Było popołudnie oglądałam telewizje kiedy wujek domu.Gdy wszedł do domu głośno westchnął.Już wiedziałam że coś jest nie tak.Patrzyłam na każdy jego ruch rzucił klucze na szafkę i rozebrał kurtkę oraz bluzę.
-Coś się stało?-zapytałam patrząc na wujka.
-Nic takiego.-oznajmił machnąć ręka ze to nic wielkiego.
-No powiedz wujku.-powiedziałam w jego stronę.
-Nic wielkiego po prostu jeden piłkarz nie potrafi biegać z piłką po się przewraca.-oznajmił biorąc łyka wody.
-Tak się da?-zapytałam po czym parsknęłam.
-Najwidoczniej tak.-powiedział wzruszając ramionami.Rozmawiałam z wujkiem o rozwoju piłkarzów.Opowiadał o nich same dobre rzeczy musieli naprawę być dobrzy.Bardzo ich wychwalał szczególnie Lewandowskiego i Pedriego.Błagam wujka żeby mi powiedział kto się dzisiaj przewracał na dzisiejszym treningu ale nic z tego.Uznałam że zrobię Melani niespodziankę.Poszłam do najbliższego sklepu kupić przekąski i picie.Przy wychodzeniu powiadomiłam wujka że nie wrócę na noc.
Po 30 minutach wyszłam ze sklepu z pełna siatką słodyczy i nie tylko.Ruszyłam w stronę domu przyjaciółki.Jednak siatka z zawartością w środku miała dla mnie inne plany ponieważ rozwaliła się po drodze.Zbierałam z podłogi zakupione rzeczy i chowałam po kątach mojej kurtki.To co się nie zmieściło wzięłam w rękę.
Byłam tuż przy drzwiach dziewczyny jednak największym problemem było zapukanie gdyż miałam obładowane ręce przekąskami.
Postanowiłam ze najlepszym pomysłem będzie darcie ryja na całe osiedle.Po paru minutach przyjaciółka otworzyła mi drzwi.
-No w końcu.-powiedziałam wchodząc do środka kierując się do kuchni położyć przekąski na blat.-O cześć Pedri.-przywitałam się z chłopakiem i jednocześnie położyłam rzeczy na blat kuchenny.-Czekaj co tu robisz?-zapytałam ze zdziwieniem.
-Przyszedłem do Gaviego.-oznajmił pokazując palcem na sięgającego talerze chłopaka.-O super.-powiedziałam udając ucieszenie.-Do mnie jakoś nie przyszedłeś.-dodałam przewracając oczami.
-Widocznie woli mnie od ciebie.-wtrącił się szatyn wychylając się za blatu po czym na jego twarzy pojawił się wtedy uśmiech.
-Przymknij się.-powiedziałam po czym uśmiechnęłam się do niego chamsko.
-A ty co tu robisz Izabel?-zapytała dziewczyna.
-Postanowiłam zrobić ci niespodziankę i zrobić wieczór filmowy.-oznajmiłam uśmiechając się i wyjmując resztę jedzenia z kurtki.
-Nie było cię stać na reklamówkę?-spytał Gavira patrząc na mnie jak na debilkę.
-Kupiłam reklamówkę.-oznajmiłam dumna.
-To gdzie ona jest?-zapytał Pedri.
-Tu.-odpowiedziałam wyjmując porwaną reklamówkę.
-Porwała ci się.-powiedziała Melania śmiejąc się.
-Dlatego nie kupuje się papierowych.-oznajmił szatyn nakładając jedzenie na talerz.
-Dam o środowisko w porównaniu do ciebie.-powiedziałam dumna z siebie na co chłopak przewrócił oczami.Chłopaki poszli do pokoju Gaviego który kiedyś był gościnny gdzie czasami sypialna jak byłam najebana po imprezie.
Przygotowaliśmy z Melanią przekąski i położyliśmy wszytsko do salonu na stół.Włączyłam barbie ostatnio z przyjaciółką cały czas to oglądaliśmy ale oddzielnie w swoich domach.Teraz od 2 lat obejrzymy to razem.
Odpaliłam film i wstrzymałam.Spojrzałam na dziewczynę która niosła nam szklanki i się uśmiechała.
-Tańczące baletki!-wykrzyczała skacząc.
-Dobra siadaj misia.-powiedziałam i pokazałam na wole miejsce obok mnie.Byłyśmy skupione na oglądaniu filmu.Nawet nie zauważyliśmy że chłopacy stali za nami.Zauważyliśmy ich dopiero kiedy dziewczyna musiała iść do toalety i wstrzymałam film gdzie pojawił się na telewizorze czarny ekran a w nim nasze odbicie i chłopaków którzy stali za nami.
Odskoczyliśmy ze strachu a oni się tylko za śmieli i usiedli na kanapie.Po czym Gavi wziął pilota który leżał na stole i wyłączył film.
-Ej oglądałyśmy to.-powiedziałam zawiedziona w stronę chłopaka.
-Był zatrzymany to jak oglądaliście.-oznajmił klikając w zakładkę horrory.
-Boże jaki ty jesteś fest irytujący.-powiedziałam patrząc na niego.
-A ty..-zaczął ale nie skończył bo Pedri mu przerwał.
-Nie kłóćcie się znowu.-rzucił patrząc na naszą dwójkę.
-Jezu sory.-powiedziałam podnosząc ręce i przewracając oczami.
-Czemu włączyłaś horror przecież się ich boisz.-oznajmiła przyjaciółka schodząc po schodach a ja walnęłam się w czoło.Czułam jak uśmiech szatyna pojawia się na jego twarzy.-Boisz się horrorów?-zapytał po czym prychnął za śmiechu.
-Zaczyna się.-powiedział Pedri chowając twarz w ręce chcąc żeby ta chwila się już skończyła.
-Ja przynajmniej się nie przewracam na treningach kilka razy pod rząd.-oznajmiłam śmiejąc się.1:0 i co teraz Gavira.
-Powiedziałeś jej?-spytał szatyn patrząc na Pedriego.
-To nie byłem ja.-powiedział wymachując rękami.
-Skąd to wiesz?-zapytał tym razem spoglądając na mnie jednak ja nie odezwałam się do niego słowem.-No powiedz.-powiedział łagodnym głosem.
-Mój wujek to trener dzbanie.-oznajmiłam patrząc na niego znaczącym wzrokiem a on posmutniał.Boże po co ja to mówiłam.Jestem okropna.Ja na jego miejscu bym się popłakała słysząc jak trener na mnie narzeka swojej bratanicy.
-Gavi przepraszam.-oznajmiłam patrząc smutnym wzrokiem na chłopaka.
-Spoko.-odpowiedział patrząc się w telewizor.-W porównaniu ja ci wybaczę.-dodał po chwili patrząc na mnie z chamskim uśmiechem.Przed chwilą wyglądał na smutnego a teraz znowu robi te swoje zagrywki.
-Dobra włączcie w końcu ten horror.-oznajmiła Melania.
-No właśnie rzygać mi się chce jak słucham waszej rozmowy.-powiedział Pedri zmęczonym głosem.Zdecydowanie było widać że ma nas dość.

CZYTASZ
Be by my side forever | Pablo Gavi |
Teen Fiction„To tylko wakacje u wujka spędzę czas z Melanią i Pedri'm będzie cudownie" „Dlaczego dałam mu namieszać sobie w głowie nie potrafię bez niego żyć"