Rozdział 23

2.5K 84 8
                                    

Xavier

Jonathan zerknął na mnie a to na model który chciałem kupić.

- Nie wiem czy na jutro będzie gotowy.- wymamrotał tym razem zerkając na dokumenty.

- Dobra.- westchnąłem.- Płacę teraz i chcę na za tydzień ten samochód pod tym adresem, ale wyślę ci to wszystko na mail'a.- wskazałem na swoim telefonie.- I kluczyki proszę dostarczyć do Aurelii Cooper na pietrze 24.- włożyłem ręce do kieszeni.

- A co z tym.- wskazał na stary samochód Aurelii.

- Zrób z nim co chcesz.- machnąłem ręką.

- Więc ledy, jasne i podgrzewane fotele, jeszcze coś?- zerknął na mnie.

- Sto czerwonych róż na tylnym siedzeniu.- uśmiechnąłem się.- Wieczorem prześle ci podpisane dokumenty.- kiwnąłem głową zerkając ostatni raz na różowe Porsche.

Zamówiłem taksówkę i pojechałem w stronę mieszkania. Przebrałem się i pojechałem swoim samochodem na trening.

- Siema.- powiedziałem do dziewczyn które tu pracują.

- Hej. Chłopaki czekają.- wymamrotała jedna z nich.

- Reed.- kiwnąłem głową do trenera.

- Robinson.- wymamrotał oschłym głosem.- Pośpiesz się.- chuchnął.

Wszedłem do szatni i odłożyłem tam swoje rzeczy. Ubrałem właściwe buty i wyszedłem do chłopaków na boisko.

- Będziemy przez cztery godziny zapierdalać.- powiedział z grymasem na twarzy Bruno.

- Cztery?- rozszerzyłem oczy.

- No.- podszedł do nas Igore.

- Zaczynamy! Rozgrzewka!- krzyknął trener.

**

- Mogę zdjęcie?- nastolatka była ode mnie dwa razy mniejsza.

- Pewnie.- uniosłem kąciki swoich ust.

- Też chcesz być na zdjęciu?- młoda spytała dziewczynę obok mnie.

- Eh.- zawahała się.

Złapałem blondynkę w pasie i przyciągnąłem do swojego boku. Dziewczynka stanęła przed nami i wyciągnęła telefon by następnie zrobić zdjęcie.

Aurelia była lekko zdziwiona sytuacja ale mnie to wszystko już nie dziwiło. Wręcz przeciwnie cieszyłem się jak widziałem swoich fanów.

- Uwielbiam cię, Xavier.- wtuliła się we mnie.

Spojrzałem na Aurelie która była zahipnotyzowana tym. Pogłaskałem dziewczynę po plecach a ona się odsunęła i pożegnała.

- Często cię ludzie zaczepiają?- spytała po chwili.

- Jak jestem w takich miejscach jak tu, to tak- wzruszyłem ramionami.

- I nie przeszkadza ci to?- spytała wchodząc do sklepu.

- Jeśli są mili to nie, ale są też tacy co z ukrycia robią zdjęcia i są nie uprzejmi.- westchnąłem idąc za nią. Jej głowa latała raz w lewo raz w prawo. Dotykała ciuchy i patrzyła na ich ceny.

- Ładna?- spytała pokazując na długą jasną sukienkę.

- Przecież masz taką.- zmarszczyłem brwi.- I przyszliśmy tu dla mnie a nie dla ciebie.- prychnąłem.

- Oh bądź cicho.- przewróciła oczami.

- To by ci pasowało.- pokazałem na koszulkę z napisem „ Miss Pleasure"

- Miss Pleasure? Pani przyjemność?- prychnęła.

- Tak.- uśmiechnąłem się szeroko.

Złapałem ją za biodra i przycisnąłem do swojego boku. Cmoknąłem ją w czoło i chodziliśmy tak po sklepie w którym w ogóle nie mieliśmy być.

- Co z moim samochodem?- spytała gdy wychodziliśmy z sklepu.

- Za tydzień będzie gotowy.- powiadomiłem ją.- Ale musisz podpisać coś ale to w domu zrobimy.- przełożyłem wielką torbę z jej nowymi ciuchami do drugiej dłoni.

Ona machała biodrami w tą i tamtą stronę rozglądając się po galerii.

- O popatrz, nowy sklep.- otworzyła szerzej usta.

- Xavier.- chłopak w moim wieku podszedł do nas.- Można zdjęcie?- spytał zerkając na mnie a później na Aurelie. Ona wyminęła chłopaka i poszła do sklepu.

- Oczywiście.- nałożyłem uśmiech na twarz i zapozowałem do zdjęcia.

- Jestem ogromnym fanem.- wymamrotał podekscytowany.

- Dziękuje.

- Powodzenia na meczach!- krzyknął jak już się oddaliliśmy od siebie.

Wszedłem do sklepu i nie mogłem nigdzie zauważyć małej blondynki. Wszedłem w głąb sklepu i patrzyłem po ludziach ale nigdzie jej nie było. Nagle wyskoczyła przede mną krzycząc „Bu"

- Nie udało ci się.- parsknąłem.

- Pff.- chuchnęła.

Cmoknąłem jej usta a ona się szeroko uśmiechnęła.
Odwróciła się i poszła szukać coś dla siebie.

- Pamiętasz te nasze matching piżamy?- zagadała.

- Dalej ją mam.- parsknąłem.

- Serio? Nie za mała?- spytała zdziwiona.

- Spodnie jeszcze pasują ale góra już nie.- wzruszyłem ramionami.

- Ja swoje mam u mamy.- powiedziała rozglądając się po sklepie.

- U mamy?- zmarszczyłem lekko brwi.

- Tak w Pikesville.- machnęła ręką.

- Tak tak ale co z tatą?- przełożyłem torbę z jednej ręki do drugiej.

- Tata miał wypadek, nie mówiłam ci?- zerknęła na mnie.

- Nie.- pokiwałem przecząco głową.

- Nie przeżył tego.- westchnęła.

- Przykro mi.- złapałem jej podbródek.

Podniosła lekko kąciki swoich ust i się odwróciła.

__
Rozdział 23

Za nie długo farbuje swoje włosy na blond i wydaje mi się że to przez Aurelię😅

Może wpadnie jakiemuś Xavierowi w oko ;)

Jak wam się podobają rozdziały?

Die for uOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz