Rozdział I Dom dziecka w Nysie

32 0 0
                                    

Cześć.

Mam na imię Ania. Wy nie? Trudno. Czymś się z wami podzielę. Macie czasami takie dni, gdy wszystko, absolutnie wszystko, jest przeciwko wam? Że przypalacie nawet wodę na herbatę. Gdy lubiany do tej pory przedmiot w szkole nagle przestaje dobrze iść? Gdy najlepsza przyjaciółka robi wam świństwo, a najlepszy kolega kradnie piłkę? Wyobraźcie sobie, że całe moje życie, każda minuta, sekunda i wszystkie chwile właśnie tak wyglądały. Wszystko idzie pod prąd. I pomimo tego, że bardzo się staram. Korzystam z różnych rad. Słucham psychologa, opiekunów, starszych koleżanek... to i tak wszystko pozostaje bez zmian.

Niektórzy eksperci piszą, że to wina problemów w dzieciństwie. Tylko kiedy się ono kończy? Czy czternaście lat to jeszcze dzieciństwo, czy już dorosłość? Jak wam się wydaje? Te problemy to jakieś straszne rzeczy. Na przykład, że ktoś cię nie przytulał albo że nie bujał na huśtawce, lub wymuszał na tobie jedzenie marchewki z groszkiem. Cokolwiek by to nie było - ja w to nie wierzę. Jaki to może mieć wpływ na moje życie? Żaden. Zresztą, co za różnica. Wiecznie czuję się nie na miejscu.

Wszyscy teraz gadają o Nowym Roku. To dopiero za sześć miesięcy, albo i dłużej. Przecież to taka ważna data. Rok 2000. Faktycznie, nie zawsze się taki zdarza. Ale czym się on różni od chociażby 1999? Niczym... chyba. Każdy mój rok wygląda tak samo. Nic się w nim nie zmienia. Ani koleżanki, ani koledzy. Nawet wydaje mi się, że uczę się stale tego samego. I że mam te same oceny.

Nie myślałam jeszcze o tym. Czasami, ale tylko czasami, wyobrażam sobie, że dzieje się coś niezwykłego. Coś, nad czym nikt nie może zapanować i jest to zupełnie niespodziewane. Dlaczego? Bo stałoby się coś innego! Coś, co by dokonało jakichś zmian. A tak? Nadal wszystko zostaje takie samo.

Anna Kowalska
Dom Dziecka w Nysie

- Myślałaś kiedyś, żeby zjeść obiad z rodzicami? - zapytała Ania.

Idąca po jej lewej dziewczyna nawet na nią nie spojrzała.

- Przecież nie mam rodziców - odpowiedziała.

Gdy się jest wychowankiem domu dziecka, to temat rodziców na początku ciekawi, potem boli, a później jest neutralny. Jakby go nigdy nie było. Nie jest zły czy dobry. Nie rani ani nie cieszy. Równie dobrze można rozmawiać o sytuacji politycznej w Mozambiku.

- No tak, ale gdybyś miała, chciałabyś z nimi zjeść obiad? - nie ustępowała dziewczyna w blond włosach. Ręce miała schowane w kieszeniach. Mimo połowy czerwca wiał chłodny wiatr.

- Mmm... nie wiem. Na czym miałoby to polegać? - starała się pojąć tok rozumowania blondynki.

O co jej znowu chodzi? - pomyślała. Koleżanka Ani nie grzeszyła rozgarnięciem, a dodatkowo była marzycielką. Jednak nie sposób było jej zarzucić braku dobrego serca.

- No wiesz. Że mama przygotowuje obiad, a wy w tym czasie z ojcem gracie w chińczyka. A później wszyscy siadacie przy stole i jecie.

- I już?

- I już. - Ania pokręciła zniecierpliwiona głową. Była o rok starsza od koleżanki i widać było pomiędzy nimi różnicę w poziomie rozumowania. Ale nawet gdyby były w tym samym wieku, to i tak czuła, że rok temu miała więcej w głowie.

- Nie wiem. Nie zastanawiałam się. Wolałabym zjeść w pokoju. Swoim. Albo przy telewizji - odparła.

Ania zamyśliła się. Sama marzyła o tym, żeby czasami zjeść obiad z rodzicami. Wymyślała sobie matkę i ojca, z którymi siedzi w kuchni i pomaga im w przygotowaniach. Robi to automatycznie i z radością, inaczej niż w ośrodku. Ma przyjemność, że może z nimi przebywać. Jednak nie ma to teraz znaczenia, bo prawdopodobnie nie będzie już miała rodziców. Ma czternaście lat i zdecydowanie nie chciałaby już ich mieć. Po dziewczyny z ośrodka w jej wieku zgłaszają się tylko jacyś zboczeńcy. Bała się tego od dawna i nie chciałaby trafić do jakiejś podejrzanej rodziny

- A ty byś chciała? - zapytała młodsza z nich. Nie zrobiła tego z ciekawości, po prostu chciała być miła dla starszej koleżanki. Ta równie dobrze mogłaby nie odpowiedzieć.

- Nie wiem. Może.

Ania wiedziała, że to pytanie z litości. Nie chciała się uzewnętrzniać na ten temat.

Ania, klechdy i wielomrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz