mnie pocałowała. Nie wiedziałem czemu. Działo się to tak szybko, że nie pamiętam nawet momentu, w którym oddałem jej pocałunek. Nasze ciała były tak blisko siebie.
Oddechy stawały się coraz cięższe. A ja widziałem jak działał na nią, mój dotyk, gdy trzymając ją za biodra, dociskałem ją do siebie. Chciałbym powiedzieć, że nie podobała
mi się sytuacja w której się znalazłem. Było by to kłamstwo. Nie wiem co miała w sobie ta dziewczyna, ale działała na mnie jak narkotyk. Jak uzależnienie, którego nie chciałem mieć. Ale
przecież ja jej nie lubie. Dlaczego więc jej nie odepchne? Nie wiem. Cały swiat ucichł tak jakby w pokoju, nie było nikogo po za nami. Jednak ludzi był cały tłum. Jedyne co
słyszałem to piosenke, jaka leciała w tle. Powerful od Major Lazer, Ellie Goulding, Tarrus Riley.- Co ty odpierdalasz?- zapytał wyraźnie wściekły Olivier, łapiąc Char za rękę, tym samym odciągając ją odemnie.
- Nie dotykaj mnie.- warkneła, zapłakana.- Rozumiesz? Już nigdy więcej mnie nie dotykaj.
-Ale to nie tak..- zaczął- To nie tak jak wygląda. Naprawdę.
No tłumaczyć to on nie potrafił. Nie zamierzałem się wtrącać. Była to sprawa pomiędzy nimi. Patrzyłem więc tylko, na to co się przedemną dzieje.
- To nie tak jak wygląda.- zakpiła sobie.- To jak jest kurwa naprawdę? Przespałeś się z nią, bo pomyliłeś ją ze mną?
Zmarszczyłem brwi. On ją zdradził? Robił jej takie rzeczy i jeszcze ją zdradzał?
- Zawsze ci kurwa wybaczałam wszystko. Każdą jedną sytuację. A ty mi robisz takie coś?- łzy spływały jej po policzkach.
-Charlotte...,ale ja cię kocham.- odpowiedział.
- Przestań, nie kochasz mnie i nigdy nie kochałeś. A ja zawsze cię tłumaczyłam. Że po prostu jest ci ciężko, że się zdenerwowałeś i to nie twoja wina. Że tak naprawde mnie kochasz, a
problem tkwi we mnie. Teraz wiem, że od zawsze prawda była taka, że nigdy mnie nie kochałeś i nawet nie chciałeś. Problem od zawsze leżał w tobie. Nie we mnie!!!- dziewczyna
zdzierała sobie głos, a ręce trzęsły się jej tak bardzo, że trudno było nie zauważyć.- Wiesz przecież, że nie możesz tego skończyć- powiedział, muskając ją dłonią po policzku.
- A właśnie, że mogę!!- krzykneła, odpychając jego dłoń.- Nie boje się już ciebie. Nie obchodzą mnie te nagrania, rozumiesz? Roześlij je całemu miastu jeśli tego chcesz!!!
Bo ja już do ciebie, nie wrócę. Nigdy.- oznajmiła roztrzęsiona.Jakie kurwa nagrania.
- Spróbój tylko mnie nachodzić.- wycelowała w niego palcem.- To cię kurwa pozwę. Nie chciałbyś chyba spędzić resztę życia za kratkami, co?
-Ty...- uniósł rękę w kierunku brunetki. Z wiadomo jakim zamiarem.
Nie mogłem dopuścić, aby taka sytuacja stała się na moich oczach. Bez zastanwoienia w osatniech chwili złapałem ręke Olivier'a.
- Daje ci to satysfakcje?- zapytałem z obrzydzeniem.- Bicie słabszych, co?
- Spierdalaj.- odwarknął, próbojąc mnie uderzyć drugą reką.
- Nie będę się z tobą bił.- oznajmiłem, blokując jego rękę.
Przybliżyłem sie do jego ucha i wyszeptałem, tak żeby tylko on usłyszał.
-Jeżeli dowiem się, że znowu skrzywdziłeś Char lub jaką kolwiek inną dziewczynę, nie zostawie tego rozumiesz? Nie ujdzie ci to kolejny raz na sucho.- oznajmiłem, odsuwajac się pd niego.
***
Od wydarzenia minał może tydzień. Nie odzywałem się od tamtego czasu z brunetką. Nie dziwiło mnie to. Nie oczekiwałem, że po tej sytuacji zostańiemy przyjaciółmi. Niczego nie oczekiwałem.
Pomogłem jej, ale na tym koniec. Koniec z myśleniem o tej dziewczynie non-stop. Nie chciałem, żeby mi na niej w jaki kolwiek sposób zależało. Ona jest mną zainteresowana.
I niech tak zostanie. Tak będzie lepiej. Dla nas obu. Zastanawiało mnie dalej, dlaczego Olivier nie pojawił się na wyścigu, po czym przyjechał na impreze. Miał to
od początku zaplanowane? Czy zwyczajnie stchórzył? Nie wiedziałem tego. Dostałem sms, że moje jedzenie już czeka przed drzwiami. Wstałem z kanapy i udałem się do wyjścia.
Podniosłem pudełko z wycieraczki, zdezorientowany że dostawcy już nie było. Często, tak jednak robili. Nie umiałem gotować i nie miałem zamiaru tego zmieniać. Przypominało
mi to czasy, gdy byłem mały i mama mnie uczyła. Jednak nie zdążyła mnie nauczyć zbyt wiele. Od tamtego czasu nie próbowałem tej czynności ani razu. Po prostu za bardzo bolało.
