||Zaobserwuj mój profil na Wattpadzie, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi rozdziałami! Informuję o ich publikacji na tablicy Wattpada. :))60 gwiazdeczek + 30 komentarzy —> NEXT ROZDZIAŁ
Miłego czytania!
Corinne
– Połóż rękę na moim udzie – powiedziałam chłodno, przesuwając dłoń chłopaka stojącego obok mnie w klubie. Nick? Tak, to chyba był Nick. Szczerze mówiąc, nawet nie byłam pewna. – Właśnie za to ci zapłaciłam, więc postaraj się chociaż wyglądać przekonująco – dodałam, pozwalając sobie na cień ironii.
Zrozumiał aluzję. Jego ręka bez słowa opadła na moje udo, niezdarnie przesuwając się wzdłuż materiału sukienki. Było w tym coś wymuszonego, teatralnego, ale dokładnie o to mi chodziło. Cała ta scena miała jedno zadanie – wyglądać sugestywnie. Wyraźnie. Tak, by nie można jej było zignorować.
Nachyliłam się i musnęłam jego szyję ustami, udając zainteresowanie. Kątem oka jednak zerknęłam w stronę balkonu loży VIP – i dokładnie w tej samej chwili nasze spojrzenia się spotkały. Aslan.
Ten błysk w jego oczach był jak uderzenie. Nie potrzebowałam słów. Zazdrość. Paląca, niekontrolowana, tak intensywna, że niemal mogłam ją poczuć fizycznie na własnej skórze.
Nie minęła nawet sekunda, a on już ruszył. Jakby wszystko, co działo się wokół, przestało istnieć. Zszedł po schodach z impetem, którego nie dało się przeoczyć. James i Lion podążyli za nim jak cień, jakby wiedzieli, że będzie trzeba go powstrzymać, choć i tak nikt nie miał w tej chwili żadnej władzy nad tym, co czuł.
Nick cofnął się o krok, zaskoczony, może nawet przestraszony. Dobrze. Jego rola była właśnie zakończona.
– Cześć, Cori – powiedział Aslan, zatrzymując się tuż przede mną. Jego głos był spokojny, niemal melodyjny, ale miał w sobie coś... ostrzejszego. Jak brzytwa w aksamicie. Taki ton, który sprawiał, że ludzie milkli i słuchali.
Spojrzał na mnie z góry, jakby odczytywał mnie od środka. Ten jego półuśmiech nie był zwyczajny. Był wyzwaniem. Był gniewem, który nauczył się wyglądać jak opanowanie. I był... cholernie skuteczny.
Aslan stanął przede mną, tak blisko, że czułam ciepło jego ciała. Przez moment nic nie mówił – tylko patrzył. A ja? Poczułam, jak całe moje wnętrze zaczyna się trząść. Jakby ktoś jednym spojrzeniem rozbroił mnie do cna.
A potem zrobił coś, czego się nie spodziewałam.
Nachylił się i złożył delikatny pocałunek na moim czole. Niby nic. Ledwie dotyk. Jak tchnienie. Ale w tym jednym geście było wszystko – opiekuńczość, wściekłość, czułość i coś jeszcze... coś, czego nie umiałam nazwać.
I właśnie ten gest – tak cichy, a tak pełen znaczenia – poruszył we mnie coś głęboko. Zaskakująco mocno.
W tym samym momencie Aslan spojrzał na chłopaka stojącego obok mnie. W jego oczach pojawił się błysk — nie był to jednak dziki szał czy niekontrolowana furia, jakiej mogłabym się spodziewać. To było coś znacznie bardziej niebezpiecznego: absolutna cisza przed burzą. Spokojna, zimna wściekłość.
Podszedł bliżej, ignorując kompletnie obecność wszystkich dookoła. Stanął twarzą w twarz z Nickiem, którego wzrok na chwilę się zawahał.
Nick wyprostował się, jakby próbując pokazać, że nie daje się zastraszyć, ale wtedy Aslan zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał – nawet ja.

CZYTASZ
Adored [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionWaszyngton - miasto pełne wpływów, ambicji i sekretów, które mogą zarówno wynieść na szczyt, jak i zniszczyć w okamgnieniu. Corinne Moretti ma wszystko - nazwisko otwierające drzwi do elit, luksusowe imperium biżuteryjne w spadku i tytuł królowej ka...