Hej miśki dziękuje wam za 15k!!Jesteście cudowni tyle ile czytałam komentarzy że kochacie tą książkę albo czekacie na next bardzo ociepla moje serce które teraz tego potrzebuje💓Na prawdę jesteście wielcy.
I lepiej przygotujcie chusteczki.
__________________________________
Dzisiaj był dzień który chciałam żeby się skończył po obudzeniu.20.06.2022
Pogrzeb mamy...Obudził mnie budzik który wczoraj wieczorem sobie ustawiłam.Nie wiedziałam na którą godzinę go dać więc uznałam że 9:00 nie będzie taka zła.
Wystawiłam rękę poza kołdrę i wyłączyłam budzik w telefonie.Wstałam ciężko z łóżka bardzo nie chciałam z niego wychodzić.Położyłam swoje nagie nogi na zimnych panelach co sprawiło że poczułam chłód i ciarki przechodzące po całej skórze.
Założyłam na nogi skarpety i ruszyłam do drzwi jednak przed wyjściem obejrzałam się w lustrze.Stojąc przed nim ujrzałam inną Izabel niż wtedy kiedy mama żyła.
Nie poznawałam siebie samej.Tyle razy ile stawałam przed lustrem żeby się pomalować czy zrobić pielęgnacji.Jednak dzisiaj zobaczyłam wychudzoną dziewczynę z rozdwojonymi końcówkami oraz worami pod oczami.
Szybko odwróciłam się od lustra i podążyłam do kuchni.Kiedy schodziłam na dół usłyszałam rozmowę dwóch osób, jednak to nie był jeden męski głos i drugi dziecięcy jak w przypadku wujka i Tomása to były dwa męskie głosy.
Ustalam w miejscu jak posąg kiedy przypomniałam sobie kto ma dzisiaj do nas przyjechać.Czułam jak gula w gardle robiła mi się coraz większa z sekundy na sekundę.
Tata.Weszłam po cichu z powrotem na górę tak aby nikt mnie nie usłyszał.Otworzyłam pierwsze lepsze drzwi i szybko wparowałam do pomieszczenia.
O jak miło.Wyjęłam szczoteczkę do zębów i umyłam je starannie po czym wysłuchałam.Sięgnęłam po opaskę którą założyłam na włosy i zrobiłam pielęgnacje i pomalowałam się.Rozczesałam swoje poplątane włosy i wyszłam z łazienki kierując się zwinnym krokiem do pokoju.
—Tata!?—wykrzyknęłam zdziwiona myśląc że tu nie przyjdzie przez następną godzinę.Zaraz zrobi mi kazania dlaczego uciekłam i że nie powinnam tak robić.Zdziwiłam się jeszcze bardziej gdy mężczyzna podszedł do mnie i tylko mnie przytulił.
—Teraz jesteśmy skazani tylko na siebie córeczko.—oznajmił nie wypuszczając mnie z uścisku.Czułam jak tata próbuje przy mnie nie płakać ale to co powiedział sprawiło ze do moich oczu napłynęły łzy a ciało nie pozwoliło zrobić żadnego ruchu.
Jesteśmy na siebie skazani?To znaczy że on mnie nie chę?—Tato..-powiedziałam odpychając go od siebie.—Ja tak nie mogę.—dodałam po chwili.
—Dlaczego nie możesz?—zapytał gdy nagle otarł swoje łzy z policzka zrobiło mi się słabo.
—Uciekam od ciebie ty nie dzwonisz do mnie nawet nie piszesz, nie mam z tobą kontaktu po czym przyjeżdżasz tu i mówisz że jesteśmy na siebie skazani.—wygarnęłam mu wszystko co leżało mi na sercu.Po chwili złapałam się za obolały czerwony policzek.Kiedy minęła chwila spojrzałam na tatę który miał podniesioną rękę.Nic mnie w tym momencie nie powstrzymywało.—Jesteś z siebie dumny?Ulżyło ci?—zapytałam taty na co ten spojrzał na mnie zmieszany.
—Bell ja nie chciałem.—oznajmił przybliżając się do mnie ale ja się odsunęłam.
—Zostaw mnie już.—powiedziałam otwierając drzwi od pokoju żeby pokazać że na niego pora.Mężczyzna bez zastanowienia wyszedł spoglądając na mnie z błagalną miną.Po tej całej akcji dostałam sms-a od Pedri'ego.Nie chciało mi się teraz z nikim pisać ale brunet miał wyjątek.
Pedri💓
Słuchaj Gavira też chce przyjść
na pogrzeb twojej mamy.

CZYTASZ
Be by my side forever | Pablo Gavi |
Teen Fiction„To tylko wakacje u wujka spędzę czas z Melanią i Pedri'm będzie cudownie" „Dlaczego dałam mu namieszać sobie w głowie nie potrafię bez niego żyć"