Rozdział 9

4.4K 121 37
                                    

Przeciskałam się pomiędzy ludźmi, próbując dostrzec gdzieś ponad głowami innych, Harry'ego. Wciąż zadziwiało mnie, jak wiele osób przychodziło do MOON. Klub był cały zapełniony, a ja miałam wrażenie, że coraz trudniej mi się oddycha.

Niebieskie, migoczące światła oświetlały mi drogę, gdy próbowałam dotrzeć do baru. W powietrzu unosił się zapach alkoholu, papierosów i potu. Czułam się przytłoczona, nadmiarem ludzi. Obce ciała, napierające na moje, gdy stawiałam kolejne kroki, sprawiały, że moja pewność siebie powoli zaczynała maleć. Musiałam co chwilę poprawiać swoją białą, zwiewną sukienkę, która unosiła się niebezpiecznie do góry. 

Miałam obolałe palce u stóp, które zostały zbyt wiele razy przydeptane przez obce osoby. Usiadłam na jednym z wysokich krzeseł przy barze i odstawiłam torebkę na blat. Wróciłam do skanowania pomieszczenia, z nadzieją, że gdzieś go zobaczę, ale pomimo prób, było to wręcz niemożliwe. Ledwo mogłam dostrzec ze swojego miejsca didżejkę i koniec sali. 

- Coś dla ciebie? - usłyszałam za sobą. 

Momentalnie odwróciłam się w stronę wysokiego barmana. Patrzył na mnie z wyczekiwaniem. Pomimo sporej ilości tatuaży, jego twarz wciąż wyglądała na młodą, jakby dopiero co skończył liceum. 

- Mohito - odparłam, posyłając mu delikatny uśmiech.

Chłopak skinął głową, po czym zaczął przygotowywać dla mnie wybrany napój. Wpatrywałam się w jego dłonie, gdy wkładał do szklanki spore ilości lodu i kawałki limonki. Z chwili na chwilę, czułam się coraz mniej pewnie. Nie powiedziałam Harry'emu, że tu przyjdę. Wciąż miałam obawy, co do swojej ostatecznej decyzji. Gubiłam się pomiędzy chcę, a nie powinnam, aż do wieczora, gdy pod wpływem impulsu zaczęłam się malować i szykować dla siebie odpowiedni strój. Zaczynałam się bać, że być może wcale go nie spotkam. Że zmienił zdanie lub, że stracił ochotę na to, aby się ze mną widzieć.

- Cześć piękna - z zamyślenia wyrwał mnie jakiś głos.

Uniosłam zdezorientowana głowę do góry, spoglądając w bok. Na krześle, tuż obok mnie siedział trzydziestokilkuletni mężczyzna. Miał ulizane, czarne włosy, a jego twarz była pulchna i zaczerwieniona. Z daleka było czuć odór alkoholu, który się od niego wydobywał. Żółte zęby odznaczały się, gdy układał usta w odpychającym uśmiechu.

Nim zdążyłam się cokolwiek odezwać, barman postawił przede mną zamówionego drinka. Długa, czarna słomka wystawała z napoju. Sięgnęłam pospiesznie po swoją torebkę, zaczynając szukać w niej pieniędzy. Wyciągałam portfel, gdy poczułam na swoim udzie czyjąś dłoń. Mężczyzna siedzący obok, patrzył na mnie rozbieganym wzrokiem.

- Ja zapłacę - powiedział, po czym puścił do mnie oczko. 

Zrobiło mi się niedobrze, widząc jego nieprzyjemną minę. Stanowczym ruchem odepchnęłam jego rękę ze swojej nogi i się wyprostowałam. 

- Nie ma takiej potrzeby - odparłam, nie siląc się na przyjemny ton.

Odnalazłam poszukiwany banknot i podałam go barmanowi. Atmosfera zaczęła nieprzyjemnie gęstnieć, gdy upijałam łyk przez słomkę. Przestawało mi się tu podobać i był to moment, w którym poważnie zastanawiałam się nad tym, czy nie powinnam już wracać do domu.

- To nawet pociągające, że jesteś taka niedostępna - powiedział - Postawię ci kolejnego. Może alkohol sprawi, że będzie łatwiej. 

Jego uśmiech przyprawiał mnie o mdłości. Utworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale zaraz zrezygnowałam. Wiedziałam, że wdawanie się z nim w dyskusję nie ma żadnego sensu.

Szybkim ruchem złapałam za swoją torebkę i wstałam z krzesła. Zrobiłam krok w bok, ale nim udało mi się odejść dalej, poczułam, jak zaciska swoje palce na moim nadgarstku. Adrenalina zaczęła płynąć w moich żyłach, gdy spojrzałam na jego zadowoloną twarz. 

LOST TOM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz