Przyglądałam się Harry'emu z niezadowoleniem, gdy przechadzał się po salonie i szykował do wyjścia. Byłam zmęczona siedzeniem samemu w czterech ścianach i czekaniem na niego, aż wróci. Potrzebowałam zaczerpnąć świeżego powietrza i wyjść do ludzi, co akurat kompletnie nie podobało się Wilson'owi. Jak twierdził, powinniśmy zadbać o moje bezpieczeństwo i do rozwiązania sprawy się nie wychylać. Tyle, że ja miałam inne zdanie - Już z rana postanowiłam się przebrać i spędziłam sporo czasu, by starannie przykryć siniaki na twarzy, choć gruba warstwa korektora nie była w stanie zakryć ich w pełni. Teraz stałam w progu, gotowa do wyjścia i z determinacją na twarzy spoglądałam na Harry'ego.
- Pójdę z tobą czy tego chcesz czy nie - uniosłam podbródek, ukazując swoją stanowczą postawę.
Chłopak jedynie przewrócił oczami, powracając do przeglądania czegoś w szufladzie. Od rana wałkowaliśmy ten sam temat i doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że powoli staje się tym zmęczony. Nie miałam zamiaru jednak odpuścić.
Harry spakował kilka rzeczy do torby, po czym odwrócił się i zaczął zmierzać w stronę przedpokoju. Gdy tylko zjawił się tuż obok mnie, pewnie zrobiłam krok w bok, nie pozwalając mu się wyminąć.
- Idę z tobą - mój głos stał się nieco piskliwy.
Wilson spojrzał na mnie z góry, z widocznym znużeniem. Poprawił pasek na swoim ramieniu i ciężko westchnął.
- Jenny, nie mam siły powtarzać tego kolejny raz - odparł - Zostajesz tutaj. Wrócę za kilka godzin.
Po tych słowach sprawnie mnie wyminął i podszedł do drzwi. Nacisnął na klamkę, ale nim zdążył wyjść, chwyciłam go mocno za ramię, niemal wbijając w jego skórę swoje paznokcie.
- Chcę iść z tobą! - powtórzyłam - Proszę - patrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.
Chwila ciszy, gdy z nadzieją spoglądałam w jego oczy zdawała się trwać wiecznie. Traciłam już wiarę, gdy Harry nagle przymknął powieki i potrząsnął z niedowierzaniem głową. Zdawało się, że w duchu właśnie karci samego siebie.
- Zgoda - odezwał się po chwili.
Pisnęłam z radością i stanęłam na palcach, zawieszając ręce na jego szyi. Złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku, kątem oka widząc jak kąciki jego ust unoszą się nieznacznie do góry.
- Jesteś najlepszy! - krzyknęłam, na co w odpowiedzi usłyszałam krótki śmiech.
***
Już po kilkunastu minutach wspólnie przekraczaliśmy próg klubu Harry'ego. Gdy tylko znalazłam się w środku, moją uwagę przykuła Ava stojąca za ladą. Na jej widok mimowolnie wykrzywiłam usta w grymasie, co zdawała się zauważyć dziewczyna, która również wyglądała na niezadowoloną z mojego widoku. Miała uniesione wyżej brwi dokładnie skanując moją sylwetkę i dopiero po chwili przeniosła swój wzrok na zmierzającego w jej stronę Wilson'a.
- Cześć - zaćwierkotała słodkim głosem.
Przewróciłam oczami, decydując się ruszyć do przodu. Zatrzymałam się tuż przy ladzie i oparłam na niej swoje dłonie, przekręcając głowę w bok. Chciałam dać dziewczynie do zrozumienia, że jestem obok, ale ona doskonale zdając sobie sprawę z mojej obecności, najwyraźniej postanowiła mnie ignorować.
- Mam do ciebie prośbę - zaczął Harry - Mogłabyś znaleźć dla Jenny jakieś zajęcie? Nie chcę, żeby się nudziła.
Obydwie, jak na zawołanie rozszerzyłyśmy w zdziwieniu oczy. Rozchyliłam wargi, spoglądając z niedowierzaniem na Wilson'a. Czy on naprawdę to zrobił? Zapytał tę jędzę, czy mogłaby się mną zająć?
CZYTASZ
LOST TOM II (ZAKOŃCZONE)
RomanceDRUGA CZĘŚĆ "LOST" Jenny powoli stara się poukładać swoje życie. Studiuje, mieszka w innym mieście. Na wakacje wraca jednak do Naples. Nie zdaje sobie sprawy, jak powrót do przeszłości jest w stanie wywrócić jej życie do góry nogami. "Znajdź mnie...