Co ty do cholery zrobiłaś?

12.1K 495 20
                                        


– Nigdy nie myślałam, że będę biegać po stadionie, na którym grają New York Giants – mówię, wycierając pot z czoła.

– A jednak – dodaje Aria, tak samo zmęczona jak ja.

– Możesz wyobrazić sobie, jak to jest, gdy na trybunach siedzi tysiące kibiców? – pytam przyjaciółki, rozglądając się dookoła.

– To byłoby przerażające, ale na równi z ekscytacją – odpowiada.

– Co jest ekscytujące? – pyta, podbiegając do nas Reece.

– Granie przy tysiącach ludzi, którzy obserwują każdy twój ruch – mówię. – Jak to jest występować przed takim tłumem, Reece?

– Gdy wbiegamy na murawę z dziewczynami, mamy tylko dziesięć minut na zatańczenie choreografii. W tym momencie nie myślę o tym, ile osób na mnie patrzy. Liczy się tylko to, co robię, i to, by dać z siebie wszystko. Dopiero po zakończeniu układu, kiedy słyszę oklaski i gwizdy, dochodzi do mnie w pełni, że byłam obserwowana przez setki ludzi. To uczucie jest niesamowite. Czuję się wyjątkowa, ekscytacja jest nie do opisania – odpowiada, patrząc na stadion z miłością w oczach. Cheerleading to jej całe życie.

– Gdybym miała występować przed tyloma ludźmi, to chyba bym zeszła ze stresu! Na pewno bym nie zatańczyła! – spogląda na nią przerażona Aria.

– Dlatego ja jestem cheerleaderką, a ty projektantką – odpowiada jej Reece. – Każdy ma swoje mocne strony.

– Też wolę ściany mojego biura i sali sądowej – mówię do Arii, zarzucając jej rękę na szyję.

– Kolacja dziś wieczorem? – pyta Aria, gdy idziemy w stronę tunelu.

– Możemy, ale nie będę zostawać długo. Muszę się przygotować na jutro.

– Dobra. Jemy u mnie?

– Mi pasuje – odpowiadam.

– Mi też – Reece wyciąga telefon. – Dam znać Jennie.

Jennie, odkąd się znamy, znika na kilka dni po wizytach ojca, a my zawsze nie możemy znieść niepokoju. Jennie twierdzi, że takie spotkania ją stresują i potrzebuje czasu dla siebie, ale czuję, że to nie wszystko. Staram się nie dręczyć Jennie pytaniami, wiedząc, że ta zamykająca się w sobie postawa nie jest bez przyczyny. Dla mnie jest jasne, że coś się dzieje, ale ona nie chce lub nie może się tym podzielić, a ja i dziewczyny musimy uszanować jej zdanie.

*

Następnego dnia w drodze do pracy zajeżdżam do sądu, by złożyć wniosek o uchylenie wyroku dla Chrisa. Rozpoczynam drugi tydzień pracy w kancelarii z nową energią i większym nastawieniem. W międzyczasie złożyłam również wniosek o wizytę w więzieniu dla Tiany, mając nadzieję na pozytywne rozpatrzenie, ponieważ nie widzę podstaw, dlaczego miałby zostać odrzucony.

Zaparkowałam na stałym miejscu i rzuciłam okiem na miejsce, obok które już było zajęte przez Hudsona. Zanim jadę do góry, wychodzę z budynku i kieruję się do pobliskiej kawiarni, gdzie zamawiam kawę i coś do jedzenia. Kolejny raz nie przygotowałam sobie lunchu do pracy, a śniadanie też ominęłam. Z białą torebką z jedzeniem w ręce i kawą wracam do kancelarii. Gdy jestem już przy obrotowych drzwiach, elegancki czarny samochód zatrzymuje się koło krawężnika.

Tylnie drzwi otwierają się, a ze środka wychodzi wysoki mężczyzna w jasnym garniturze. Nasze spojrzenia się spotykają.

– Blair Woods, jak dobrze mniemam? – mówi z pełnym profesjonalizmu uśmiechem na ustach.

Darkness And RosesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz