Rozdział VII

170 1 2
                                    


Boże, która to godzina? – wykrzytusziła z siebie Amili, spoglądając na wskazówki zegara..

Za dziesięć ósma... Japiernicze, znów zaspałam... Czy choć raz mogłabym wstać na czas?

Dziewczyna pośpiesznie wstała z łóżka, rzucając się w stronę szafy. Szybkim tempem otworzyła drzwi do garderoby, wybierając swoje ulubione czarne dresy i skarpetki. Jej włosy splecione były w niechlujny kok. Szybko ogarnęła się, wskakując w ubrania
i rzucając ostatnie spojrzenie w lustro.

Jak dobrze, że plecak spakowałam wieczorem. – wypowiedziała zdanie w myślach, łapiąc za plecak. Pędem sprawdziła, o której godzinie będzie kolejny tramwaj.

Mamy to, zdążę na drugą lekcje! - Zdenerwowana, zebrała wszystkie siły, by nie panikować. Wybiegła z mieszkania i zatrzymała się na klatce schodowej, żeby sprawdzić czy zabrała słuchawki. Wyszła z budynku i zaczęła biec w kierunku przystanku tramwajowego. W międzyczasie, próbowała skontaktować się z Liam'em, by poinformować go o spóźnieniu, ale niestety nie odpisywał.

Wiadomość wysłana:

Przepraszam, nie będzie mnie na lekcji angielskiego, ale będę za godzinę!

Na przystanku tramwajowym odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła, że tramwaj jeszcze nie nadjechał. Czekając, coraz bardziej nerwowo spoglądała na zegarek. Ostatecznie, tramwaj zatrzymał się przed nią, a Amilli wskoczyła do środka, przepraszając przechodniów za swoje pośpieszne ruchy. Podczas jazdy tramwajem, próbowała jeszcze raz skontaktować się z przyjacielem, ale bezskutecznie. Miała nadzieję, że jest on już na lekcji i przekaże informację, że dziewczyna się spóźni. Amili wiedziała, że dzisiaj musi bardziej skupić się na lekcjach i nie może sobie pozwolić na spóźnienia. W końcu dotarła w okolice szkoły. Wybiegła z tramwaju i z rzęsistym deszczem spadającym na jej głowę, wbiegła na teren szkoły. Biegnąc po mokrych korytarzach, dotarła do swojej klasy. Drzwi były już zamknięte. Amili weszła do klasy z czerwonymi policzkami i ciężko oddychając z trudem po biegu. Jej serce wciąż biło szybko ze względu na spóźnienie.

- Przepraszam, za moje spóźnienie - powiedziała cicho, kierując wzrok w stronę nauczycielki. - Pani Smith, nauczycielka Angielskiego, spojrzała na nią
z wyrozumiałością w oczach. - Dobrze, Amili. Proszę tylko, żebyś starała się być punktualna. Siadaj proszę.

Amili usiadła na swoim miejscu, ale czuła, że coś jest nie tak. Jej wzrok przesunął się
w kierunku ławki, na której Liam zazwyczaj siedział. Była pusta.

Gdzie jest Liam? To nie jest podobne do niego. Zawsze był na pierwszej lekcji, punktualny
i gotowy do nauki.

W trakcie lekcji, kiedy pani Smith prowadziła zajęcia, Amili z niecierpliwością wypatrywała jakiejkolwiek wiadomości od Liama na swoim telefonie. Gdy nareszcie mogła napisać, zrobiła to natychmiast pytając, co się stało i dlaczego go nie ma w szkole.

Wiadomość wysłana:

08:30: Halo Li? Co z tobą?

08:37 Żyjesz??

Oczekiwała odpowiedzi, ale minuty mijały, a telefon wciąż milczał.

Jej myśli krążyły wokół przyjaciela. Czy coś złego mu się stało? Może potrzebował pomocy i nie mógł dotrzeć do szkoły? Znając go, z pewnością by skontaktował się z nią, gdyby coś było nie tak. Ta niepewność coraz bardziej ją niepokoiła. Lekcje przeciągały się w napięciu, a Amili nie mogła się skoncentrować na materiałach. Po każdej przerwie szybko sprawdzała telefon, ale wciąż nie otrzymywała żadnej odpowiedzi od przyjaciela. W końcu, gdy dzwonek na koniec lekcji zabrzmiał, dziewczyna ruszyła do toalety. Nauczycielka zaczepiła Amili podczas wyjścia z klasy, spojrzała na nią zaniepokojona.

Słodka Tajemnica I ZAKOŃCZONE IWhere stories live. Discover now