16. Naszyjnik

6.4K 189 31
                                    

Wchodzę do mieszkania totalnie zmęczona, z Antonem wróciliśmy dopiero o pierwszej w nocy, spałam jakieś sześć godzin i najchętniej bym poszła dalej spać, mało brakowało, a bym na wykładach zasnęła

- siema Layla! - krzyknął Lucas z salonu  grający z Asherem w szachy?

- Co wy odpierdalacie? - zapytałam 

- Asher powiedział, że jak z nim wygram to zapłaci mi za obiad - odparł czarnoskóry, westchnęłam i poszłam do swojego pokoju, Ava miała jeszcze zajęcia, a Anton nie wiem gdzie jest, otworzyłam drzwi od pokoju, a na podłodze dalej były róże, połowę położyłam na toaletce i na parapecie, nawet w kiblu położyłam, a i tak miałam pół podłogi w kwiatach

To było mega urocze ze strony Antona, że kupił mi tyle kwiatów, chyba tylko nie przemyślał, że nie mam co z nimi zrobić

Co ja mam do chuja z nimi zrobić?

Położyłam torbę na krzesełku i położyłam
się spać, już po chwili totalnie odpłynęłam

***

Przebudziłam się słysząc jak ktoś się kładzie obok mnie na łóżku, odwróciłam głowę i zobaczyłam uśmiechnięta blondynkę

- cześć kochana idziemy do galeri - powiedziała 

- nie ma chuja, ostatnio jak byłyśmy to dwie godziny chodziłyśmy w kółko - przyznałam

- no weź jest przecena na kosmetyki które potrzebuje - powiedziała, westchnęłam i schowałam twarz w poduszce

- daj mi dziesięć minut - powiedziałam zrezygnowana

- kocham cię - powiedziała i wyszła z pokoju, przetarłam twarz i wstałam z łóżka, podeszłam do szafy i wyjęłam szare dresy i czarna koszulkę oversize, przebrałam się odrazu, podeszłam do toaletki chociaż trochę poprawić swój makijaż, osypany tusz pod oczami przetarłam, reszta się trzymała dobrze więc już nic nie zrobiłam, wzięłam telefon i wyszłam z pokoju, w salonie siedzieli chłopacy i oglądali mecz

- do kogo kurwo podajesz! - krzyknął Asher, przewróciłam oczami i poszłam do kuchni zrobić se szybko tosty

- gol! - krzyknął Lucas

- o siema Layla - powiedział Asher, Lucas gwałtownie się obrócił w moją stronę

- zgadnij kto wygrał w szachy - powiedział czarnoskóry

- Ty? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam

- no oczywiście, że ja - odpowiedział dumnie, wyjęłam tosty z tostera i zaczęłam je jeść

- jedziemy kochaniutka - powiedziała Ava wchodząc do salonu

- gdzie jedziecie? - zapytał Anton

- do galeri - odparła blondynka

- nie ma opcji - powiedział Anton

- czemu niby? - zapytała unosząc brew do góry

- ludzie naszego wroga chodzą po Los Angeles - odparł

- będziecie mieli nasze lokalizację - odpowiedziała

- nie - odparł blondyn

- muszę kupić korektor i róż! - pisnęła

- nie obchodzi mnie to - powiedział Anton

- Nie masz przypadkiem naszyjników z nadajnikiem? - zapytał Asher, po skończeniu jedzenia włożyłam talerz do zlewu i obróciłam się przysłuchując ich kłótni

Drowing in the liesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz