Héctor i drużyna świętowali kolejną wygraną, a klub tętnił życiem. W powietrzu unosiła się mieszanka zapachu perfum, alkoholu i euforii. Wszyscy byli w świetnych humorach, a po niekończących się uściskach i gratulacjach nadszedł czas na zabawę.Zespół piłkarski był w centrum uwagi – otoczeni przez grupy fanów i innych klubowiczów, którzy próbowali podejść do swoich idoli, by zrobić zdjęcie lub poprosić o autograf. Héctor, jak zwykle, był w centrum wydarzeń, jednak dzisiejszy wieczór miał być dla niego szczególny. Z każdą chwilą czuł się coraz bardziej wyluzowany, nie musząc się martwić o jutrzejszy trening czy kolejny mecz.
Przy barze, tam, gdzie dźwięki głośnej muzyki mieszały się z rozmowami, Héctor Fort i jego koledzy zamówili whisky, szampana i inne drinki, celebrując zwycięstwo w pełnym stylu. Śmiechy, żarty, opowieści o meczu – wszystko to było częścią tej niezapomnianej nocy.
Z każdym kolejnym toastem drużyna rozluźniała się jeszcze bardziej. Pau Cubarsí i Pedri stali obok niego, śmiejąc się i dyskutując na temat zabawnych momentów z meczu, podczas gdy Fermín i Balde kłócili się o to, kto z nich jest lepszym tancerzem. Lamine i Marc Bernal śmiali się z ich rywalizacji, a Héctor, choć bardziej zamknięty niż zwykle, był szczęśliwy, że może spędzać czas z chłopakami i cieszyć się z ich wspólnych sukcesów.
Po kilku godzinach, gdy muzyka w klubie zmieniała się na jeszcze bardziej energetyczną, nastroje zaczęły sięgać zenitu. Héctor, zupełnie pochłonięty zabawą, tańczył razem z drużyną, nie zważając na upływający czas. Śmiech i gwar wypełniały przestrzeń, a on czuł się jak nigdy wcześniej – wolny od codziennych stresów, pełen radości.
Z każdą chwilą zabawy, zaczynał się czuć coraz bardziej rozluźniony. Do tego stopnia, że zapomniał o wszystkim, co mogło czekać na niego w domu. Poczucie, że jest wśród przyjaciół i że nic nie stoi na przeszkodzie, by spędzić noc w taki sposób, sprawiło, że przestał myśleć o telefonie i o tym, że Amelia mogła czekać na niego w domu.
Impreza trwała w najlepsze, muzyka zmieniała się, a klub powoli zapełniał się coraz większą liczbą gości. Gdy Héctor podnosił kolejny kieliszek z chłopakami, wiedział, że ta noc będzie jedną z tych, które zapamięta na długo. Wszyscy byli w świetnych nastrojach, a alkohol płynął strumieniami, nie pozostawiając miejsca na myśli o jutrzejszym dniu.
Zabawę kontynuowano do późnej nocy, a po drobnych przebojach tanecznych, które rozkręcały atmosferę, drużyna zaczęła wymyślać różne szalone zabawy, które miały na celu jeszcze bardziej wprowadzić wszystkich w szampański nastrój. Héctor śmiał się, bawił, nie myśląc o niczym innym, tylko o tym, by chwile spędzone w klubie były jak najbardziej beztroskie.
Wszystko toczyło się w rytm muzyki, a Héctor nie zwracał uwagi na nic, poza tym, by jeszcze bardziej się bawić. Czuł się jak na szczycie świata, otoczony przez swoich przyjaciół, z wygraną na koncie i żadnymi troskami na horyzoncie.
Impreza w klubie nabierała tempa. Piłkarze byli coraz bardziej rozluźnieni i z każdą chwilą coraz bardziej pijani. Głośne śmiechy, żarty, tańce – wszystko to mieszało się z muzyką, która grzmiała w tle. Fort, w pełni pochłonięty zabawą, nie zauważał, jak bardzo zaczyna tracić kontrolę nad swoją trzeźwością. Chociaż był w dobrym humorze, coraz bardziej zaczynał tonąć w euforii, którą niosła za sobą noc.
Pau Cubarsí, Pedri i Fermín byli już w fazie, w której niemal wszystko zaczynało im się wydawać zabawne. Wymieniali się nonsensownymi opowieściami, które wydawały się być czymś zupełnie normalnym, mimo że niewielu innych rozumiało, o co dokładnie chodziło. Część drużyny zaczynała się kręcić wokół baru, a część wciągnęła się w szalone tańce, starając się rywalizować z siebie nawzajem.

CZYTASZ
Whiskey Kisses | Héctor Fort
FanfictionSpotkała go przypadkiem. Héctor wydawał się częścią tego miasta - pewny siebie, uśmiechnięty, jakby znał wszystkie jego sekrety. Nie potrzebował wiele, by zwrócić na siebie uwagę, ale to, co przyciągnęło dziewczynę, nie było jego nazwisko, o którym...