4. Broń biała.

171 13 13
                                    

Lloyd

- No dobra dzieciaki, co robimy skoro mamy wolny klasztor?- Wtargnął mi do pokoju Kai.

-Po pierwsze nie dzieciaki, a po drugie jak to wolny? - Zapytałem nieco zdezorientowany.

- No normalnie, Wu wyszedł na cały wieczór.

- Imprezę? - Odpowiedziała pytaniem Harumi.

- Szybko się uczysz.- Ucieszył się chłopak. - Za godzinę w salonie. 

Gdy już wychodził dodał szybko:

- A i wy nie pijecie. - Pogroził nam palcem z chytrą miną. 

Zanim zdążyliśmy coś odpowiedzieć on zniknął. 

- O ile zakład, że to my będziemy ich zbierać po zgonach? 

- Wierzę na słowo.- Zaśmiała się dziewczyna. 

- Słuchaj em... Przepraszam Cię za to co robiłem wcześniej, poniosło mnie. 

- Nie szkodzi...

- Właśnie, że szkodzi. Wystraszyłaś się. To nie miało prawa się wydarzyć. - Przerwałem jej. - No i to było... To było... - Nie mogłem znaleźć odpowiednich słów.

- Ciii... - Szepnęła i przytknęła swoje usta do moich. Od razu się zamknąłem aby utrzymać tę przyjemność jak najdłużej, choć w głębi serca czułem, że na to nie zasługuje. 

*****

- No dobra ludzie, to co robimy aby się zabawić? 

- Mi się nic nie chce, cały dzień montowałem nową platformę. - Narzekał mistrz błyskawic. 

- No to chociaż zagrajmy w prawdę. - Rzuciła Sky. Wszyscy zgodziliśmy się z tym pomysłem i już po chwili pusta szklana butelka była położona na środka okręgu.

- Powiedz nam tosterku czy złamałeś kiedyś prawo? 

- Sądząc po naszych misjach to nie tylko ja i nie tylko raz. 

Potem kolejno padały osoby, potem zaczęły się powtarzać i w końcu wszyscy byli  już na pograniczy prawdy i kłamstwa.

- Jaka jest Twoja największa tajemnica, Lloyd? - Serce mi zamarło, jasne że im nie mogę powiedzieć. Do dzisiaj tylko Rumi o tym wie. 

- Chyba nic takiego nie mam. - Wyznałem pewnym siebie głosem.

- Na pewno coś jest, dawaj. Nudzi nam się chętnie posłuchamy.

- Prawda żadnych kłopotów, luzik totalny. - Odezwał się Jay.

- Oby tak zostało.

- Pamiętacie jak Kai całował się z poduszką? - Wyrzuciłem szybko by zmienić temat.

- Serio? - Spytała Skaylor. Widocznie nie wiedziała czegoś o swoim chłopaku.

- Dajcie spokój, to... to były takie ćwiczenia, tak? 

- Lepiej niech Cole powie jak zburzył nowo odbudowany mur, Mistrz był taki wkurzony. Chyba przez tydzień nie można było do niego podchodzić. 

-Wspomni ktoś o tym jak cała woda eksplodowała i mieliśmy powódź?

- To był wypadek! - Upierała się Nya.

- Za to specjalnie to sensei nasłał na nas niebieskiego koguta.  

- A pamiętacie różowy strój Zane'a?

- Tego nie da się zapomnieć. - teraz już wszyscy się śmiali.

Wyrok Demona 2 / NINJAGO LlorumiOù les histoires vivent. Découvrez maintenant