PO KOREKCIE
John B
Coś się zmieniło, na tamtym ognisku coś ewidentnie się zmieniło. Porozmawiali, tego jestem pewny, ale wydaje mi się ... oni chyba są razem. Rue zachowuje się inaczej, na szczęście dalej spędza z nami dużo czasu, ale wróciła do znikania nie wiadomo gdzie z Cameron'em. On wrócił do spania u nas, czasami ona nocuje u niego. I mam wrażenie, że on jakoś inaczej na nią patrzy.
- Jest prawie północ, a jej nie ma - JJ wyszedł na werandę, gdzie ja siedziałem na zniszczonej sofie - Gdzie jest?
- Skąd mam wiedzieć, jest dorosła, nie musi mi mówić gdzie chodzi - wzruszyłem ramionami.
Wewnętrznie jednak dostawałem kurwicy, mogłaby mi chociaż napisać, że wróci późno, albo gdzie jest. Od dwóch godzin czekam na nią na tej pieprzonej werandzie. Opadł na miejsce obok mnie i obydwoje w ciszy zaczęliśmy na nią czekać. Nie podoba mu się to wszystko, właściwie to gdy Rafe tu nocuje to on idzie spać do Kiary. Więc jest ... mocno.
- Spieprzaj - usłyszałem jej śmiech, przez co poderwałem się z sofy - Cameron walnąć cię?
- I po co tak agresywnie od razu - też się śmiał.
- Nie lubię cię.
- Kochanie kogo próbujesz w tym momencie okłamać? - nastała chwila ciszy - Ała - zaśmiał się - Wredota, a będziesz chciała, żebym cię jeszcze kiedyś zabrał do kina.
- Sugerujesz, że już mnie nie weźmiesz do kina? Zawsze mogę ...
- Oczywiście, że cię wezmę - przerwał jej - Do kina, na plażę, wszędzie i zawsze.
Mogę się założyć, że się uśmiechnęła, a to z kolei spowodowało, że ja się uśmiechnąłem. Nie pamiętam kiedy ostatnio byliśmy w kinie. Rue lubi oglądać filmy i kocha je komentować, robi to strasznie zabawnie.
- Siema panowie - pomachała do nas, gdy wyleźli zza drzew - Tęskniliście?
- Jak cholera - odparliśmy jednocześnie, przez co szerzej się uśmiechnęła - Cameron gdzie ją dzisiaj wyciągnąłeś? - zbiegłem z werandy.
Staram się być dla niego miły, bo wiem, że ją to cieszy, a on zawsze jest miły dla mnie. Nie jest najgorszy, jeśli mam być szczery. Nie przechwala się pieniędzmi, nie obnosi się tym wszystkim jakoś bardzo. Właściwie to jest całkiem zwyczajny. I jeszcze dwa tygodnie temu powiedziałbym, że nie mam pojęcia co Rue w nim widzi. Dalej nie wiem, ale jako możliwą opcję przyjmuję to, w jaki sposób on się na nią patrzy, a właściwie jak się na nią cały czas gapi. Ona może patrzeć na wszystko inne, a on praktycznie zawsze gapi się na nią.
- Dzisiaj Rue podnosiła ciężary - uśmiechnął się, co dało mi do zrozumienia, że było ciekawie.
- Powiedz słowo, a pójdziesz szukać nowej ...
- Świetnie jej szło - cały czas trzymał jej dłoń - Podniosła całe trzy razy i stwierdziła, że to pierdoli - parsknąłem śmiechem słysząc to. To by pasowało do Rue.
- Bo mi dałeś jakieś ciężkie! Ja się nie nadaję na takie coś.
- Wiemy - pierwszy raz odezwał się JJ, powoli przeniosła na niego spojrzenie - Ciężarka nie podniesiesz, ale deskę trzy razy cięższą od ciebie już tak - uśmiechnęła się.
- Jak ty mnie rozumiesz - skwitowała - Zostajesz? - wróciła spojrzeniem na Camerona, ten pokiwał przecząco głową.
- Muszę zawieźć jeszcze te dokumenty do klienta - skinęła głową - Ale przyjadę rano na śniadanie - uśmiechnęła się - Lecę - cmoknął ją szybko w usta. To ... dziwne, niby już widziałem jak się całują, ale teraz to było takie ... dziwne - Panowie - skinął do nas głową.

CZYTASZ
The Last Time / Rafe Cameron
Fanfiction,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najeb...