#TeachersPetwatt na twitterze
A powyżej Kane i Kai cisnący bekę z Aarona, enjoy :)
Aaron
Te oczy, te włosy, ta skóra, ten głos... Ta kobieta!
Śniłem o niej. Głaskała czule mój policzek i uśmiechała się zalotnie spod przymrużonych powiek. Złapałem ją mocniej, przyciągnąłem do siebie, aż nagle... wszystko się rozmyło. Zamrugałem parę razy, po czym skupiłem się na wpadających przez okno pierwszych promykach słońca.
Od razu przypomniałem sobie ostatnią noc. Szeroki uśmiech pojawił się na moich ustach tak szybko jak zniknął, bo gdy poruszyłem dłonią po drugiej stronie łóżka, nikogo tam nie zastałem. Natychmiast wbiłem wzrok w pustą pościel obok mnie.
To był tylko sen?
Rozejrzałem się po pokoju, a kiedy moim oczom ukazał się wczorajszy bałagan, zerwałem się z na równe nogi i podbiegłem do okna. Uchyliłem lekko zasłonkę. Właśnie wtedy zobaczyłem, jak moja tajemnicza nieznajoma wsiadła do taksówki.
Nie zdążyłbym jej zatrzymać. Było za późno.
Zostałem bez numeru, prawdziwego imienia i jakiejkolwiek informacji na jej temat.
– Kurwa – zakląłem szpetnie.
Ostatni raz rozważyłem bieg, jednak szybko się poddałem. Musiałem to rozegrać inaczej.
Bez zbędnego narzekania zabrałem się za porządki w mieszkaniu, które trochę mi się przedłużyły. W pewnej chwili z radością odkryłem, że „Valery" zostawiła u mnie jedwabną apaszkę. Cóż, miałem punkt odniesienia. Oczywiście nie znajdę jej po zapachu, ale... Zawsze to coś.
Dzwonek do drzwi skutecznie przerwał moje rozmyślania. Przewiesiłem materiał przez krzesło i ruszyłem otworzyć. O tej porze mogły mnie nawiedzać tylko dwie osoby. Zerknąłem przez wizjer i ujrzałem małe combo.
– Czym sobie zasłużyłem na pełne kółko wzajemnej adoracji? – spytałem na dzień dobry, gdy w końcu im otworzyłem. Moi przyjaciele przedarli się przez próg z uśmieszkami na ustach.
– Odwiozłem dzieciaki do przedszkola, a tego zgarnąłem po drodze – wyjaśnił Kane. Przeniosłem wzrok na Kaia.
– Nudzę się bez Allison – przyznał bez ogródek.
Znałem się z tą dwójką od czasów liceum. Kane'a trochę przeorało życie. Związał się ze swoją pierwszą dziewczyną, wzięli ślub, na świecie pojawiły się bliźniaki, a potem... Potem okazało się, że jego żona go zdradza. Odeszła od niego, zostawiła mu dzieciaki i przeniosła się do nowego faceta. Hansen bardzo to przeżył, zamknął się w sobie i rzadko kiedy wychodził z tej bańki samotności. Nie umawia się na randki, a skupia jedynie na dzieciach i pracy. Kane miał zadatki na świetnego sportowca, ale w złym momencie nabawił się nieprzyjemnej kontuzji i nie udało mu się wejść do większej ligi. Po latach się z tym pogodził i zajął budowlanką. Ma teraz własną firmę. Całkiem dobrze mu idzie. Naprawdę jestem z niego dumny, że potrafi tak kierować swoim życiem.
Za to Kai jest z nas trzech najsilniejszym ogniwem. Jako szczęśliwe żonaty właściciel kancelarii prawniczej nie może na nic narzekać. To ja poznałem go z Allison, za co obiecał, że będzie mi wdzięczny do końca życia. Nie dziwię się. To czarnowłosa piękność o azjatyckich korzeniach, dokładnie tak jak on. Traf chciał, że spotkałem ją na wieczorku zapoznawczym podczas studiów i już po chwili rozmowy wiedziałem, że ta dwójka będzie do siebie pasować. I miałem rację. Są razem od ponad dekady. Jestem pewny, że nic ich nie rozdzieli. Allison prowadzi razem z nim kancelarię i wygrywa sprawę za sprawą. Myślę, że gdybym miał kłopoty, najpierw udałbym się do niej. Oczywiście w tajemnicy, bo pewnie dostałbym od Kaia w głowę.
