Rue
Chwila ciszy, tylko tego potrzebowałam. Zamknęłam oczy i starałam się powoli oddychać w objęciach JJ'a. Oczywiście, że słyszałam jakieś szmery, ale starałam się nie zwracać na nie uwagi. Oddychałam, aż ciepła dłoń pojawiła się między moimi łopatkami.
- RueRue - odsunęłam się od JJ'a i spojrzałam na Rafe'a - Zabiorę cię do domu.
- Nie, porozmawiam z nim.
- Co? Rue, ale - zaczął Maybank, ale Rafe mu szybko przerwał.
- Chcesz, żebym poszedł z tobą? - skinęłam głową. Złapał moją dłoń i razem skierowaliśmy się w stronę wejścia na plażę. John B rozmawiał z moim tatą.
- Ona ...
- Rue - mężczyzna uśmiechnął się szeroko, gdy mnie zobaczył. Wygląda jak nie on.
Idealnie przystrzyżone włosy i broda. Eleganckie spodnie, jasna koszula. To całkiem inny człowiek. Nie do końca jestem pewna, czy to naprawdę on.
- Cześć - wyrzuciłam w końcu z siebie - JB poradzę sobie - brunet lekko skinął głową i stanął przy moim drugim boku. Poczułam jego dłoń na plecach.
- Ale wyrosłaś - pokręcił głową - Wyglądasz praktycznie tak samo jak mama w twoim wieku, tylko kolor włosów jest inny - cały czas się uśmiechał - Wiem, że napisałem, że spotkamy się dopiero, jak sama będziesz tego chciała. Ale miałem dziwny sen i ... bałem się, że może się stać coś, przez co nigdy nam się to nie uda.
- Dlatego przyjechałeś mnie szukać na imprezie na plaży? - Rafe zaczął gładzić wierzch mojej dłoni kciukiem.
- Nie było cię w domu, chciałem wstąpić do sklepu, usłyszałem muzykę i pomyślałem, że możesz tu być. No i jesteś.
- To nie jest chyba najlepsze miejsce do rozmowy.
- Możemy jechać ...
- I pora - dodałam szybko. Uśmiech zniknął z jego twarzy, powoli skinął głową.
- Kiedy byś w takim razie chciała porozmawiać?
- Może - zerknęłam na Rafe'a. Cały czas na mnie patrzył, uśmiechnął się lekko - Może mógłbyś podjechać jutro koło południa? - ponownie na niego spojrzałam.
- Jasne - znowu ten uśmiech - Przyjadę - skinął szybko głowa - Baw się dobrze i uważaj na siebie. Jakieś dziesięć minut temu widziałem nastolatkę wymiotująca w krzakach.
- Tak, to tutaj dość znane zjawisko. Cześć tato.
- Cześć Rue - jeszcze chwilę na mnie patrzył, po czym odwrócił się i ruszył w stronę samochodu. Spojrzał na mnie ostatni raz, wsiadł do środka i odjechał, a ja wzięłam głęboki wdech.
- Dobrze ci poszło - Rafe przyłożył wargi do mojego czoła - Bardzo dobrze.
- Będzie któryś z was jutro w domu?
- Wszyscy będziemy - przede mną pojawił się JJ - Nie będziesz tam sama.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się lekko - Wrócę już do domu. Zostawię wam otwarte drzwi na dole - chciałam się odsunąć od Rafe'a, ale mnie przytrzymał.
- Daj spokój, wezmę cię do domu.
- Wrócę z wami. JB Sarah się troszkę upiła, radzę ci pomóc jej dotrzeć do domu.
- Znowu? - ruszył w stronę Kie, Sarah i Pope'a.
Nic nie musiałam mówić w trakcie drogi do domu. Panowie rozmawiali o motorze, bardzo możliwe, że JJ pojedzie z Rafe'm go oglądnąć. Cameron cały czas trzymał moją dłoń i co chwilę na mnie zerkał, ale cieszyło mnie to, że rozmawiają tak z J'em i ... sama nie wiem, oni naprawdę mogliby się zaprzyjaźnić.

CZYTASZ
The Last Time / Rafe Cameron
Fanfiction,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najeb...