#17. Przyjaźń

123 10 22
                                    

– Panno Harvey, nie jestem pewna, na ile ma pani świadomość tego, że w swoim wieku nie potrzebuje pani zgody na zakończenie nauki ze strony opiekuna. Jeśli więc zamierzasz porzucić szkołę we Francji, to możesz to zrobić bez zgody tego człowieka. – Minerva obrzuciła ją uważnym spojrzenie i Sanah zamrugała zdezorientowana.

– Ale on powiedział, że... dostałam też list z ministerstwa, według którego do ukończenia szkoły podlegam pod prawnego opiekuna – zaprzeczyła.

– Tak by było, gdyby nie miała pani rocznej przerwy i nie powtarzała klasy – wyjaśniła dyrektorka. – Nie musisz też martwić się już matką. Aurorzy się tym zajęli i jeszcze dziś zostanie ona przeniesiona w bezpieczne miejsce na czas zakończenia śledztwa. Co do twojego ojca, dwie godziny temu został aresztowany i trafił na przesłuchanie. Dowody przeciw niemu są mocne, pozostaje natomiast nieco inna kwestia do rozwiązania. Wiemy już że ataki były spowodowane przemianą panny Brown, ale skąd Harvey dowiedział się o tym, że jesteś w zamku? – spytała McGonagall.

– Lupin zabrał mnie sprzed jego nosa, pewnie po prostu założył, że zostałam w Hogwarcie – odparła nastolatka, marszcząc brwi. – Pani profesor nie sądzi chyba, że ktoś z zamku go o tym poinformował?

– Nie wykluczam takiej możliwości.

To nie było możliwe. Tylko jedna osoba miała stały kontakt z jej ojcem i był to... Leo. Nie wierzyła, że mógłby posunąć się do czegoś takiego. Nie zrobiłby jej tego, zwłaszcza teraz, kiedy znał prawdę. Czyż nie?

Musiała porozmawiać z Annie – tylko ona mogła coś wiedzieć w tej kwestii.

– Czyli mogę wrócić do Hogwartu? – upewniła się jednak najpierw, patrząc na dyrektorkę z nadzieją.

– Możesz. Proszę jednak, byś na czas noszenia statusu uczennicy tej szkoły powstrzymała się od intymnych kontaktów z nauczycielem – ostrzegła Minerva i Sanah spłonęła rumieńcem. – Nie przymknę na to oka kiedy będziesz naszą podopieczną. To byłoby niezgodne nie tylko z regulaminem, ale też zasadami moralnymi, jakimi powinniśmy się kierować. Wszelkie schadzki i szlabany sam na sam nie wchodzą w grę. Podobnie jak zamykanie się w schowkach na miotły, zostawanie po zajęciach i nocne eskapady – dodała.

– Pani profesor ma całkiem bujną wyobraźnię w tym temacie – wytknęła Harvey, zaraz jednak zreflektowała się, widząc ostry wzrok belferki. – Oczywiście, pani profesor – zapewniła, choć nie była pewna, czy wytrzyma te ostatnie cztery miesiące bez możliwości bezkarnego obmacywania Lupina. Zwłaszcza teraz, gdy na własnej skórze przekonała się, jak wyglądała bliskość z nim i jak bardzo się w tym rozsmakowała.


Pół godziny później w dormitorium wpadła w ramiona Annie, w oczach której wezbrały łzy.

– Ty dziadówo! Wiesz jak tęskniłam?!

Sanah zaśmiała się.

– Ja za tobą też. Zwłaszcza w tych momentach, w których wyrastał mi ogon – odparła, na co przyjaciółka trzepnęła ją w ramię.

– To nie jest zabawne! Kto cię krył? – zganiła ją.

– Tak jedna dziewczyna, Chloé. Okazało się, że jej babka parała się czarną magią i sporo wiedziała w tych tematach. Nie przeraziła się również, a ja podobno byłam wyjątkowo spokojna – odparła Harvey.

– Chociaż tyle. Ile tym razem trwały przemiany? Wszystko w porządku? Nie pogorszyło się?

– Salazarze, Annie, brzmisz jak nadopiekuńcza matka! – Wyswobodziła się z uścisku przyjaciółki i posłała jej pełen czułości uśmiech. – Maks dwie godziny – powiedziała, kłamiąc. Tylko po to, by na moment ją uspokoić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 31, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Literatura dramatyczna | Remus Lupin x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz