Anton cały czas patrzał w zamknięte drzwi, mężczyźni wyszli jakąś minutę temu. Chłopak miał mocno zaciśniętą szczękę i pięści, a jego oczy wyrażała furia.- kto to był? - zapytałam niepewnie, a on w końcu spojrzał na mnie.
- nie interesuj się - powiedział chłodnym tonem i zaczął iść w stronę kuchni. Zdębiałam. Pierwszy raz był oschły w stosunku do mnie.
- nie interesuj się?! Okłamywałeś mnie! Mówiłeś, że nie masz rodziców! - krzyknęłam zła i poszłam za chłopakiem. Stał tyłem do mnie i nalewał sobie wody z kranu do szklanki.
- o co tu kurwa chodzi?! Od samego początku wszyscy okłamywaliście mnie i Ave! - rzuciłam.
- nikt cię nie okłamywał - powiedzial dalej stojąc tyłem. Dalej kłamał.
Parsknęłam i wyszłam z kuchni, poszłam szybko do swojego pokoju i założyłam na siebie czarne jeansy, czarny top na długi rękaw i na to zarzuciłam szarą bluzę, włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Umyłam szybko zeby, wzięłam telefon i paczkę fajek, wyszłam z pokoju najciszej jak mogłam.
Nie miałam ochoty i interakcje z tym człowiekiem, wyszłam po cichu z domu i poszłam w miejsce gdzie byłam ostatnio.
Stwierdziłam, że zadzwonię do Avy zapytać co u niej.
- halo - usłyszałam głos blondynki z głośnika
- cześć, co tam? - zapytałam
- dobrze. Mam dobrą informację, za godzinę będę w domu - powiedziała, uśmiechnęłam się lekko.
- Cieszę się, zamiast do domu podjechałabyś w jedno miejsce? - zapytałam.
- gdzie jesteś? - zapytała.
- wyślę ci lokalizację - powiedziałam.
- dobra za godzinkę będę, buziaki - powiedziała i się rozłączyła.
Westchnęłam i oparłam się o ławkę. Dlaczego oni ciągle nas okłamują? I dlaczego Anton powiedział, że nie ma ojca, a ten typ definitywnie się za niego podawał i był do niego podobny. Automatycznie stracił w moich oczach swoim kolejnym kłamstwem.
Siedziałam tak jeszcze ponad godzinę, aż usłyszałam jak ktoś biegnie za moimi plecami, obróciłam się i zauważyłam uśmiechniętą blondynkę które biegła w moją stronę.
- Siema! - pisnęła i mnie przytuliła.
- cześć - powiedziałam, blondynka usiadła obok i spojrzała na mnie podejrzliwie.
- co się stało? - zapytała.
- wiedziałaś, że Anton ma ojca? - zapytałam.
- no mówił kiedyś, że ma - odparła, a ja parsknęłam - co zrobił? - zapytała.
- ostatnio mówił mi, że nie ma, a dzisiaj przyszli jacyś dwóch typków i jeden mówił, że jest jego ojcem. Po tym jak wyszli zapytałam się go dlaczego mnie okłamał, że nie ma ojca, on powiedział, że
nikt mnie nie okłamywał. Rozumiesz? - powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.- chuj jebany - powiedziała - Asher mi mówił, że będą dzisiaj w domu - powiedziała, a ja zmarszczyłam brwi.
- kręcisz z nim? - zapytałam, dziewczyna westchnęła i oparła się o ławkę.
- kurwa, nie wiem. Czuję do niego coś więcej niż przyjaźń, ale oni ciągle nas okłamują. Nie chce być z kłamcą - powiedziała, a ja przytaknęłam.
- jak to wszystko się rozwiąże to daj mu szansę - powiedziałam uśmiechając się lekko
- Działo się coś między tobą, a nim jak mnie nie było? - zapytała, a ja opowiedziałam jej w skrócie co się działo, dziewczyna miała cały czas otwartą buzię.
CZYTASZ
Drowing in the lies
Romance18- letnia Layla Davies wyjeżdża do swojego starszego brata na studia, nie wie jednak, że z jej bratem mieszka jego najlepszy przyjaciel - Anton Aristov który ma obsesje na jej punkcie, nie wie też, że jest szefem gangu, a jej brat jest tego częścią...