IV. Debiut

795 50 24
                                    

21.04.2022

Matilde

Wysiadłyśmy z autokaru i weszłyśmy zobaczyć halę. Gospodarze ją doskonale znali. My już nie. Położyłyśmy rzeczy w szatni i weszłyśmy zobaczyć miejsce gdzie rozegramy swój pierwszy mecz. 

-Ale się denerwuje - szepnęła mi na ucho Daria. 

-Ja mam jeszcze debiut teraz

-Ja debiutowałam na sparingu rok temu w reprezentacji. Nie dziwię się, że tak się stresujesz, chyba, że tak nie jest bo nic po tobie nie widać

-Ręce mi się trzęsą jak cholera - uniosłam drżącą dłoń.

-O w mordę jeża. Masz epilepsję czy co?

-Stres - pokazałam jej kciuka w górę. 

Na widowni zaczęły się pojawiać pierwsze osoby. Weszłyśmy ponownie do szatnie się przebrać w stroje. 

-Dziewczyny pamiętajcie, pięknie grałyście na sparingu a teraz pokażecie wszystko co umiecie. Musicie pokazać, że przyjeżdżamy tu pokazać swoją grę a nie na wakacje. Szanujcie też przeciwnika, bo pewność siebie może Was zgubić - zrobił nam trener mowę w szatni. 

Każda słuchała uważnie i analizowała jego słowa. Rozejrzałam się po dziewczynach. Na ich twarzach było widać zdeterminowanie i gotowość do walki. Wykrzyczałyśmy nasz okrzyk i wyszłyśmy z szatni. 

Zaczęłyśmy się rozgrzewać na wpół pełnej hali. Nie sądziłam, że tyle osób jest chętnych to oglądać. Dokładnie rozgrzane ustawiłyśmy się w jednej linii odśpiewać hymn. Podczas hiszpańskiego hymnu nuciłam pod nosem, jednak podczas tych wszystkich uroczystości kiedy mieszkałam tutaj śpiewałam właśnie ten hymn. 

Przedstawili nasze składy i mogłyśmy ustawić się na swoich pozycjach. Wydawałyśmy się faworytkami meczu, ale wiedziałyśmy, że nie możemy wyjść pewne wygranej. 

Pierwsze punkty zdobyłyśmy dzięki błędom przeciwniczek. Także pierwszy as serwisowy należał do Basi. Lecz po serwisie, który trafił na aut oddałyśmy piłkę przeciwniczkom. Daria przyjęła bardzo trudną piłkę, którą wystawiła mi już Weronika. Zaatakowałam i zdobyłam dla nas punkt. 

Wchodząc na zagrywkę zamknęłam oczy. Dziewczyny z kwadratu rezerwowych mocno nas dopingowały. Usłyszałam gwizdek po czym podrzuciłam piłkę w powietrze. Wyskoczyłam i uderzyłam na tyle delikatnie, że piłka zahaczyła o taśmę i wylądowała na parkiecie. 

Dziewczyny z kwadratu zaczęły wiwatować. Dostałam ponownie piłkę do wykonania zagrywki. Byłam już dużo spokojniejsza niż w mojej pierwszej. 

Zaserwowałam a dziewczyna z hiszpańskiej drużyny przebiła na drugą stronę. Lecz Zuzia przewidziała jej ruch i perfekcyjnie przyjęła. Weronika wystawiła i ponownie przyjmująca dostała piłkę.  Zrobiła kiwkę dzięki czemu wciąż utrzymałyśmy prowadzenie. 

Odbijałam od podłogi piłkę do momentu usłyszenia gwizdka. Podrzuciłam piłkę i dzięki problemami z przyjęciem Hiszpanki zdobyłyśmy punkt. Nasza przewaga 8 : 3 dawała nam dalszą motywację do grania coraz lepiej. 

Wzięłam oddech i zaserwowałam. Piłka wylądowała w siatce przez co musiałyśmy oddać piłkę rywalkom. W tamtym momencie dziewczyny z kwadratu zaczęły piszczeć.  Spojrzałam na nie a one wskazywały na ekran nad nami. 

Gdy trener rywala robił zmiany my miałyśmy okazję napić się. Podeszłam do dziewczyn które miały wodę. 

-Czemu tak piszczałyście? - upiłam łyka. 

Salvage || Pablo " Gavi" GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz