Po wyjściu kuzynostwa, Amelia stała w progu salonu, trzymając walizkę przy boku. Jej rodzice siedzieli na kanapie – matka z książką w ręku, ojciec przeglądający gazetę. Oboje spojrzeli na nią zaskoczeni, kiedy weszła do środka.– Amelia, wróciłaś już? – zapytała matka, odkładając książkę.
– Można tak powiedzieć – odparła cicho, po czym głęboko odetchnęła. – Musimy porozmawiać.
Ojciec odłożył gazetę na stolik, spoglądając na nią uważnie.
– Coś się stało?
Amelia usiadła na fotelu naprzeciwko nich, nerwowo bawiąc się pierścionkiem na palcu.
– Podjęłam decyzję – zaczęła, starając się, żeby jej głos brzmiał pewnie. – Wyprowadzam się.
W salonie zapadła cisza, a jej słowa zawisły w powietrzu. Antonella zamrugała, jakby nie była pewna, czy dobrze usłyszała.
– Wyprowadzasz się? – powtórzyła. – Dokąd?
– Do Barcelony – odpowiedziała blondynka, patrząc na nich z determinacją. – To spontaniczne, wiem. Ale... muszę spróbować.
Ojciec zmarszczył brwi, prostując się na kanapie.
– Do Barcelony? Co ty tam będziesz robić? Co ze studiami?
– Studiami zajmę się zdalnie – wyjaśniła. – Rozmawiałam już z Louisem i Camille, pomogli mi znaleźć informacje o indywidualnym toku nauczania. Będę mogła kontynuować marketing online, a praktyki... chcę je zrobić w Barcelonie.
– W Hiszpanii? – Matka spojrzała na nią sceptycznie. – To daleko. I nagle. Co cię do tego pcha?
Dubois zawahała się na chwilę, ale potem spojrzała na nich szczerze.
– Héctor – powiedziała cicho. – On chce, żebym wróciła.
– Héctor Fort? – Ojciec uniósł brwi. – Ten piłkarz, ktôry ostatnio randomowo stał przed drzwiami mojego domu?
Amelia skinęła głową, czując, jak jej policzki robią się gorące.
– Tak, on. Ale to nie tylko o niego chodzi. Barcelona daje mi szansę na coś nowego, na życie, które chcę budować. Nie chodzi o to, że uciekam stąd. Chcę spróbować czegoś innego, zobaczyć, co mnie tam czeka.
Matka spojrzała na nią uważnie, a potem westchnęła.
– Kochanie, to twoje życie, ale to ogromna decyzja. Jesteś pewna, że nie popełniasz błędu?
– Nie jestem pewna – przyznała. – Ale wiem, że jeśli tego nie spróbuję, zawsze będę się zastanawiać, co by było, gdybym zaryzykowała.
Ojciec spojrzał na matkę, a potem z powrotem na Amelię.
– Jeśli to jest to, czego chcesz, to cię nie zatrzymamy. Ale wiesz, że zawsze możesz wrócić, prawda?
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, czując, jak napięcie opuszcza jej ciało.
– Dziękuję – powiedziała cicho.
Matka wstała z kanapy i podeszła do niej, obejmując ją mocno.
– Cokolwiek się stanie, jesteśmy z tobą – powiedziała. – Tylko pamiętaj, żeby dzwonić.
– Obiecuję – odparła Amelia, czując, jak w jej sercu budzi się nowa nadzieja.
Kilka dni wcześniej...
Amelia siedziała w gabinecie dziekana na swojej uczelni, składając dokumenty o indywidualny tok nauczania.

CZYTASZ
Whiskey Kisses | Héctor Fort
FanfictionSpotkała go przypadkiem. Héctor wydawał się częścią tego miasta - pewny siebie, uśmiechnięty, jakby znał wszystkie jego sekrety. Nie potrzebował wiele, by zwrócić na siebie uwagę, ale to, co przyciągnęło dziewczynę, nie było jego nazwisko, o którym...