– Przestań już. Zasłoń ją bo się przeziębisz.
A ona całkowicie niewzruszona, przysunęła swoją twarz do mojej – Mój piękny Coltonie, było by nam dobrze razem... nie rozumiem dlaczego od zawsze się tak przed tym bronisz – i zaczęła gładzić mnie po policzku – Poza tym jestem, młoda, piękna i bogata, i mam absolutne prawo do tego, żeby lubić seks. Robię tylko to, o czym skrycie marzy większość kobiet a nie ma odwagi, żeby się na to zdobyć.
– Nie sądzę. A ty go nie lubisz. Ty jesteś wręcz od niego uzależniona – zaczęliśmy się śmiać.
Po zapłaceniu przeze mnie rachunku, szliśmy w stronę wyjścia. Ona ciągle namawiała mnie na bal a ja się zastanawiałem czy rzeczywiście jej zaraz nie przelecieć. Musiałem sobie jakoś ulżyć. Nie robiłem tego od Wigilii. Wolałem kurwa nawet nie liczyć ile to tygodni.
– Patrz Colton, mój ojciec tu jest – powiedziała nagle wyrywając mnie z rozmyślań.
Kurwa mać!
Od razu przy stoliku Browsona dostrzegłem Madison. Na domiar złego otoczoną bandą kompletnych palantów. Mina Christiana mówiła sama za siebie albo już z nią spał albo właśnie planował to zrobić. Brawo Madison, jeśli chciałaś definitywnie się mnie pozbyć raz na zawsze, to właśnie ci się udało, wchodząc w relację z moim największym wrogiem.
Wsiadając do limuzyny wiedziałem, że zaraz z czystą premedytacją wyrucham Kate.
Poważnie Madison... Christian?!
I gdy drzwi się zatrzasnęły, od razu podciągnąłem jej sukienkę a ona pisnęła z radości i usiadła na mnie okrakiem. Gdy zaczęła mnie całować po szyi, trzymając moje dłonie na swoich dużych piersiach, nawet ściskając je coraz mocniej stwierdziłem, że nie czuję nic. Nic. Zupełnie nic. Absolutnie nic.
Jak to kurwa możliwe?!
Piękna napalona blondynka, siedzi na mnie z gołym tyłkiem, gotowa zrobić dla mnie wszystko, choćby nie wiem jak bardzo byłoby to wulgarne; spełniła by teraz każdą moją erotyczną zachciankę, a ja nie mogłem się nawet na tym skupić. A mój penis nawet nie drgnął. Nawet fakt, że właśnie chciała mi zrobić laskę, zsuwając się z moich kolan i klęcząc przede mną, rozpinając mi pasek, tego nie zmienił.
– Dobra wystarczy już... – odsunąłem ją od siebie poirytowany.
– Co się dzieje? – powiedziała zmartwiona.
– Nic. Przepraszam cię ale przypomniało mi się, że mam zaraz bardzo ważne spotkanie. Odwieś mnie teraz do firmy – skłamałem.
Pięknie kurwa! Nie to, że przez cholerną Madison, przez wiele miesięcy nie uprawiałem seksu, to jak już prawie do niego doszło, to okazało się, że jakimś cudem, dzięki niej, zostałem nagle pierdolonym impotentem!
*
– Eva połącz mnie proszę, natychmiast z Madison Mysteri – powiedziałem do swojej sekretarki mijając szybkim krokiem jej biurko. i wchodząc do swojego biura.
– Dobrze panie Coltonie. – Po czym chwyciła słuchawkę a ja zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem z impetem za biurkiem.
– Witaj Colton – odezwała się po jakimś czasie w słuchawce Madison.
– Witaj Madison – powiedziałem naprawdę starając się nie krzyczeć – dzwonię żeby cię... ostrzec przed Christianem Browsonem. To nie jest mężczyzna odpowiedni dla ciebie.
Zaczęła się śmiać, by po chwili – Jesteś Colton niemożliwy... i wiesz co, daruj sobie te swoje, dziecinne ataki zazdrości. Tak się składa, że Christian właśnie dzisiaj zaprosił mnie na randkę a ja się zgodziłam z nim pójść – powiedziała spokojnie a ja dostałem szału.
CZYTASZ
String love; // Errors!!! ❤️ [18+]
Romance❤️ROMANS BIUROWY❤️ z motywem hate - love/enemies to lovers [USA] - Jeżeli szukasz przyjemnej i nieskomplikowanej ale zarazem niebanalnej rozrywki na zimowy wieczór, to zapraszam serdecznie. Gwarantuję Ci, że nie będziesz żałować! ;) "Pomiędz...
32. Colton
Zacznij od początku
![String love; // Errors!!! ❤️ [18+]](https://img.wattpad.com/cover/349002029-64-k45682.jpg)