50 gwiazdeczek + 15 komentarzy —> NEXT ROZDZIAŁ
Miłego czytania!
[piosenki w tle dla vibe'u przy ich tańcu]
Aslan
Popatrzyłem na Cori, która przewracała oczami na każde zdanie, jakie padało z ust Layli. Jej wyraz twarzy jasno mówił, co myśli – nawet jeśli starała się grać obojętną. Layla natomiast, jak to Layla, wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę. Sam jej nagły przyjazd wywołał we mnie szok, choć nie mogłem powiedzieć, że się tego nie spodziewałem. Moja matka musiała maczać w tym palce. Zapewne trafiła na jakiś artykuł w gazecie, coś ją wkurzyło, a złość skierowała na mnie, pisząc do Layli.
Layla i ja... To skomplikowane. Zbyt skomplikowane, żebym chciał o tym myśleć.
– Jesteś pewna, Corinne? – Głos Ashera, mojego kumpla z drużyny, wyrwał mnie z myśli. Stał tuż obok, mierząc Cori wzrokiem, który sprawiał, że zaciskałem szczęki. – Naprawdę chcesz wyzwanie? – zapytał, uśmiechając się szeroko, jakby już wygrał.
Cori uniosła brew, a potem zerknęła na mnie kątem oka. Puściła mi oczko. Puściła mi cholernie prowokujące oczko. Chryste, co ona wyprawia?
– Tak, jestem pewna – odparła, odchylając się lekko do tyłu, jakby chciała rzucić Asherowi wyzwanie nie tylko słowami.
– W porządku. W takim razie... – Jego głos nabrał teatralnego tonu. – Usiądź na moich kolanach przez jedną kolejkę.
Czy on oszalał? Mój wzrok natychmiast przeszył go na wskroś. Czułem, jak moje ciało napina się jak struna. Gdyby choć spróbował jej dotknąć, połamałbym mu ręce, skreślając go z listy graczy.
– Nie – wtrąciłem zimno, zanim Cori zdążyła się odezwać. – Lepiej, Asher, kurwa, zmień to wyzwanie.
Jego uśmiech zbladł, a wzrok spotkał się z moim. Dobrze, że zrozumiał, bo jeszcze chwila, a musiałbym wyjaśnić mu to bardziej dosadnie.
– Nie przesadzaj, Aslan. To tylko zabawa – odezwała się Layla, przeciągając ostatnie słowo w sposób, który irytował mnie jeszcze bardziej.
Cori niemal wstała, jakby zamierzała podjąć to durne wyzwanie, ale zanim zdążyła zrobić kolejny ruch, złapałem ją za ręce i pociągnąłem w dół. Posadziłem ją na swoich kolanach, odgarniając przy tym jej włosy na bok.
– Na które ja nie pozwolę – powiedziałem spokojnie, ale wystarczająco twardo, by wszyscy usłyszeli.
Cori obróciła się w moją stronę, opierając dłonie o moje ramiona.
– Ach tak? A kto dał ci prawo decydować, Aslan? – zapytała cicho, uśmiechając się kpiąco.
– Ja – odpowiedziałem, pochylając się bliżej. Nasze twarze dzieliły teraz centymetry. – Bo jesteś moja, Corinne. I nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię dotknął.
– Twoja? – zaśmiała się cicho, ale jej oddech przyspieszył.
Złapałem ją za podbródek, przyciągając jej twarz jeszcze bliżej, tak że nasze usta niemal się stykały.
– Tak, moja – powiedziałem niskim, pewnym głosem, a potem po prostu ją pocałowałem.
Jej dłonie zacisnęły się na mojej koszulce, a ciało przylgnęło do mojego. Czułem, jak jej oddech staje się cięższy, ale nie zamierzałem przestawać.
Oderwała się na chwilę, by musnąć ustami moją szyję. Jej szept wpadł prosto do mojego ucha.
– Jesteś pieprzonym zazdrośnikiem, Aslan.

CZYTASZ
Adored [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionWaszyngton - miasto pełne wpływów, ambicji i sekretów, które mogą zarówno wynieść na szczyt, jak i zniszczyć w okamgnieniu. Corinne Moretti ma wszystko - nazwisko otwierające drzwi do elit, luksusowe imperium biżuteryjne w spadku i tytuł królowej ka...