Prolog

9.6K 426 56
                                        

Miłość to cudowne uczucie, które powinno nas unosić, przyprawiać o motylki w brzuchu, zaburzać naszą koncentrację i dostarczać aż za dużą ilość feromonów. Miłość jednak czasem podcina skrzydła, krzywdzi nasze uczucia i zmusza do podejmowania ciężkich decyzji, ale zawsze prowadzi nas do jednego. Do tej właściwej osoby.

Czy William Ares Blake był moją właściwą osobą? Nie byłam pewna. Moje uczucia do niego były silne, ale nie na tyle abym pozwoliła sobie czekać kolejne lata aż on będzie gotów otworzyć się na mnie.

Wpoiliśmy sobie do głowy, że to wszechświat stoi nam na drodze, a my jesteśmy dla siebie niczym pieprzone bratnie dusze, a co jeśli to było tylko złudzenie, lekcja aby nie popełniać tych samych błędów z kimś nowym? Może prawdą było, że nigdy nie mieliśmy być razem, a może wręcz przeciwnie - mieliśmy ponownie się spotkać.

Cokolwiek to było - odpuściłam. Bałam się ponownie zabłądzić w tym kole relacji, która szarpała moje serce, zamykała mi oczy prowadząc ślepo za głupcem, którego pokochałam. Ilekroć świat nas nie postawił przed sobą to my burzyliśmy tę szansę. Nie wszechświat stał nam na drodze, a własna głupota wymieszana ze strachem przed odejściem, które zawsze na nas czekało.

Po tym czasie nie byliśmy już takimi samymi osobami, a ja bałam się ponownie spotkać twoją duszę na mojej drodze. Nie, gdy wszystko stało w nienagannym porządku, gdy serce w końcu nie darło za tobą, a umysł odpuścił nasze wspomnienia. Nie myślałam, nie dzwoniłam, nie zachowałam naszych wspólnych chwil gdzieś głęboko w szafie w ogromnym kartonie, nie wypytywałam o ciebie, po prostu zapomniałam o nas.

I chociaż moja skóra nie nosiła już twojego zapachu, oczy nie gubiły się w tej głębokiej zieleni, a dłonie nie błądziły po przystojnej twarzy dalej pozostawałeś tym jedynym. Może w innym świecie, innej rzeczywistości byłoby to prostsze, ale to nasza wina, że nie byliśmy na tyle silni aby udźwignąć ten ciężar.

I chociaż nikt dookoła mnie nie mówi już o tobie, o naszej przeszłości - ja wiem. Wiem, że znów się zjawisz w najmniej oczekiwanym momencie, a wtedy na Boga! Pokochaj mnie bez granic albo na zawsze spal tę relację i pozwól aby jej popiół pokrył te rozdarte na duszy rany. Bo już nie mam siły. Nie mam siły by ciągle za tym gonić.

A gdy zwalczymy wszechświat, nie pozwól aby pokonała nas śmierć.

Secret DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz