Ps. polecam sobie słuchać do czytania moją playliste na spotify.
Macie kod załaczony na zdjęciu.
Miłego czytania❤️❤️Zawsze moja mama kiedy byłem młodszy powtarzała mi, żebym wierzył w Boga. Był on dla niej bardzo ważny. I chyba chciała żebym też miał do niego takie podejście. Zawsze powtarzała mi, że Bóg to same dobro,oraz że zawsze jeżeli mam jakiś problem moge się do niego pomodlić.
Naprawde?
I co on mi niby pomoże?
Skoro tak to gdzie był Bóg, kiedy moja mama zmarła?
Gdzie był kiedy dostawała od ojca?
Gdzie był kiedy ojciec katował mnie pijany?
Gdzie był kiedy nie było przy mnie, nikogo komu mogłem zaufać?
Gdzie był kiedy jedyna osoba, której zaufałem się odemnie odwróciła?
Gdzie był przy tych wszystkich momentach?
Zajmował się innymi bo bardziej tego potrzebowali?
Czy może po prostu nie obchodziło go co się z nami dzieje?
Jestem ciekawy w ilu jeszcze sprawach spieprzy..
Chociaż już nie było czego niszczyć. Byłem już tylko ja. Matthew pieprzony O'Ryan. Zniszczony od środka jak cholera.***
Szedłem szkolnym korytarzem z Ethanem na lunch. Ludzie przechodzili obok nas cały czas szeptając,myślac że tego nie widzimy. Wiadomo było o czym szeptali o sytuacji z soboty. Widziała to cała szkoła jak nie całe miasto. Wyciągłem telefon z kieszeni po tym jak mi zawibrował, żeby zobaczyć jedynie wiadomość:
-O co chodzi z twoim ojcem?
Przetarłen twarz dłońmi zmęczony już tymi smsami. Od tamtej sytuacji dostawałem ich mnóstwo. Wszyscy chcieli się dowiedzieć co tak naprawde jest między mną i Olivierem. No i o co mu chodziło. Napisał nawet o tym jakiś portal plotkarski. Mimo że byłem popularny, to prawie nikt mnie nie znał. Byłem chodzącą zagadką. Ludzie jednak myśleli że będę odpisywał na ich durne wiadomości i powiem im wszystko,żeby jeszcze mogli sobie napisać o mnie książke. Co jeszcze. Niech zajmą się w końcu swoim życiem,a nie żyją cały czas moim. To było wkurwiające, każdy na mnie gadał a i tak chcieli się ze mną zadawać, a laski same wskakiwały mi do lóżka. Pojebane jak fałszywy jest świat.
-Co jest?- Zapytał blondyn. Widząc z jaką irytacją patrze na komórke.
-Znowu do mnie pisza jakieś gówna odnośnie tego co się stało.-Westchnałem.
-To było oczywiste. W końcu tu chodzi o Matthew'a a nie o jakąś zwykłą osobe, no nie?-Powiedział uśmiechając się do mnie, wiedziałem że chciał mi poprawić humor. Ciesze się że go mam. Serio.
- Dobra koniec już tego. Jak z sophie?-Spytałem zmieniając temat. Nie chciałem już się nad sobą użalać, a zresztą byłem ciekawy.
-Bo wiesz średnio was poźniej widziałem.-Odpowiedziałem nerowym śmiechem.
-Tak zdażyłem zauważyć.-Zaśmiał się.-Całowaliśmy się,ale nic więcej. Umówiliśmy się nawet na randke. Nie przerywaj mi.-Powiedział widząc moją podekscytowałem minę. Przewróciłem oczami i słuchałem go dalej.
-Ale zanim będziemy razem to troche to potrwa.
-Ale chyba warto poczekać, no nie?-Poklepałem go po plecach.-Naprawde się cieszę.
-Wiem wiem.-Odpowiedział.-Ja tak samo.
Gdy już z przyjacielem byliśmy prawie na stołówce ktoś trącił mnie ramieniem, albo ja go. Nie no chyba ktoś mnie. Odwróciłem głowe i zobaczyłem Char. No kto się spodziewał. Patrzyła na mnie tymi swoimi ciemnymi tęczówkami morderczym wzrokiem. Spojrzałem na nia z zamiarem odwrócenia się i udania się na stołówkę. Nie miałem ochoty na robienie szopek a szczególnie z nia. Ale jak widać sama tego chciała.
-Mogłbyś nie trącać ludzi ramienien? Może jeszcze mnie pobijesz co?-warkneła.
Zaśmiałem sie na jej zdanie.

CZYTASZ
What I have inside
RomanceJego były przyjaciel nie daje mu zapomnieć o jego przeszłości.Matt(głowny bochater) nie chce,aby ktokolwiek jeszcze wiedział co sie wtedy działo.Jest przystojnym brunetem którego każdy uznaje za kogoś kto ma wspaniałe życie i mu zazdrosci,lecz jest...