Rozdział 16

10.9K 486 77
                                    

120 gwiazdeczek -> NEXT rozdział! (Damy radę?)

Miłego czytania!

-•-

wrzesień, 2020r

Kłamstwo.

Nie ma innej drogi. Powtarzaj je, aż stanie się częścią ciebie.
Naucz się go na pamięć, na wylot. Niech nie zniknie z twoich ust.
Za każdym razem, gdy zapytają – mów.
Bez wahania, bez wątpliwości.

Niezależnie od tego, jak głęboko w tobie siedzi strach, nie pozwól, by cisza przerwała słowo.
Mów, nawet gdy dusza krzyczy, by milczeć.

Za każdym razem, mów.
Wypowiadaj to bez wahania.
Mów, aż zapomnisz, co jest prawdą.

Koniec zapisu z notatnika

-•-

Teraźniejszość

Corinne

– Rozumiesz? – zapytała Nancy, wyrywając mnie z zamyślenia. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, o czym mówiła, ale kiwnęłam głową, udając, że wiem. 

– Lion doprowadza mnie do szału – dodała po chwili. 

Ach, więc to o Lionie. Temat, który przewijał się w jej rozmowach zdecydowanie zbyt często. Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, że choć Nancy i Lion otwarcie się nie znosili, między nimi zaczęło iskrzyć. 

– Blair twierdzi, że taki po prostu jest i że się nie zmieni. Że jeśli chcę z nim utrzymać jakąkolwiek relację, powinnam to zaakceptować. Ale jak mam zaakceptować, że w tygodniu chodzi ze mną na spotkania, a w weekendy udaje chłopaka jakiejś dziewczyny? – westchnęła. 

– Znajdziesz kogoś lepszego – odpowiedziałam, trzymając się jedynej rzeczy, której byłam pewna. – Albo dasz szansę któremuś z tych dm-ów na Insta. 

Nancy nie mogła narzekać na brak uwagi. Jej skrzynka na Instagramie i Messengerze była przepełniona wiadomościami od chłopaków proponujących spotkania czy poznanie się bliżej. Ale Nancy nie należała do osób, które łatwo otwierają się na nowe relacje. Jej długie, ciemnoczekoladowe włosy sięgające niemal pasa, głębokie oczy wpadające w czerń pod światłem, figura w kształcie klepsydry i jasna cera sprawiały, że wyglądała jak dziewczyna, dla której ktoś byłby gotów zmienić całe swoje życie. Jak bohaterka z idealnie wyretuszowanych zdjęć na Pintereście. 

Jednak pod tą idealną fasadą kryła się skomplikowana rzeczywistość. Nancy zmagała się z wewnętrznymi demonami, które nie dawały jej spokoju. Była piękna, ale w tym pięknie tkwiło coś mrocznego, coś, co niewiele osób potrafiło dostrzec. 

Było coś, co znałam tylko ja. Ale Nancy... Nancy znała wszystkie moje tajemnice. Te, które nigdy nie ujrzały światła dziennego, te, które skrywałam głęboko. Może właśnie dlatego nigdy się od siebie nie oddzielałyśmy. Nasze światy były splecione, nie dało się ich rozdzielić, bo tylko ona znała to, czego nikt inny nie mógł odkryć.

– Znajdzie. Ale ja jestem jedyny w swoim rodzaju – odezwał się nagle znajomy, nonszalancki głos za nami. Odwróciłam się powoli, a w moim polu widzenia pojawił się Lion z tym swoim charakterystycznym uśmieszkiem, który zawsze budził mieszankę irytacji i rozbawienia. No świetnie, pomyślałam. Wtopa na całego.

Nancy spojrzała na niego jak na najgorszego intruza. Jej oczy pociemniały, a wyraz twarzy natychmiast przybrał chłodny, pełen dezaprobaty wyraz.

– Świat nie kręci się wokół ciebie, Lion – powiedziała z irytacją, obracając się w jego stronę. Jej głos był lodowaty, choć podejrzewałam, że gdzieś w środku musiała czuć to dobrze znane napięcie, które zawsze pojawiało się między nimi.

Adored [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz