Rozdzial 22 cz2

5.8K 333 11
                                    

PLIS PRZECZYTAJCIE NOTKE POD ROZDZIALEM

Podczas powrotu do domu w samochodzie panowała zupełnie inna atmosfera.Nikt nie prosił mnie o selfie.
Hayes siedział w ciszy.Jedynie Mattowi dopisywal humor.
-Ej wiecie jak nazywa się największą drama roku? -Zapytał rozbawiony.
-Matt...-Hayes złapał się za głowę.
-Camly!-wszyscy spojrzeli na smiejacego się chłopaka z politowaniem.
-No co?
-Co to wgl znaczy? -Zapytał Gilinsky który prowadził.
-Boże z kim ja żyję..... To połączenie imion Lily i... -przerwał mu Hayes.
-Nie kończ!
-Masz szczęście, że siedzisz z przodu i nie mogę rzucić ci się do gardła -odwrócił się w nasza stronę i spojrzał na mnie przestraszony.

Pomoc ci wyjąć bagaże? -Zapytał Hayes gotowy wziąć i zanieść moje torby na górę do mojego pokoju.
-Nie trzeba, poradzę sobie -posłałam mu sztuczny uśmiech i zaczęłam zmierzać w kierunku drzwi wejściowych.
-Lily? -powiedział spokojnie.
-Tak? -Zapytalam.
-Chodź tutaj -rozłożył swoje ręce i przywołał mnie nimi.
Po chwili wpadłam mu w ramiona.
Na co jeszcze bardziej przyciągnął mnie do siebie.
-Lepiej? -Zapytał zmartwiony.
-Mhym,dobra leć już bo twoja Melanie na pewno się za tobą stęskniła-powiedzialam wyplątując się z jego objęc.
-Musisz ją poznać.Dobra spadam.Do jutra Lils -mrugnal do mnie i wszedł do samochodu.
Poprawił torbę na ramieniu i Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
-Lily kochani wreszcie jesteś.
twój chłopak przyszedł.Tak dawno go tu nie widziałam -powiedziała Ciocia Mia.
-Słucham? -Zapytalam zdziwiona.
-Jai czeka na ciebie w pokoju.No zmykaj szybko-powiedziala rozbawiona zupełnie nie wiem dlaczego.
Szybko podazylam w stronę schodów i weszłam po nich po chwili wchodząc do pokoju.
Na łóżku leżał mój były chłopak.
-Po jaką cholerne tu przyjazles?!
Cameron ci tu przysłał? -Warknalam w jego strone.
-Zgadlas -uśmiechnął się.
-Po co?
-Lily jakich ty sobie przyjaciół wybierasz -prychnal.
-O co ci chodzi? -Zapytalam zdezorientowana siadajac na łóżku.
-On chce żebyś cierpiała.
-Wiem, że możesz mi nie uwierzyć w to co zaraz powiem, ale to prawda.
Spojrzalam na niego wyczekująco.
-On mnie mnie tu wysłał, żeby znowu cię w sobie rozkochal i porzucił, ale ty wiesz, że nigdy bym ci tego nie zrobił prawda? -Zapytał uśmiechając się smutno.
-Więc proszę cię Lily nie rozmawiaj z nim nigdy więcej,ale to nie wszystko, chciałbym cię przeprosic za wszystko co ci zrobiłem i za to czego nie zrobiłem -skrzywil się.
-Więc.....przepraszam -powiedział cicho, a jego policzki zrobiły się różowe.
Takiego go kochałam,cóż to już przeszłość.
Przez cały ten czas jak mówił wpatrywałam się w niego z szokiem wymalowanym na twarzy.
Chyba jeszcze nigdy takiego czegoś nie usłyszałam.
-Dziękuję, że ma to powiedziałeś -odchrzaknelam.
-Chciałem być z tobą sprawiedliwy... -Niestety jego wypowiedź przerwał dzwonek mojego telefonu sygnalizujacy nowa wiadomość.

Od Matt mózgowiec
Boże Lily pomóż ona rodzi

Przepraszam cie, ale Matt wypisuje jakieś głupoty.
-Ten szalony? -Zapytał rozbawiony.
-Mhym -mruknelam opisując przyjacielowi.

Do Matt mózgowiec :
Ale kto rodzi?

Od Matt mózgowiec :
Moja suczka

Do matt mózgowiec
Ale przecież ty masz psa 0.o

Wybuchnelam śmiechem nie wytrzymują z głupoty swojego przyjaciela.

Po kilkunastu minutach pożegnałam się z Jaiem któremu wybaczyłam.Bo nie miało sensu dalej tego ciągnąć jeżeli i tak nie byliśmy już razem.Mam nadzieję,że już nigdy mnie nie zawiedzie tak jak taki jeden.

*****
Hejoo dzisiaj trochę dłuższy :)
Jeszcze jeden rozdzil i koniec części pierwszej.
Druga część zacznę pisać na początku wakacji.

Macie jakieś propozycje na tytuł bo w głowie mam pustkę.
Do następnego
Sorki za błędy

Hidden love /Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz