Ten dzień miał być jakimś przełomem, a przynajmniej coś mi tak podpowiadało. Chciałam na poważnie porozmawiać z Pablem o Marie, o moim zachowaniu, które też nie było jakieś wybitne. Obraziłam tą dziewczynę nawet jeśli o co powiedziałam było prawdą. Nie zależało mi na niej, nie chciałam już o niej w ogóle myśleć. Jedyną osobą, z którą chciałam sobie na spokojnie wszystko był mój starszy brat.
Była sobota, zaraz miał zacząć się październik, a wszystkie prognozy pogody zapowiadały opady deszczu i dosyć gwałtowny spadek temperatury na zewnątrz. Nie byłam wielką fanką mrozu. Przyzwyczajona do ciepłego klimatu jaki panuje w Barcelonie ciężko jest mi się przestawić, że teraz będzie co raz zimnej. Na szczęście tamten weekend był jeszcze ciepły co napawało mnie optymizmem
Już wczoraj wieczorem rozmawiała ze mną na kamerce i pokazywała mi różne stroje, które mogłaby włożyć na wyjście z Cubarsim, którym jak już wiadomo bardzo się stresowała. Wpół do dwunastej wieczorem wybrała bardzo ładną, czarną sukienkę, która idealnie opinała jej śliczną figurę. Do tego wzięła rajstopy i czarne buty. Na początku trochę się denerwowała czy jej kreacja na pewno nie będzie wyzywająca, a gdy temu zaprzeczałam jakoś ją to nie przekonywało. W końcu zawołałam Aurorę, która uznała i powiedziała, że Torres wszystko bardzo pasuje i stwierdziła, że nastolatka naprawdę ładnie wygląda.
Od samego rana nie miałam nic do roboty. Głównie siedziałam u siebie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Chciałam przejść się na dół i sprawdzić czy starszy brat jest w domu, ale gdy już miałam się zebrać i tam pójść jakieś myśli z tyłu głowy zaczęły mi podpowiadać, żebym jednak została tu gdzie jestem bo on i tak nie będzie chciał zamienić ze mną chociażby słowa.
Aktualnie półprzytomna muliłam nad powtórką meczu Premier League gdzie Manchester City rozgramiał West Ham. na mój telefon nagle przyszło powiadomienie od Avy, która wysłała mi zdjęcie w sukience, którą wybrała zaznaczając, że ostatni raz pyta czy na pewno wygląda dobrze. Polubiłam jej wiadomość pisząc, że wygląda świetnie i ma się niczym nie przejmować.
Postanowiłam, że przerzucę się na chwilę na instagrama. W tle słyszałam jak komentator głośno celebruje bramkę, którą strzelił Garnacho, ale nie skupiałam się na tym. Przeglądałam stronę główną lajkując i pisząc komentarze pod postami Barcelony i moich znajomych.
Nagle po kilku minutach siedzenia i oglądania postów wyświetliła mi się pewna dziewczyna, która sprawiła, że na chwilę przestałam przesuwać palcem w dół po ekranie telefonu.
Była naprawdę ładna. Długie, kasztanowate włosy, który były na tamtym zdjęciu lekko pofalowane mieniły się w świetle zachodzącego słońca na plaży, na której była. Była pomalowana, ale i tak naturalnie musi wyglądać przepięknie.
Delikatne, kobiece rysy twarzy, duże oczy i długie rzęsy, których nie dało się przeoczyć, mały, leciutko zadarty nos, który był idealnie wykonturowany, lekko zarużowione policzki i ułożone brwi. Nie będę wspominać o jej pełnych ustach pomalowanych czerwoną szminką, na które następnie nałożyła przezroczysty błyszczyk.
Wcięcie w talii było bardzo widoczne, a zaokrąglone biodra dodawały jej sylwetce uroku.
Była idealna
Wyglądała tak jak ja zawsze chciałam wyglądać. Nic nie mogłam jej zarzucić.
Wzięłam kosmyk swoich blond włosów i popatrzyłam na nie z obrzydzeniem. Czemu nie mogę być brunetką?
Odetchnęłam głęboko i już miałam wyłączyć telefon z zamiarem pójścia spać, ale zobaczyłam pewną istotną rzecz. Hector ją obserwuje i polubił jej posta.

CZYTASZ
My first Love || Héctor Fort
FanfictionPrzyznam, że wystarczyło jedno spojrzenie, żebym dosłownie przepadła dla jego brązowych oczu. Jedno spojrzenie i już nie mogłam spać spokojnie. Przez całe moje trudne, piętnastoletnie życie nie poczułam się tak jak w tamtym momencie gdy Pablo zabrał...