Problemy

33 2 27
                                    

Polska i Austro-Wegry spotkali się w zapasowej garderobie dość wcześnie rano. Wszyscy domownicy raczej jeszcze spali, a nawet jeśli nie to i tak była niewielka szansa na to że na nich tu natrafią. 

-I co? Co wyszło?- Ponaglał dziewczynę AW trzymając ją mocno za ramiona.

-Jest tak jak mówiłam...- spojrzała na niego smutno.

-O Boże... Ale to znaczy, że.. ty.. będziesz miała dziecko..

Polska skinęła tylko głową i schowała twarz w dłoniach.

-Ładna historia... a to pech!- westchnął.

-Co ja teraz zrobię?!- znowu spojrzała na niego spanikowana.

-Jedź do domu..

-Nie pojadę! Nie mogę!

-Z resztą, nie becz..- zamyślił się na moment- Jeszcze daleko.. może, no wiesz.. coś się "zmieni".

-Mi to się zawsze najgorsze trafi!- Jęknęła- i potrzebne mi to było?! Zostaje się utopić..

-Niezbyt by ci to pomogło..

-śmierć na wszystko pomoże.

-Głupia jesteś!- puścił ją i odepchnął delikatnie sfrustrowany.

-Co ja teraz zrobię...

-Wymyślimy coś- spróbował ją pocieszyć- na razie wracaj do roboty, szybko, zanim ojciec wstanie!


...


-Polen, Ja słyszałem, że Awi o coś się na ciebie gniewał, prawda? Co się tak na mnie patrzysz? Ja wszystko wiem! No.. wszystko co się ciebie i jego tyczy, rozumiesz? I nie trzeba się bać, ja będę z wami! Mamę też na waszą stronę przekabacę... A tata.. nad tym się pomyśli!- Szwajcaria skakał dookoła Polki rozemocjonowany- I jak już ślub się odbędzie..-

-Kto by się ze mną teraz ożenił?- przerwała mu.

-Jak to kto?

-Kto by cudzie dziecko wziął..?

-Cudze dziecko? O czym ty mówisz, Polen? Dlaczego ciągle płaczesz?- posmutniał trochę- Nie płacz, to się jakoś ułoży..

-Nic się nie ułoży...

-Nie płacz, proszę!-  chłopiec przytulił ją mocno.

-Już naprawdę lepiej by było gdybym się utopiła..

-Polska, nie płacz bo mi serce pęknie!

-Niech mnie panicz puści!- odepchnęła go delikatnie.

-Co... wy tu robicie..?- Cesarstwo rosyjskie najwyraźniej znowu był u nich w odwiedzinach bo właśnie wszedł do pokoju widocznie zdezorientowany.

Polska gdy tylko o zobaczyła szybko przetarła oczy i wyszła na korytarz mamrocząc coś o tym, że ma dużo roboty.

-No bo.. ona jest teraz strasznie smutna, a ja ją pocieszam- wyjaśnił chłopiec ewidentnie zmieszany tym, że został sam ze starszym mężczyzną.

-I dlaczego jest taka nieszczęśliwa?

-Oh.. to jest straszna historia!

-No to opowiedz mi tą historię- wzruszył ramionami.

-Nie mogę, proszę pana... nie mogę panu powiedzieć, ale to jest okropne o się może strasznie skończyć!

-Lepiej mi powiedz, może znajdę jakąś radę?- zaproponował po czym położył rękę na ramieniu Szwajcarii- chociaż spróbuj.

-No prawda.. w sumie pan to jest taki mądry, pan najlepiej sobie z tatą poradzi.

-A co on ma z tym wspólnego?

-Ja panu powiem wszystko, jak na spowiedzi! Ale proszę mi obiecać, że mnie pan nie zdradzi, dobrze?

-Dobrze, dobrze. Tylko po prostu mi powiedz- westchnął.

-Bo... Austro-Węgry się zakochał w Polsce!

-Tylko tyle?- zdziwił się Rosjanin po czym zaśmiał się cicho- Toż to każdy pewnie już dawno temu zauważył!

-Niech się pan nie śmieje, bo to poważna sprawa!- zezłościł się chłopiec- Bóg wie co z tego może być, bo tata na pewno nie pozwoli na to małżeństwo!

-Dlaczego nie?

-Cudzie dziecko...

-Cudze dziecko?

-No tak! Polska mówiła..

-No a.. jak mówiła? dokładnie?- spytał niepewnie.

-Ja jej mówię, że powinna za AW wyjść za mąż, a ona że "kto mnie z cudzym dzieckiem weźmie?!"... coś takiego.

-Tak powiedziała?

-Proszę pana, ja nigdy nie kłamię! Tylko ja tego wszystkiego nijak nie rozumiem.. A pan coś rozumie?

-Rozumiem, rozumiem- mężczyzna pogłaskał go delikatnie.

-No to niech mi pan wytłumaczy!- odepchnął jego rękę.

-Ja ci tego nie wytłumaczę, ale..- zawahał się- na razie nikomu tego nie mów, dobrze? Języczek za zębami. 

-A pan się tym zajmie?

-Może...


Austriacka moralność (countryhumans)Where stories live. Discover now