Rozdział XIII Zwierzę karmiące się sobą

Zacznij od początku
                                    

„Anioł"

W wielkim dole

Walczy czerń z bielą

Zaciekle.

Pewien wyrostek

Z opadłym na czoło kapeluszem

Ucieka galopem

Spod potyczek ogniem.

Za nim jak wiatr pędzi

Diabeł na czarnym rumaku.

Po drodze zabija każdego

Mijanego osobnika białego.

Młody lejce w dłoni ściska,

A serce w piersi śpiewa.

Już widać zbawienną gęstwinę,

Ju jasność wśród ciemności roślinnej.

Dusza świeci w mroku zamartwienia,

Wzrok spoczywa na ozdobach nieba.

Nagle...głos szczęścia w gardle zamiera.

Dławią się niewypowiedziane słowa.

Ręce puszczają lejce i konia,

Gwałtownie oddala się odgłos zbawienia.

W oddali słychać tupot, jęki.

Jeździec cierpi niewypowiedziane męki.

Niebo zasłania ciemny cień,

Trzymając przy twarzy szkarłatny miecz.

Biedak dławi się,

Szkarłatna ciecz na wierzch wypływa,

Niedowierzając temu co się dzieje,

Co w czasie przeszłym nazwać już trzeba.

Po chwili nie słychać ni charkotu, ni słów,

A czarny jeździec ponawia swój łów,

Przebijając się oszczepem

Przez żelazny mur.

Lecz świadkiem przyszłego matek utrapieniem

Nie są tylko ziemia i sklepienie.

Na wysokiej skale stoi słoneczny,

Patrząc na świat szkarłatem malowany

Mężczyzna biernie obserwujący

Świat krwawo zabarwiony.

Cały jakby błyszczy,

Blask odbija się od skały.

Pierzaste, złote twory

Okrywają plecy jak tajemne stwory.

Mruga oczyma powoli,

Napawa się tym, co widzi.

Włosy falują delikatnie

Przeczesane wiatrem.

Stopy nie dotykają podłoża,

Unoszą się nad ziemią jak u Hermesa.

Poświata jego rozświetla otoczenie,

utragednia powstałe cierpienie.

Nagle chłopak wśród zieleni leżący

Podnosi głową i stworzeniu w oczy patrzy.

I gdy ostatnie oddechy uciekają,

Jego usta bezgłośnie pytanie zadają:

„Dlaczego patrzysz biernie

Jak świat popada w cierpienie?"

Pytany wyżej się wznosi

I oczy ku niebu podnosi.

Widząc to z sił wyzut

oczy zamyka,

pojedyncza łza spod powieki

ucieka.

Unosi się i dotyka skrzydeł, błagając,

A mężczyzna odlatuje, ciągle się
uśmiechając.

-Ej! Okłamałaś mnie! On wcale nie jest o tym co się teraz dzieje w twoim życiu.

-A czy ja w ogóle coś takiego mówiłam? - zapytała z uśmiechem.

-Aj ty niedobra dziewczyno. Ale mówiłem ci, że będzie piękny.

-A ja mówiłam, że ci nie uwierzę.

-Pff.

-Dobra muszę w końcu wejść do domu - powiedziała ze śmiechem.

-Na razie - odpowiedział i wsiadł do samochodu.

Dziewczyna uśmiechnęła się i weszła do budynku, w którym czekał na nią smutek i melancholia. Gdy tylko usiadła dostała powiadomienie z jednego z portali. Jakaś dziewczyna wstawiła zdjęcie i podpisała

„Tylko przyjaciółka. Acha poczekaj Nick. Już ci wierzę."

Zdjęcie przedstawiało moment, w którym Sophie leżała na Nicku na lodowisku. Skąd tak szybko wzięli to zdjęcie? Pod spodem znajdowało się już pełno komentarzy w tym wiele niemiłych. Sophie nie potrafiła tego znieść. To za dużo naraz, za ciężko. Swoją osobą niszczyła reputację nie tylko jej i Nicka, ale całego zespołu. Musiała coś z tym zrobić. Zrozumiała, że nie powinna była zaprzyjaźniać się z tymi chłopakami. Już na samym początku mogła zrozumieć, że ta znajomość przyniesie tylko straty. Z wielkim bólem w sercu wpisała w telefon sześć wyrazów. Każde było jak ogromny, dopiero co naostrzony nóż wbity prosto w serce. Sms brzmiał:

„Nie możemy się już dłużej przyjaźnić."

------------------------------
Oj wiem, wiem :D

BTW. Dostałam się do szkoły do jakiej chciałam. Kto cieszy się razem ze mną? :)

Pozwól sobie pomócOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz