11

129 20 152
                                    

Zakładam uśmiech, tak jak nową bluzkę
Cały mój smutek zostawiłam we łzach

Dni mi się dłużyły. Ciągłe siedzenie samemu w ogóle mi w tym nie pomagało. Dziewczyny zaszyły się w swoim pokoju, po tym jak przyszła ich paczka z zestawem z koralikami i wołają mnie jedynie po to żebym zawiązał im bransoletki.

Poranki były pochmurne, wieczory wietrzne i deszczowe a noce zimne, a ja na prawdę żałowałem że nie mam z kim spędzać wieczorów pod kocem z kubkiem ciepłej herbaty.

Ale był Clay, był i ciągle ze mna gadał, wysyłał mi swoje zdjęcia, jak robi makaron, jak sprząta w łazience bo mama mu kazała i jak po prostu się uśmiecha. A ja zawsze spędzałem dłuższą chwilę na tym, żeby się w nie popatrzyć, żeby wyszukać na jego twarzy ładnych piegów, żeby po prostu napawać się widokiem jego ślicznej twarzy.

Tak, martwiło mnie to. Martwiło, przerażało, nie wiedziałem jak to opisać. Ale nawet nie mogłem się powstrzymać, bo skoro wysyła mi swoje zdjęcia to chyba mogę się na nie trochę dłużej popatrzeć.

Bawiłem się koralikami bransoletek które wisiały na mojej lewej ręce, ale przestałem kiedy znów napisał do mnie Clay. Uśmiechnąłem się. Lubiłem z nim pisać, czułem się swobodnie, gadając mu o glupotach, a on zawsze słuchał. Odpowiadaliśmy sobie różne dziwne historie i zachowywaliśmy się, jakbyśmy nadrabiali te wszytskie lata kiedy się jeszcze nie znaliśmy.

» Mogę wpaść?

Uśmiechnąłem się. Odpisałem prawie od razu.

  < Możesz zawsze i wszędzie

Szczerzyłem się jak głupi. Była 12. Przydałoby się zrobić coś na obiad, ale na prawdę nie miałem na to ochoty. Gotowanie to ostatnie co chcę teraz robić.

» Zrobię jakieś małe zakupy i zrobimy razem obiad

Zawrzało we mnie. Clay chce ze mną gotować.

Przez te kilka dni pisania z nim bez przerwy, dowiedziałem się kilku rzeczy. Clay ma młodszą siostrę, z którą podobno ma bardzo dobry kontakt i powiedział, że kiedyś chce żebym ją poznał i nadal czuję się onieśmielony tą informacją. Ma słabe relacje z tatą i o wiele lepiej dogaduje się z mamą, o której ciągle mi opowiada. Jest ogromnym kociarzem i zawsze po północy zasypuje mnie różnymi tik tokami ze śmiesznymi i słodkimi kotkami. I uwielbia gotować, codziennie wysyła mi zdjęcie co robi sobie na śniadanie, obiad i kolację a ja zazdroszczę mu tego zapału do gotowania, bo mi tego bardzo brakuje.

Wstałem z kanapy. Przetarłem stół i blat w kuchni żeby było choć odrobinę czysto. Dziewczyny dalej były u siebie w pokoju i jak na razie chyba głodne nie były, bo jeszcze nic nie krzyczały.

Nie musiałem czekać długo na dzwonek który rozszedł się po całym domu. Otworzyłem mu drzwi z wyjątkowo dużym uśmiechem na twarzy. A on nie był gorszy. Miał przymrużone oczy i szczerzył się aż do bólu policzków.

— Krótko ci to wszystko zajęło — mruknąłem wpuszczając go do środka. Clay zdjął swoje buty i niedbale rzucił je w kąt, tak jak ostatnim razem. Westchnąłem cicho i poprawiłem je, żeby stały równo przy sobie.

— Pospieszyłem się trochę — powiedział zagłębiając się w salon. Odstawił torbę z zakupami na blacie i spojrzał się na mnie — nie chciałem marnować czasu — wzruszył ramionami.

Jak zwykle, miał rozczochrane włosy i chyba tylko jeden raz widziałem jak ma je ładnie ułożone. Podszedłem do niego i cicho się zaśmiałem.

— Ale masz busz na głowie — zażartowałem. Chciałem dotknąć jego włosów i zobaczyć czy na serio są takie puchate na jakie wyglądają. Clay strzelił we mnie wzrokiem i wystawił język. Odpowiedziałem mu tym samym, żeby nie było.

Starlight ★ Dnf : ✎Where stories live. Discover now