Że jej już przy mnie nie ma. Otworzyłem pudełko, umierając już z głodu. Zmarszczyłem brwi, widząc że w środku znajduje się coś jescze. Wyciągnałem mała karteczke na której
znajdował się napis:Obserwuje twój, każdy ruch.
Momentalnie, poczułem jak każdy mięsień mojego ciała sie spina. Patrzyłem na karteczkę i nie wierzyłem w co widzę. Recę zaczeły mi się pocić, a oddychanie stawało
się coraz cięższe. Mialem już dość tych czyjiś głupich gierek. Ktoś robił sobie ze mnie żarty, a ja nie wiedziałem kto. Spoglądnąłem znów na kartkę. Zmarszczyłem
brwi, bo wydawało mi się, że już gdzieś widziałem to pismo. Odrazu, ruszyłem do sypialni szybkim krokiem. Wyciągnąłem zdjęcie, które znajdowało się w szafce koło
łóżka. Szybkim ruchem odwróciłem zdjęcie do tyłu. Miałem racje. Pismo było dokładnie takie same, co sprawiło, że jeszcze bardziej sie zestresowałem. Ktoś
wiedział. Wiedział i mnie szantażował. Nie wiedziałem w co ta osoba sobie pogrywała, a ni kto to był. Może jednak pismo było całkiem inne? Próbowałem siebie
przekonać, że jest inaczej, wiedząc jaka jest prawda. Czy ta osoba mnie w tym momencie obserwuje? Czy tylko próbowała mnie nastraszyć? Tego nie wiedziałem.
Nie było to możliwe, aby ta osoba była teraz w moim domu albo miała a mnie jaki kolwiek podgląd. Prawda? Bo przecież jak by to zrobiła? W mojje głowie
co chwile pojawiały się nowe pytania, a ja nie umiałem odpowiedzieć na żadne z nich. Nie miałem nawet komu o tym powiedzieć. Bo nikt o tym nie wiedział.
Oprócz tej tajemniczej osoby. Jedynie co wiedziełem, to to że nie nikt więcej nie mógł o tym wiedzieć. Nikt więcej nie może wiedzieć, co zrobiłem.
Czego się dopusciłem. Przecież teraz jestem całkiem inną osobą. Prawda? Było tak czy tylko to sobie wmawiałem? Głowa buzowała mi od tego wszystkiego.
Nie mogłem dłużej przebywać w tym mieszkaniu. Dusiłem się tu. Nie miałem zamiaru siedzieć tu resztę wieczoru i rozmyślać to wszystko. Musiałem
czymś zająć myśli. Potrzebowałem zapomnieć. Tak cholernie tego potrzebowałem. Rzuciłem rzeczy do szafki, nie chcąc na nie patrzeć. Zabierając ze
sobą tylko słuchawki, pośpiesznie wyszedłem z mieszkania. Wsiadłem na motor i pojechałem przed siebie z najszybszą prędkością, na jaką było mnie stać.
Nie miałem konkretnego celu, gdzie chce się udać. Jeżdenie na tym, zawsze dawało mi spokój i ukojenie, którego nie miałem za dużo. Było to
moja najlepsza i jedyna zarazem terapia. w tle leciały mi piosenki od The neighbourhood. Lubiałem ich słuchać. Ich piosenki miały mocny przekaz,
a ja się z nim utożsamiałem. Choć tego nie chciałem. Chłodne październikowe powietrze, przejeło moje ciało. Było zimno, a ja specjalnie pojechałem
w samej koszulce. Lubiałem sprawiać sobie bół. Miałem wtedy pewność, że nadal żyje. Nie myślałem, już o niczym. Moje myśli ucichły. A ja, mogłem poczuć
jak normalna osoba. Jakie to było uczucie na codzień? Nie wiedziałem. W dalszym ciągu bez celu, okrążałem obrzeża miasta. W pewnym momencie
zauważyłem, znajomą mi osobe. Nie wiem co sprawiło, że zwolniłem. Wyłączyłem muzykę skupiając na niej cała swoją uwagę. Byłem po prostu ciekawy.
Sam nie wiedziałem zresztą czego. Nie powinnno mnie to interesować. A jednak interesowało. Wkurwiała mnie we mnie ta słabość do niej. Słabość,
której nie mogłem powstrzymać. Zatrzymałem się obok, czekając, aż mnie zobaczy.Mam nadzieje,że podoba rozdział. Wracam do kontynuowania książki, przepraszam za moją długą nieobecność. Rozdziały będą pojawiały się mniej więcej 1 w tygodniu. Dajcie znać co sądzicie🤗🤗.
Mam też inne konto na tt więc fajnie by było jakbyście wpadli. Na tamtym koncie nie pamiętam hasła i tak wyszlo a chciałabym odbudować zasięgi. Nowa nazwa to: brokexhe_ bedzie mi miło jak wpadniecie❤️❤️
♧♧♧
brokexhe

CZYTASZ
What I have inside
RomanceJego były przyjaciel nie daje mu zapomnieć o jego przeszłości.Matt(głowny bochater) nie chce,aby ktokolwiek jeszcze wiedział co sie wtedy działo.Jest przystojnym brunetem którego każdy uznaje za kogoś kto ma wspaniałe życie i mu zazdrosci,lecz jest...