II.II wrong team, baby

407 29 16
                                    

Matilde

-Czyli chcesz powiedzieć, że go pocałowałaś? - Ana spojrzała krzywo na mnie. Pedro gwałtownie odwrócił głowę w moim kierunku. - A media? Pomyślałaś trochę?

-Ale kogo będę interesować - wzruszyłam ramionami.

-Na igrzyskach olimpijskich byłas posądzana o romans z João. Co akurat bylo prawdą - przypomniała mi lawinę artykułów na ten temat.

-Ana spokojnie - chwyciłam ją za ramiona i spojrzałam w oczy. - To nic wielkiego.

Na tym uciełam rozmowę i w ciszy z mojej strony jechaliśmy. Mieliśmy od razu pojechać do domu zakochanych abym pomogła im w przygotowaniach na imprezę. Nie chciałam słyszeć całej prawdy od chlopaka i jego znajomych. Nie byłam na to przygotowana.

-Włóż alkohol do zimnego - odezwał sie do mnie Pedro. Skinełam mu głową i calkuem pokaźną kolekcje trunków schowałam do lodówki. Z tego co mi mówił część ludzi i tak nie bedzie piła, ponieważ prowadzą albo spodziewają się dzieci.

Ponoć tylko kilka osób z całej drużyny było singlami. Wśród nich Pablo. W jakis sposób mnie to cieszyło ale i również obawiało. Przecież dziewczyny soę za nim uganiały a on do głupich nie należał aby to lekceważyć. Może juz kogoś miał ale nie bylo to oficjalne. Miałam tak wiele pytań ale na żadne z nich nie umiała odpowiedzieć.

-Stary, czy ona wygląda na kogoś kto mogłby zdradzić? - Pedro nie należał do dyskretnych osób i dzięki temu słyszałam jego rozmowę. Dodatkowo telefon miał na trybie głośnomówiącym, ponieważ rozkladał talerze.

-Nie. Ale przez tyle lat mogło się wszystko zmienić - bez problemu rozpoznałam w głosie rozmówcy Pablo.

-Chuja się zmieniło. Poza wyglądem - spojrzał w moim kierunku. Wystraszył się a następnie wyłaczył tryb głośnomówiący. - Dużo słyszałaś?

-Nie podsłuchuje rozmów - skłamałam. Uwielbiałam to robic gdy tyczyło się to kogos z poza moich znajomych. - Chciałam się zapytać czy Diego może przyjść?

-A będzie z kimś?

-Z Mar chyba. Czy ktos ma alergię na sierść?

-Nikt nie ma - uśmiechnął się a ja od razu napisałam do przyjaciela w tej sprawie.

Z Diego zeszliśmy z drogi wojennej ponad rok temu gdy okazało się, że jest gejem. Chciał z kims pójść na paradę równości ale kazdy go wyśmiał. Byłam jako ostatnia na liście i się zgodziłam. Zaczęliśmy wiecej rozmawiać aż w końcu zostaliśmy przyjaciółmi. Dzieliłam się wszystkim pomiędzy Diego oraz Aną. Byliśmy nierozłączną trójką. Dzieliło nas wiele ale łaczyło jeszcze więcej, na pozór nikt nie myślał, że jesteśmy przyjaciółmi. 

Wrociłam do pomagania Anie i obgadywania wszystkich po kolei.  Opowiadała mi o każdym piłkarzu. Najbardziej skupiłam się gdy opowiadała na temat Alejandro oraz Pablo Torre.  Czekałam na opowieść o Gavim ale uprzedziła mnie.

-O Pablo duzo wiedziec nie musisz, bo znasz go bardzo dobrze - poruszała sugestywnie brwiami a następnie zaśmiała. Uderzyłam ją w ramię na co teatralnie się zalapała za to miejsce. - To boli idiotko.

-Kto jest idiotką? - w korytarzu rozbrzmiał obcy głos.  Wychyliłam się na korytarz gdzie stał jakiś chłopak.  - Pablo Torre, a ty pewnie jesteś Matilde?

-We własnej osobie - zaśmiałam się i wprowadziłam go do środka domu.

Po chwili przybywali inni wraz z całymi rodzinami. Robert wraz z gromadką dzieci, Frenkie z jego ciężarną żoną i córeczką, Araujo oraz Raphinia z rodzinami. Wszyscy byli bardzo pozytywnie nastawieni w szczególności do mnie.

Salvage || Pablo " Gavi" GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz