Rozdział 12 - Sherlocku mamy aż dwie zagadki do rozwiązania!

17 1 6
                                    

Mama wczoraj wróciła bardzo późno, ale za to w znakomitym humorze. Nie chciała się jednak podzielić z Nathanem przyczyną tej radości. No trudno, może jeszcze w przyszłości się czegoś na ten temat dowie.

Babcia wyjechała do siostry i na razie nie miała zamiaru, by wracać.

Leo. No właśnie - nie dzwonił do niego wczoraj, więc miał nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Zresztą zobaczą się zapewne w szkole, więc tam spyta go o samopoczucie.

A jeśli chodzi o właśnie szkołę - musiał się pospieszyć, by się do niej nie spóźnić.

***

- Weź opowiedz jeszcze o sprawie tego urzędnika. Może jakieś szczegóły? - tak. Betty znowu wypytywała się o śledztwo jej mamy.

- Nie mogę, mamę obowiązuje tajemnica zawodowa, więc ja też nie za wiele wiem.

- Ta, jasne - odparła koleżanka i odeszła z udawaną obojętnością i wyniosłością.

Wiedziała, że Betty tylko udaje, poza tym jej gra była dość zabawna.

Obserwując jeszcze odchodzącą koleżankę, zauważyła dość blisko od niej stojącą Kimberly. Postanowiła, że podejdzie do przyjaciółki, ale nie zdążyła, gdyż ta już szeptała do jej ucha:

- Betty wybrała idealne zajęcia dodatkowe, co nie?

Ashley nie mogła się z nią nie zgodzić, aktorstwo było rzeczą w której wspomniana koleżanka była po prostu świetna.

- Dryńń! - oczywiście, przerwa nie może być przecież zbyt długa, więc muszą iść na lekcje.

***

Kimberly była w bazie pierwsza. Tym razem nie teleportowali się w grupie, a osobno, co zamierzała wykorzystać do pokazania swojej szybkości.

- Wiem co myślisz, ale ja już tu jestem od pięciu minut - tak, to był oczywiście Nate.

Dziewczyna zignorowała jego wypowiedź nic nie odpowiadając, a jedynie pogramiając go wzrokiem. Oboje się roześmieli.

- Hejka wszystkim! - Ashley też się już pojawiła, więc czekali już tylko na Leo.

Z analiz Kimberly wynikało, że chłopak wolał być raczej punktualny (mimo tego spóźnienia na apel rozpoczynający rok szkolny). Musiało się więc prawdopodobnie coś stać.

- No dobrze, jesteście już wszyscy, zaczynajm..., ale chwila - gdzie jest Leon?

No właśnie, gdzie się on podziewał?

***

Leo poprzedniego dnia wrócił do domu bardzo skołowany. Film go śmiertelnie wystraszył, ale coś jeszcze bardziej dziwnego działo się później.

Bał się tego, wolał unikać. Dlatego też nie zamierzał iść na dzisiejszy trening, a w szkole starał się ukrywać przed całą trójką, a szczególnie Nathanem.

Zastanawiał się tylko ile to jeszcze będzie trwało, czy da radę pojawić się na kolejnych treningach. Bał się, że utraci przyjaźń, która powoli się zaczęła rodzić.

No nic, powinien się wziąć za odrabianie lekcji.

Wyciągnął wszystkie podręczniki i zeszyty na biurko. Już miał siadać na krzesło, gdy poczuł, że wcale go nie ma, a on zaczyna spadać.

***

Wszyscy zaczęli rozmyślać o tym, gdzie jest Leon. Zdali sobie sprawę, że nie widzieli go w szkole na żadnej z lekcji.

Power Rangers Four Elements Where stories live. Discover now