#niebezpiecznyzakładwatt na twitterze
Alex
– Musicie poprawić ten ostatni skok, bo Luna ciągle zahacza nogą o belkę! – poleciłem, obserwując, jak Macy przymierza się do kolejnej sztuczki. Dziewczyna kiwnęła pewnie głową, poklepała klacz po boku i ruszyła naprzód z nową siłą. Tym razem obie zgrabnie pofrunęły nad płotkiem, idealnie kończąc okrążenie.
Podniosłem się z miejsca i zawiwatowałem, bo resztę skoków dograliśmy już idealnie. Wystarczyło dopracować ostatni trik i mieliśmy duże szanse na wygraną w zbliżającym się konkursie. Poza tym w naszej załodze była Macy, która w takich zawodach brała udział, odkąd skończyła dwanaście lat.
– Myślę, że po przedostatnim skoku nie możesz zwalniać, musisz dodać pary, póki Luna jest skupiona.
– Tak, masz rację. Zdecydowanie lepiej wychodzi jej cały układ, gdy nie robi sobie większych przerw – przyznała, a potem dodała z żalem. – Szkoda, że nie możemy poćwiczyć na zewnątrz.
Wzruszyłem ramionami, bo byłem takiego samego zdania. Ćwiczenia na świeżym powietrzu w idealnym rozstawieniu przeszkód dawały najlepsze wyniki. Niestety od samego ranka padliśmy ofiarą potężnej ulewy, która pokrzyżowała nam plany zwyczajowego treningu. Jednak musiał się on odbyć, bo zawody wypadały w najbliższą sobotę, a zważywszy na to, że był już czwartek, nie mieliśmy za dużo czasu.
– Możesz tu na chwilę zejść? Sprawdziłbyś mi, jak wygląda „M" przy pierwszym skoku.
Wstałem z zamiarem spełnienia jej prośby, ale powstrzymał mnie dźwięk przychodzącego połączenia. Z automatu zerknąłem na wyświetlacz, bo podczas treningów starałem się jednak skupiać na koniach, ale gdy zobaczyłem imię Kate na wyświetlaczu, postanowiłem odebrać. To mogło być coś naprawdę ważnego.
– Poczekaj, mam telefon. Poćwicz jeszcze raz ten ostatni skok, a ja zaraz wrócę.
– Okej! – odkrzyknęła radośnie, kierując „M" na startową pozycję. Ja natomiast oddaliłem się w przeciwnym kierunku, klikając zieloną słuchawkę.
– No nareszcie! Dodzwonić się do ciebie to jak do prezydenta. – Przewróciłem oczami, zagryzając dolną wargę, by powstrzymać się od uśmiechu.
– Czy my kiedyś zaczniemy rozmowę od zwyczajnego: „Cześć, co tam słychać"?
– Zapewne nie, skoro nasza linia jest tylko od połączeń awaryjnych.
No dobra, musiałem przyznać jej rację. Nie nawykliśmy dzwonić do siebie, by powymieniać się ploteczkami.
– W takim razie co to za nowa awaria?
– Dzisiaj jest trzeci listopada, wiesz, prawda?
– Tak, Kate. Mam kalendarz w telefonie – zażartowałem, ale ona odpowiedziała mi jedynie krótkim westchnięciem.
– Czyli jednak nie wiesz.
– Czego znowu nie wiem?
– Hope ma dzisiaj urodziny.
Zamilkłem, a z mojej twarzy zniknął delikatny uśmiech. Nie powiedziała mi. Mieliśmy do tego tyle okazji, a ona mi nie powiedziała.
– I co w związku z tym? – zapytałem, ledwo powstrzymując się od prychnięcia. Skoro mi nie powiedziała, to pewnie również nie chciała mnie w ten dzień oglądać.

CZYTASZ
Niebezpieczny Zakład [+18]
RomanceMijają dwa lata. Hope i Alex próbują zapomnieć o uczuciu, które kiedyś ich połączyło, choć przychodzi im to z trudem. Mężczyzna przenosi swoje zmartwienia na nową działalność. Całe dnie spędza w stajniach, lecząc złamane serce pracą z końmi. Dziewcz...