#niebezpiecznyzakładwatt na twitterze
Hope
Zanim zdążyłam unieść powieki, poczułam ten ból w skroniach, który przypominał walenie młotem w ścianę. Skrzywiłam się, przykładając dłoń do czoła, a potem otworzyłam oczy. Zamrugałam kilkukrotnie, by przyzwyczaić się do rażącego światła, a kiedy w końcu mi się to udało, przesunęłam spojrzeniem po moim ciele.
Nie pamiętałam za wiele z wczorajszego wieczoru, ale wiem, że wyszłam do klubu z Kate. Przypomniało mi się też kilka shotów, które wypiłam duszkiem, i od razu przeszedł mnie dreszcz. Reszta była jedną wielką zamazaną plamą.
Podniosłam się na łóżku, zauważając, że przynajmniej udało mi się zdjąć buty, nim się położyłam. Kątem oka zauważyłam stojącą na stoliku obok butelkę wody oraz tabletkę, która zapewne miała mi pomóc z bólem głowy. Uśmiechnęłam się do siebie, dziękując w duchu za tak dobrą przyjaciółkę, jaką była Kate.
Połknęłam lek, wypijając przy tym połowę butelki. Tępy ból znów dał o sobie znać, więc ponownie wykrzywiłam twarz w grymasie.
– Nigdy więcej tequili – wyjęczałam, staczając swoje ciało z łóżka.
Postanowiłam sprawić sobie dzień przyjemności, więc od razu ruszyłam pod prysznic, a kiedy już doprowadziłam się do porządku, bo wyglądałam jak panda, wróciłam do pokoju, by przebrać się w wygodniejsze ciuchy. Związałam włosy w niechlujnego koka tylko po to, by nie wchodziły mi w oczy, i już miałam udać się do kuchni, ale przeszkodziły mi w tym ciche szmery na dole.
Zastygłam w miejscu, słysząc, że ktoś szamocze się z zamkiem do głównych drzwi. Hunter mówił, że nikt nie powinien niczego próbować, szczególnie odkąd zamontował dla mnie kilka dodatkowych zamków. Musiałam jakoś chronić moje obrazy. Może nie byłam drugą Fridą Khalo, ale byłam przywiązana do moich prac.
Hałasy nie ustawały, więc wzięłam się w garść i postanowiłam sama sobie poradzić z tym intruzem. Chwyciłam gaz pieprzowy, który miałam zawsze w torebce, i zaczęłam powoli schodzić na dół. Z niepokojem zauważyłam, że jakiś mężczyzna był już w środku i w dalszym ciągu gmerał przy moich zamkach. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam na włamywacza.
– Wynocha! – zagrzmiałam mocnym głosem. Mężczyzna obrócił się w moją stronę, a ja szybko wystrzeliłam w niego zawartością puszki.
– Zwariowałaś?!
– O mój Boże! – pisnęłam, gdy zobaczyłam, do kogo wycelowałam. Upuściłam puszkę na podłogę. Odbiła się od niej parę razy, turlając się w bok. Zasłoniłam usta dłońmi, patrząc na zwijającego się z bólu bruneta.
– Ugh, piecze! Kurwa! Ty już do reszty oszalałaś! – Alex zaczął się wydzierać, dalej trąc oczy rękami.
Doskoczyłam do niego, odciągając mu ręce od twarzy. Spojrzałam na zaognione tęczówki, ale nie trwało to długo, bo mężczyzna od razu zamknął je z powrotem, uciekając od mojego dotyku.
– Przepraszam, myślałam, że jesteś włamywaczem! Co ty tu w ogóle robisz?!
– A jak myślisz, kto odwiózł cię wczoraj z klubu i położył do łóżka, bo na pewno to nie był twój Hunter! Agh! – Znów zawył, a ja chyba zwariowałam, bo widząc mleko znajdujące się w siatce, która stała na podłodze, wzięłam je szybko do ręki, odkręciłam i wylałam zawartość na oczy Alexa.
– Do cholery, co ty wyprawiasz?!
– Chyba gdzieś czytałam, że mleko pomaga na ostre – odpowiedziałam szybko, patrząc na bałagan, który narobiłam. – Chodź na górę, musisz iść do łazienki.

CZYTASZ
Niebezpieczny Zakład [+18]
RomanceMijają dwa lata. Hope i Alex próbują zapomnieć o uczuciu, które kiedyś ich połączyło, choć przychodzi im to z trudem. Mężczyzna przenosi swoje zmartwienia na nową działalność. Całe dnie spędza w stajniach, lecząc złamane serce pracą z końmi. Dziewcz...