Rozdział 12

2K 84 61
                                    

Obudziłam się w tej samej pozycji co zasnęłam ręka Hiszpana spoczywała na moich biodrach to dziwne ale poczułam się naprawdę komfortowo. Gdy zobaczyłam spokojną twarz chłopaka nie miałam serca go budzić.

Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam przeglądać internet. Natknęłam się na artykuł, którego nie mogłam ominąć tem nagłówek..
,,Pablo Gavira gwiazda Fc Barcelony widziany z modelką w restauracji. Czy młody piłkarz znalazł
swoją wybrankę?,, . Poczułam nieprzyjemne ukłucie w sercu. Czy ja właśnie jestem zazdrosna? Nie. Co za skończony kutas najpierw mnie całuje i pokazuje jak mu zależy, a teraz ? Teraz spotyka się z jakąś blondyną i jeszcze do tego modelką. Czy Pablo się zmienił?

,,Piłkarz został przyłapany na okazywaniu czułości z modelką.,,
Co do chuja!? Te słowa nawinęły mi się jako pierwsze.
Co za dupek! A może jeszcze całował się ze mną będąc z tą blondyną?! - Dupek. - Uslyszałam jak ktoś wyszeptał mi to do ucha. Był to nie kto inny jak Pedri. - Jak on mógł.. Raz wydaje się jakbym coś dla niego znaczyła, a teraz? - Oznajmiłam. - Nie myśl o nim, spędzimy ten dzień miło, Lili. - Powiedział.

Pedro miał racje nie będę się przejmować jakimś dupkiem. Nie będę na zawołanie Gaviego. Niech się obściskuje z tą laską mam to gdzieś.

Przebrałam się, a Pedri zszedł na dół i zaczął robić śniadanie. - Co gotujesz? - Zapytałam jeszcze zasypanym głosem, wskakując na blat kuchenny niedaleko González'a. - Coś dobrego. - Nie wytrzymałam zajrzałam co robił brunet to były omlety z owocami. No nie powiem wyglądały bardzo dobrze. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Smakowały tak jak wyglądały. Pedro nadaje się na kucharza. - Wiesz co ja to Cię chyba tu zatrudnię Pedro. - Powiedziałam i zaśmiałam się pod nosem. - Będę kucharzem swojej przyjaciółki, naprawdę cudowne zajęcie. - Wybuchł śmiechem na co ja zrobiłam to samo.

Po zjedzonym posiłku González zaproponował, że pojadę z nim na trening. Wiedziałam, że będzie tam Pablo ale nie przejmowałam się tym. Musieli trenować za niedługo wyjeżdżają to Kataru na mistrzostwa.. Stresowałam się razem z nimi wiem jak bardzo cieszą się, że mogą reprezentować Hiszpanię na mistrzostwach..

Wsiedliśmy w auto i udaliśmy się do ośrodka treningowego. Przed wjazdem czekali fani ja zasłoniłam twarz rękoma, ponieważ nie chciałam aby wiedzieli kim jestem. Pedro przywitał się z nimi, na szczęście nie rozdawał autografów bo wtedy zobaczyliby moją twarz..

Weszliśmy na boisko ja zajęłam miejsce na trybunach, a Pedro udał się do kolegów. Ansu gdy zobaczył mnie z Pedrim wiwatował jakby zdobył gola. Nie do końca rozumiałam co ich tak wszystkich cieszy, że przyjechałam tu z Gonzálezem. Za to Gavira jeszcze nie przyjechał.

Lecz nie musiałam długo czekać. Wyszedł na boisko ale nie sam za nim weszła ta jego modelka. Pocałowała go i również udała się na trybuny po czym zaczęła robić sobie zdjęcia. Boże lekko mnie już cofnęło laska widać, że ma fioła na własnym punkcie.

Gdy tylko zaczęła się rozglądać i zobaczyła mnie zmierzyła mnie pogardliwym wzrokiem, wstała i zaczęła kierować się w moją stronę. Popatrzyłam na Pedriego wzrokiem ,,pomóż mi,, ale on widać sam nie wiedział co zrobić. Blondynka siadła blisko mnie.

- Cześć jestem Nicole. - Zaczęła, a ja o mało nie udusiłam się jej perfumami. Jezus maria dziewczyno czym ty się wypsikałaś do jasnej cholery. - Lili Hernández. - Widać, że poznała nazwisko, widziałam jej szok wymalowany na twarzy. - Pablo jest taki cudny i tylko mój.. - Zaczęła. Japierdole tego się nie da słuchać typiara wygląda jakby ją troll wypluł, pijany malował, a o perfumach już może lepiej nie będę się wypowiadać i nagle zaczyna randomowo napierdalać o Gavim jakby mnie to w ogóle interesowało.

Nie wiem do czego ona zmierza. - I co w związku z tym? - zapytałam. - Że nikt mi go nie zabierze. - W tym momencie popatrzyła na mnie. O co jej kurwa chodzi nawet dobrze mnie nie poznała. Ona coś sugeruje czy co kurwa bo już się zgubiłam. Bynajmniej wiem, że jak ją widzę to skręca mnie, a moje organy wewnętrzne przekręcają się w drugą stronę.

- Lecisz ze swoim piłkarzem do Kataru na mistrzostwa? Bo mnie Pab- .- zaczęła, na szczęście Pedro uratował mnie w ostatnim momencie bo inaczej wstałabym i wyjebałabym jej w tą jej trolowatą twarz z toną tapety. - Porywam Lili na chwile. - Brunet złapał mnie za rękę i przerzucił przez ramię biegnąc w stronę boiska. Protestowałam, próbowałam się wyrywać ale na marne. Na szczęście  byłam ubrana w sportowy strój. Widziałam wzrok Gaviego w naszą stronę ale nie przejmowałam się tym niech sobie pogra z tym swoim trollem, który chodzi w butach większych od siebie.

Chłopak postawił mnie na ziemie i chciał abym poćwiczyła razem z nimi. Umiałam grać w piłkę. Wujek mnie nauczył. Razem z Pedrim, Ansu i Balde zwinnie podawaliśmy sobie piłkę. A moja nowa koleżanka o imieniu Nicole patrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha.

Gdy nadeszła kolej abym podała do Pedro ‚chłopak był już przygotowany,  podałam do Ansu. - Masz pięć sekund na ucieczkę Lili. - Byłam zdezorientowana pobiegłam przed siebie ale na marne. González złapał mnie w talii i obalił na ziemie upadając razem ze mną.

Leżeliśmy obok siebie wpatrując się w niebo. - I co warto było to zrobić Hernández? - Chłopak wstał i wyciągnął rękę w moją stronę skorzystałam z pomocy bruneta i cała mokra podniosłam się z trawy.

Upadłam w mokre miejsce przez co moja bluza była cała mokra i brudna. Widząc to starszy Hiszpan zdjął z siebie niebieską bluzę treningową Barcelony i wręczył mi ją abym się przebrała. Bez zastanowienia zrobiłam to ponieważ było mi zimno. Popatrzyłam na Gaviego, który analizował każdy nasz ruch. Zżerała go zazdrość miał to wręcz zapisane na czole.

Stay if you loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz