Ziomowy Wieczór

18 0 0
                                    

Był wyjątkowo chłodny wieczór i Konrad miał wrażenie, że jeśli szybko czegoś nie zrobi to zamarznie. Na szczęście posiadał na to doskonałe remedium. W jego głowie już układał się plan, w którego realizacji miał mu pomóc Gustaw. Ten jak zwykle znajdował się w kuchni w swoim ulubiony miejscu na stołku koło blatu. Konrad świadom, iż noc ma być zimna już wcześniej go przygotował. Mógł więc przejść prosto do rzeczy, to jest, ogrzewania.

Konrad ułożył Gustawa na stole. Gustaw był już w środku mokry i czekał. Wiedział co ma nastąpić. Konrad był za każdym razem taki sam. Nie pierdolił się w tańcu. Zawisł nad Gustawem. Lewą dłoń ułożył na jego boku żeby nadać im stabilizacji. Drugą odszukał jego specjalny punkt i zdecydowanie nacisnął. Rozległ się cichy dźwięk jakby kliknięcia, a Gustaw zasyczał cicho.

- Ty się grzej, a ja idę po Cypriana. - zarządził Konrad - Tylko mi tu nie ostygnij.

Powiedziawszy to zniknął w odmętach kuchni. Kiedy wrócił miał ze sobą Cypriana, tak jak obiecał. Gustaw był już wystarczająco gorący, pojawiły się na nim pierwsze kropelki. Konrad ułożył Cypriana tuż przy nim obok, tak że stylami się nawet uszami. Konrad ani na chwilę nie wypuścił Cypriana z uścisku. Gustaw zaczął sapać, coraz więcej spływało po nim na dłoń Konrada i bok Cypriana. W końcu pisnął cicho, zaraz zawył odnośnie, dochodząc co trwało z dobrą minutę. Konrad natychmiast ustawił go tak, by całość wpłynęła do wnętrza Cypriana, który zaczął wręcz parzyć i cały również pokrył się kropelkami wody.

Konrad dokończył usatysfakcjonowany. Zadowolony zbliżył wargi do Cypriana i zaczął pić przełykając szybko, by nie sparzyć się gorącą cieczą.

I tak oto w zimowy wieczór przygotował rozgrzewającą herbatę z użyciem czajnika o imieniu Gustaw i kubka nazwanego Cyprian.

Herbaciany erotykDonde viven las historias. Descúbrelo ahora