Aurelia
Obudziłam się przez ruch i dotyk na policzku. Leniwie otworzyłam oczy i zauważyłam przed sobą mężczyznę. Przestraszona przetarłam oczy i dopiero wtedy rozpoznałam tą twarz.
- Śpij, maleńka.- wychrypiał, odsuwając swoją dłoń od mojego policzka.
Uśmiechnęłam się na jego słowa, a szczególnie ostatnie. Westchnęłam głęboko i odwróciłam się w stronę bruneta. Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej i przybliżyłam swoje ciało do niego.
- Która godzina?- spytałam zaspanym głosem.
- Siódma rano.- odpowiedział przyglądając się mojej twarzy.
- Oh ja sobie jeszcze pośpię.- przymknęłam oczy.
- Nie chciałem cię budzić.- wychrypiał i cmoknął moje usta.
Otworzyłam oczy i położyłam dłoń na jego szczęce. Serce mi przyspieszyło. Poprawiłem jego roztrzepane włosy z czoła i cmoknęłam go w nos. Poczułam jego ciepłą dłoń w tyle moich pleców.
- Jesteś przystojny.- wyszeptałam.
Xavier się uśmiechnął i wbił swoje usta w moje. Przyciągnęłam go bliżej siebie a on zawisł nade mną. Moje ciało zostało wciśnięte w materac. Jego twarde i wielkie ciało przyciśnięte do mojego sprawiło że poczułam skurcze między nogami. Nasze języki walczyły ze sobą a nasze ciała parzyły z podniecenia. Oddałam mu się cała, górował nade mną a mi to w ogóle nie przeszkadzało. Nie ważne co by mi teraz kazał teraz zrobić zrobiłabym to. No oprócz wyjścia z jego mieszkania.
- Czy Xavier Robinson ma jeszcze czas na szybki numerek ze mną?- spytałam odrywając się od jego ciepłym ust.
- Zostałbym w domu, by móc cię cały dzień pieprzyć, słodki aniele.- wychrypiał oddalając się ode mnie na kilka centymetrów by następnie wbić spojrzenie w moje nagie piersi.
Moje ciało zadrżało, motylki w brzuchu trzepotały a płomień między nogami sprawiał że pragnęłam dla niego rozłożyć uda.
Poczułam jego ciepłe i mokre usta na swoich czułych sutkach, niekontrolowany i rozkoszny jęk wydostał się z pomiędzy moich ust. Jego oczy napotkały moje i w moich brzuchu znowu coś zatrzepotało.
Ja pieprzę. Co on robi z moim ciałem. Co on robi ze mną.
- Poniosło mnie.- wybroniłam się.
- Jęcz tak by cały wieżowiec cię słyszał.- wychrypiał zjeżdżając pocałunkami po moim brzuchu w dół.
Ugryzłam swoją dolną wargę i wbiłam wzrok w biały sufit, jednak szybko zrezygnowałam z tego ponieważ musiałam zachwycić się widokiem Xavier'a. Całował wnętrze moich ud a ja płonęłam.
Płomienie słońca przebijały pomiędzy zasłonami. Xavier wrócił ustami do moich ust. Naparł na mnie swoim twardym kutasem przez co cicho jęknęłam.
- Proszę.- przymknęłam oczy gdy poczułam jego palce na swojej łechtaczce.
- O co mnie prosisz, Aurelio?- Xavier'a głos jest na codzień seksowny i podniecający ale teraz zadał mi to pytanie tym oto głosem, był dziesięć razy bardziej seksowniejszy. Policzki mi paliły a łechtaczka pragnęła więcej dotyku. Ja cała go pragnęłam.
- O ciebie.- wymamrotałam drżącym z podniecenia głosem.
Xavier przyjrzał się mi z zamieszaniem na twarzy.
- Chcę ciebie. Całego.- powiedziałam pewniejszym głosem.
Brunet sięgnął do szafki nocnej, minęła chwila i miał już założoną prezerwatywę na swoim członku.
Złapałam jego szczękę w swoje dłonie i przyglądałam się mu. Nie pomyślałabym siedem lat temu że się odnajdziemy i że będę spała w jego łóżku.
Cmoknęłam czule jego usta a on odwzajemnił pocałunek. Nasze ciała nigdy nie przestaną tak na siebie działać. Było tak w liceum i teraz możliwe że jeszcze bardziej. Zajął moje usta swoimi i w tym samej chwili we mnie wszedł. Rozkoszny i głośny jęk wydostał się z moich ust. Brunet zjechał pocałunkami na moją szyję. Poruszał się we mnie i sprawdził czy wszystko okej, przytaknęłam a on zaczął we mnie pomału wchodzić i wychodzić. Przygryzłam swoje wargi by stłumić głośne jęki. Dawno nie uprawiałam seksu.
A seks z Xavierem był lepszy niż jakikolwiek inny.- Okej?- spytał patrząc tymi jasnymi zielonymi tęczówkami w moje ciemne zielone.
- Proszę.- wydusiłam z siebie.- Xavier.- dodałam.
- Mhm.- mruknął zachrypniętym głosem.
Jego dłoń błądziła po moim ciele i jego ruchy biodrami przyspieszyły. Odchyliłam głowę do tyłu dając mu dostęp do swojej szczęki i szyi. Próbowałam przyzwyczaić się do jego wielkości ale nie szło tak łatwo. Dopiero po kilku minutach byłam w stanie się odprężyć. Xavier to zauważył i się lekko uśmiechnął robiąc to samo co ja. Teraz był to o wiele przyjemniejszy seks. Wbiłam paznokcie w jego umięśnione ramiona a on ssał moją szyję.
Nagle złapał moje biodra i odwrócił nas. Siedziałam na nim okrakiem a on leżał na materacu.
- Dajesz.- masował moje udo.- Byłaś w tym dobra siedem lat temu, teraz oczekuję od ciebie więcej.- wychrypiał.
Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam go ujeżdżać jak szalona. Na początku było trochę dziwnie ale była to kwestia przyzwyczajenia.
- Pięknie.- wychrypiał z uśmiechem na twarzy.
I teraz dopiero zwróciłam na to uwagę. Za każdym razem mówił „ pięknie"
Na huśtawce u Luke'a tak było, w pokoiku gosposi też, i każdym razem jak uprawialiśmy seks u niego albo u mnie.
Nachyliłam się i cmoknęłam jego różowe usta.Poczułam jak zbliżałam się do szczytu. Xavier to zauważył i zatrzymał moje ruchy, ułożył się lepiej i zaczął się we mnie poruszać. Przejął kontrole i sprawił że doszłam, a Xavier zaraz po mnie. Z cieplej rozkoszy która przebiegła przez moje ciało chciałam aż wywrócić oczami. A najlepsze z wszystkiego, chciałam jeszcze raz. Pragnęłam go więcej.
__
Rozdział 15
CZYTASZ
Die for u
RomanceDruga część historii „ Eyes on U" Jak to jest znaleźć po siedmiu długich i ciężkich latach osobę którą się kochało w liceum? Opowieść Xavier'a i Aurelii w „ Eyes on U" zaczęła się od nienawiści i skończyła się bolesnym rozstaniem. Jak będzie w drugi...