14

2.3K 93 11
                                    

Przez cały dzień w głowie krążyły mi słowa bruneta.Starałam się je wyrzucić z myśli jednak wszystko szło na straty.Próbowałam różnych rzeczy żeby nie myśleć o nim chociaż przez chwile, jednak mój mózg miał na to inne plany.

„Gavi jeszcze nigdy się tak nie zachowywał przy żadnej dziewczynie jak przy tobie."

Czułam jakbym była w jakimś transie z którego nie ma powrotu.Chciałam wybić sobie z głowy te słowa i myśli które krążyły mi po głowie już z trzy godziny.

Postanowiłam że upiekę ciasto.Wyjęłam potrzebne składniki i formę.Znalazłam przepis na ciasto czekoladowe, które Tomás z wujkiem bardzo sobie chwalili.

Patrzyłam na przepis i dosypywałam do białej okrągłej miski składniki.Gdy wszystkie już dodałam czekało mnie tylko ich wymieszanie.Wszystko szło w jak najlepszym kierunku zapominałam o szatynie, aż nagle na moim telefonie zawidniała wiadomość od Melanii.

Mely💓
Hej skarbie twój wujek podrzucił nam Tomása.

Co kurwa?Nie mógł go przywieść do jego domu.

                                                                    Bell💝
                                           Nie mógł mi go podrzucić              przecież jestem w domu!!

Mely💓
W takim razie Gavi razem z Pedrim
ci go przywiozą.

Bell💝
Nie spoko niech u was zostanie jak chce.
Tylko dbajcie o niego.

Nie mam zamiaru widzieć Gaviry po wyznaniach Gonzáleza.

Wsadziłam ciasto do piekarnika i ustawiłam na 180 stopni.

Cały czas martwiłam się o kuzyna, ale jednak skoro wujek dał go pod ich opiekę to chyba nie mam o co.

Siedziałam na kanapie dokańczając mój serial.Kiedy przypomniałam sobie o cieście.Szybko wstałam z kanapy po czym pobiegłam do piekarnika.Otworzyłam go i wyjęłam ciasto.
Nie spaliłam.

Zaczęłam tańczyć po kuchni jak głupia.W końcu coś mi się udało.Nie patrząc na to że ciasto było gorące ukroiłam sobie malutki kawałek po czym je spróbowałam.
Ale dojebane.

Zostawiłam ciasto do ostygnięcia i wróciłam do kontynuowania serialu.Oglądałam go z pełnym skupieniem po dwóch godzinach zadzwonił do mnie wujek.Kazał mi odebrać kuzyna, w tym momencie moje najszczersze myśli zaczęły się spełniać.
Super a wiec go dzisiaj zobaczę.

Ukroiłam połowę ciasta i zapakowałam w plastikowe pudełko.Ubrałam buty oraz bluzę.Wyszłam z domu wcale się nie śpiesząc.

Zwiedzałam okolice tak jakbym ich dawno nie widziała.Z drzew spadały liście na ulicach widniały lekkie kałuże.Szłam tak jakby jutra nie było.

Kiedy dotarłam pod drzwi domu przyjaciółki od razu cała się spięłam.Nie wiedziałam co w tym przypadku mam zrobić.
Oczywiście ze masz zapukać idiotko.

Jednak tym razem nawet zapukać się bałam.Stałam jak wryta przed szarymi drzwiami.
Dla Tomása Izabel.Dla Tomása.

Jak powiedziałam tak zrobiłam.Z trudnością zapukałam do drzwi modląc się że otworzy mi Melania.Kiedy drzwi się otwierały wstrzymałam oddech.Czemu?Sama bym chciała wiedzieć.

Be by my side forever | Pablo Gavi |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz