Siedzę pod drzewem na jakiejś polanie. Trzymam w ręce butelkę alkocholu a w drugiej paczkę moich kochanych czerwonych malboro. Odpalam jednego. Chce zapomnieć. W uszach mam moje ulubione słuchawki. Zaczyna szumieć mi w głowie. Przestaje myśleć. Przestaje się martwić. Wszystko staje się łatwiejsze gdy zapominam. Wstaje i zaczynam tańczyć, nie obchodzi mnie, że ktoś mnie zobaczy. Mam już dość wszystkich i wszystkiego. Mam dość życia. Życie jest do dupy. Jest niszczące. Wszyscy myślą, że wszystko jest okej no, bo czemu miało by nie być okej, przecież mam wszystko, bogatych starych, pewnie nawet załatwione studia na najlepszej uczelni, ale czy ktoś zapytał się mnie czy właśnie tego chce. Dlatego właśnie w tym momencie mam wywalone we wszystko.
Kiedy piosenka z mojego telefonu przestała grać, wkońcu postanowiłem ruszyć w moją życiową podróż. Zaczęło robić się już ciemno a w głowie wcale nie przestawało mi szumieć.
Właśnie znalazłam się na dworcu. Przez cała tą drogę tutaj zdążyłem dość wytrzeźwieć. Wsiadłem do jakiegoś pociągu tyle, że nie wiedziałem gdzie jedzie. Kupiłem bilet już w środku. Pociąg w końcu się zatrzymał a ja wylądowałem w samym środku pieprzonego Nowego Jorku.
Byłem już trzeźwy więc postanowiłem zakupić kolejną butelkę alkocholu. Zmierzam w stronę jakiegoś naprawdę wysokiego hotelu. Dostałem pokój na najwyższym piętrze wiec pojechałem windą. Zostawiłem wszystkie rzeczy w pokoju i udałem się na dach.
Na szczęście nikt mnie raczej nie zauważył więc usiadłem na krawędzi dachu i podziwiałem te piękne widoki. Budynek był naprawdę wysoki a więc nikt z dołu mnie nie widzi, za to ja widzę ich doskonale. Widzę szczęśliwych ludzi idących w stronę klubów. Widzę parę kłócącą się za pewnie o zdradę. Widzę jakiegoś człowieka wymiotującego na ulicę. Biorę dość spory łyk alkocholu. W głowie z powrotem zaczyna mi szumieć. Odpalam kolejnego papierosa zamykam oczy i daję się ponieść wietrze. Już miałem się przechylać przed siebie i skończyć wszystko lecz czuje, że ktoś łapie mnie w pasie i ciągnie do tyłu.
----------------------------
Kolejny rozdział nie długo.
Bądźcie cierpliwi.
