Rozdział 21

9.3K 383 183
                                    

PYTANIE MAM DO WAS. BARDZO WAŻNE‼️
A WIĘC..
..
..

Jakie zakończenie najlepiej pasuje do Corinne i Aslana?

150 gwiazdeczek + 40 komentarzy –> NEXT ROZDZIAŁ (damy radę?)

Miłego czytania!
Bardzo fajną nutkę dodaje wam! Warto posłuchać by zrobić sobie dobry klimacik! <3

Corinne

– Blair, nie bądź taka uparta. Daj mu chociaż zaprosić się na kawę – powiedziałam, patrząc na ekran telefonu. 

Prowadziłyśmy wideo rozmowę, a temat, jak zwykle, krążył wokół Jamesa. 

– Nie mogę – odparła cicho. – Umrę, Cori. Myślisz, że chciałby dziewczynę, która w każdej chwili może kopnąć w kalendarz? 

– Nie lubię, gdy tak mówisz – szepnęła Nancy, wbijając wzrok w podłogę. Przyciągnęłam ją do siebie, obejmując ramieniem. 

Blair zaśmiała się, ale w jej oczach nie było rozbawienia. 

– Nani, przecież nie od dziś wiem, jak to się skończy. DMD sprawi, że będę spędzać większość czasu w szpitalu, a potem przestanę chodzić. 

– Przecież to leczysz – odpowiedziała Nancy, jakby próbowała przekonać nie tylko Blair, ale i siebie. 

– Moja siostra też leczyła. I gdzie teraz jest? – Blair odwróciła wzrok. – Nie zrobię mu tego. 

– I dlatego rezygnujesz z Jamesa? 

– Chcę go ochronić. Nie zostało mi wiele czasu – powiedziała, a jej głos zabrzmiał twardo, choć drżał na końcu. 

Nancy zacisnęła pięści. 

– Z DMD można żyć do trzydziestki. Przeczytałam każdy artykuł... 

– Nie myślmy o tym – przerwałam szybko. Nie chciałam, by Blair znowu zamknęła się w sobie. – Lepiej powiedz, o czym rozmawialiście w pokoju. W końcu James został tam tylko po to, żeby być z tobą. 

– Przecież mówił, że bolała go głowa... 

– A ty naprawdę w to uwierzyłaś? – Nancy przewróciła oczami. – On się w tobie zakochał. 

– James Vancheva zakochał się w naszej Blair – dodałam, uśmiechając się lekko. 

– Pieprzycie głupoty – Blair pokręciła głową. – Nie odpuściłby imprezy dla mnie. Nie zostałby, żeby rozmawiać na wideoczacie. Prawda? – zamyśliła się na moment, a potem jej oczy posmutniały. – Boże, nie. On nie może się we mnie zakochać. 

Rozumiałam ją aż za dobrze. Blair Wellson była wojowniczką. Nigdy nie narzekała, nie prosiła o litość. Ale wiedziałam. Widziałam, że czuje się coraz gorzej. Może właśnie dlatego odpychała Jamesa. Bo nie chciała zakochiwać się tuż przed końcem. 

– Myślę, że on już dawno to zrobił – powiedziałam cicho. 

Blair westchnęła ciężko. 

– Wiem, że jest dobry. I właśnie dlatego to tak boli – wyszeptała. – Nie chcę go zostawiać. Ale nie chcę też pozwolić mu się do mnie zbliżyć, żeby potem musiał mnie żegnać. 

– A my nadal nie możemy zaakceptować tego, że nasza przyjaciółka umrze – powiedziała Nancy, a po jej policzku spłynęła łza. 

– Nie zostawię cię samej, Nancy – Blair uśmiechnęła się smutno. – Będziesz miała Corinne. I to jest najważniejsze. Ale James... Myślicie, że to by go nie zmieniło? 

Adored [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz