Leżałam w swoim łóżku i przeglądałam instagrama gdy nagle dostałam wiadomość od Melanii.To co napisała zatkało mnie od środka.
Melcia :p
Stara Gavi się przeprowadza do nas razem ze swoim ojcem.Isabela<3
Pierdolisz?!
Melcia :p
Nie stara chodź tu szybko.Kiedy odczytałam wiadomość od przyjaciółki od razu ruszyłam w jej stronę.Wyszłam z domu po poinformowaniu wujka że wychodzę.Ruszyłam szybkim marszem do jej domu.Po dość krótkim czasie byłam już przed drzwiami.Zapukałam ale drzwi nie otworzyła mi Melania tylko ten idiota bez uczuć.
-Hej śliczna.-powiedział mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu.Nic nie powiedziałam tylko weszłam do środka.
-Dzień dobry pani Martinez.-przywitałam się z mamą dziewczyny.
-Cześć Izabel, Melania jest w swoim pokoju.-oznajmiła kobieta przenosząc pudła.
-Dziękuję bardzo.-podziękowałam i ruszyłam po schodach kierując się w stronę pokoju przyjaciółki.Jednak ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Izabel porozmawiajmy proszę.-powiedział Gavi błagalnym wzrokiem.
-Nie mamy o czym.-oznajmiłam wzruszając ramionami.
-Chce cię przeprosić.-odpowiedział patrząc na mnie.
-Naprawdę?-zapytałam udając zaskoczenie.
-Izabel proszę cię.-oznajmił łapiąc mnie za rękę a ja nie wiedziałam co się w tym momencie dzieje.
-Ja też prosiłam kretynie ale ty nie rozumiałeś.-powiedziałam smutnym głosem patrząc na niego.
-Przepraszam cię Izabel.-rzucił szybko tekstem kiedy szlam do pokoju przyjaciółki.
-Nie potrafię ci wybaczyć.-oznajmiłam patrząc na niego z żalem po czym weszłam do pokoju blondynki.
-No elo misia.-powiedziałam rzucając się na jej łóżko.
-No w końcu.-oznajmiła patrząc na mnie.
-Sory ten kretyn mnie zaczepił.-odpowiedziałam opierając się rękami i głowę.
-Co chciał?-zapytała z ciekawości.
-Przeprosić.-oznajmiłam przełykając gule w gardle.
-Wybaczyłaś?-spytała przyglądając mi się.
-Oczywiście że nie.-powiedziałam patrząc na nim zdziwionym głosem.
-On nie chciał tego zrobić.-oznajmiła dziewczyna.
-Nie wybaczę mu.-powiedziałam stanowczo.Postanowiliśmy wyjść z dziewczyną na spacer na plaże.Zawsze na nią chodziłyśmy jak byłyśmy małe.Kochałam to miejsce.Spacerowaliśmy po plaży gdy nagle zauważyłam znajomą sylwetkę oczywiście że był to ten kretyn.Jednak nie był sam tylko z jakaś dziewczyną całowali się.W jednym momencie poczułam jak ktoś wbija mi nóż w plecy i jednocześnie próbuje go wyjąć pogłębiając ranę.
-Wszystko okej?-zapytał przyjaciółka patrząc na mnie.
-Chciał mnie przeprosić a teraz liże się z jakąś dziwką.-oznajmiłam czułam jak pojedyncza łza spada mi po policzku.-Dobra przecież nic się nie stało prawda?-zapytałam po czym przeniosłam wzrok na dziewczynę.
-Jasne, chodź popływać.-powiedziała ciągnąc mnie na pomost z którego skoczyliśmy i po chwili było tylko słychać plusk.Spojrzałam na chłopaka który odwrócił wzrok i pokierował go na nas po czym się uśmiechnął.Co za idiota liże się z jakąś dziwką a potem się do mnie śmieje.
Dziewczyna zaczęła mnie chlapać a ja jej oddawałam.Świetnie się razem bawiliśmy nagle usłyszałam jak chłopak do nas zaczyna coś mówić.
-Izabela!-krzyknął z pomostu.Podpłynęłam do niego jak jakaś idiotka.
-Co chcesz Gavi?-zapytałam przewracając oczami.
-Wujek do ciebie dzwoni.-powiedział po czym odszedł.Weszłam po drabince na pomost i wzięłam do mokrych rąk telefon.
-Tak wujku?-zapytałam opierając się o poręcz.
-Gdzie jesteś?-spytał zmartwiony.
-Na plaży z Melanią.-oznajmiłam zdziwiona że dzwoni.
-A dobrze tylko uważaj na siebie pamiętaj.-powiedział słyszałam jak jego głos się łamie.
-Wujku wszystko okej?-zapytałam tym razem to ja byłam zmartwiona.
-Tak wszystko dobrze baw się dobrze.-zanim zdarzyłam coś powiedzieć wujek się rozłączył.

CZYTASZ
Be by my side forever | Pablo Gavi |
Teen Fiction„To tylko wakacje u wujka spędzę czas z Melanią i Pedri'm będzie cudownie" „Dlaczego dałam mu namieszać sobie w głowie nie potrafię bez niego żyć"