21.

764 39 706
                                    

Mini info o nowej książce na samym dole!

Miłego czytania <3

___

El Clasico

Z jednej strony wierni fani FC Barcelony, wierzący, że duma Katalonii powtórzy wyczyn z października i rozgromi swoich odwiecznych wrogów, a z drugiej lojalni kibice Realu, chcący aby Królewscy wykazali się i pokazali, że zasługują na miano "Najlepszego klubu na świecie".

Jednak my wraz z Avą, Mayą i Aurorą jadąc na stadion autobusem w koszulkach ukochanego klubu miałyśmy nadzieję, że to właśnie nasi chłopcy zdobędą Superpuchar Hiszpanii, o który jak dotąd grali naprawdę wytrwale pokazując swoje umiejętności na każdym kroku.

Trafiłyśmy dobrze. W busie, którym jechałyśmy byli sami kibice Blaugrany... no może oprócz dwóch kobiet w tych wyjazdowych, pomarańczowych koszulkach Madrytu.

Żeby nie było. Nie mam nic do Madridistów, niech sobie lubią ten klub, ale po prostu żyjąc w domu z Pablem Gavirą przyzwyczaiłam się, że jeden zawodnik tego zespołu nie jest szczególnie lubiany przez mojego starszego brata.

-Dobra, dziewczynki.-zaczęła Santos, która siedziała wraz z Rorą przed nami przy oknie.-Jaki obstawiacie wynik meczu?

-Będzie 4:0, powtórzą październik.-stwierdziła moja starsza siostra z pewnością w głosie.

-E, tam 6:1 będzie.-spekulowała Ava, a ja uniosłam brwi.

-Może 5:2? Albo 5:1?-myślałam.-Muszę na żywo usłyszeć Penalty a favor del Real Madrid.-zaśmiałam się, a one mi zawtórowały.

-A któryś z chłopaków zna Ardę?-spytała Torres, a ja ze zdziwieniem zmarszczyłam czoło.

-Jakiego Ardę?-byłam ciekawa.

-No Gülera.-wzruszyła ramionami.-tego z Realu.

-A ty co?-zapytała Gavira.-Już nie Pau?

-No właśnie Avunia.-dodała Maya lekko niedowierzając.-Twoja miłość do Cubarsiego się skończyła?

-Nic takiego.-wyprowadziła nas z błędu.

-To w takim razie co?-zapytałam.

-Jeśli on się nie zbierze i wreszcie nie spyta czy chce z nim być, to chyba przerzucę się na Ardę.-zaśmiała się.-Serio, ja nie wiem co w tym trudnego? Cześć Ava, chcesz być moją dziewczyną?-rozłożyła ręce.

-Fortowi zajęło mniej więcej cztery miesiące.-powiedziałam gdy policzyłam czas od kiedy się poznaliśmy.

-Ten czeka już pięć.

-Ale ty niecierpliwa.-rozbawiła mnie postawa przyjaciółki.

-Chodzi tylko o to, że się boje.-wyznała cicho.-Co jak mu się znudzę, albo już mu się nudzę, albo nigdy mnie nawet nie lubił i kocha jakąś Martinę i po tym meczu, alb gorzej na ten mecz z nią przyjdzie bo ona tutaj jest i co jak mi powie że to wszystko było dla żartu, albo dla zakładu i doda jeszcze że jestem głupia, i nie umiem piec ciasteczek...-mówiła tak szybko, że ledwo wyłapywałam każde słowo, które wypowiadała.

-Uwierz mi, że tak nie będzie.-zapewniłam ją z uśmiechem na twarzy.

-Skąd to wiesz Lila?-wyjęczała.

-Mam swoje źródła.-odpowiedziałam, ale niczego nie zdradzałam.

-Chyba do niego napiszę.-stwierdziła.-Ale serio co jak on jest z tą Martiną?

-Założę się o dwie stówy, że jest na stadionie z Hectorem.-próbowałam ją przekonać bo co nieco wiedziałam.

Ona tylko westchnęła i odpaliła swój telefon, aby wejść w swój czat z Cubarsim. Ja postanowiłam napisać do Forta, aby upewnić się, że na pewno wszystko idzie zgodnie z planem i nic złego na razie nie pokrzyżowało.

My first Love || Héctor FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz