II. Kochanie złość piękności szkodzi

1K 41 19
                                    

30.03.2022

Matilde 

Wzięłam malutki plecak i wyszłam z domu. Pod samochodem czekała już zniecierpliwiona mama. Czekało mnie kilka godzin z nią w trasie. 

-Nareszcie księżniczka przyszła - usiadła za kierownicą.  

-Dobrze że jak ja na ciebie  czekam to nie komentuje - burknęłam i włożyłam do uszu słuchawki. 

Nie chciałam z nią rozmawiać bo jestem pewna że wynikła by z tego kolejna kłótnia. Odwróciłam głowę w stronę okna i patrzyłam jak wyjeżdżamy z osiedla. Pamiętam jak tu przyjechałam pierwszy raz.

retrospekcja 

Czytałam książkę kiedy usłyszałam od taty informacje, że zbliżamy się do naszego nowego domu. Spojrzałam za okno i widziałam już wiele nowoczesnych domków jak i wielkich domów. 

Każdy był nowoczesny i wydawał się nudny. Wszystkie miały białe elewacje i czarne dachy. Miałam wrażenie że mieszkają w nich roboty. A za kilka chwil sama miałam w takowym mieszkać. Patrzyłam pusto przez szybę. 

-Jesteśmy. Chodź zobaczyć dom - odezwała się moja mama gdy tata zaparkował samochód na podjeździe. 

Wysiadłam niezadowolona z samochodu i czekałam aż rodzicielka otworzy drewnianą powłokę. Uchyliła drzwi a ja przyjrzałam się wnętrzu. Malutki wiatrołap w białych kolorach z dużą czarną, szafą. Na niej było lustro. Ściągnęłam buty i weszłam głębiej.  

Otwarta przestrzeń w domu zachwycała wszystkich poza mną. Białe ściany i szaro- czarne meble nie były niczym nadzwyczajnym. Spora ilość zielonych dodatków również nie chwytała mnie za serce. 

-Po schodach na lewo masz swój pokój. Idź go zobaczyć  - odezwała się moje mama. 

Cicho westchnęłam i skierowałam się po schodach. Nacisnęłam delikatnie za klamkę. Pchnęłam drzwi i ujrzałam duże łóżka, szafę wbudowaną w ścianę i biurko. Na ciemnej a wręcz czarnej podłodze można było zauważyć biały puchaty dywan. 

Położyłam torbę obok drzwi i podeszłam do sporego okna. Z niego można było zobaczyć widoki. Dość spory ogródek nie był interesujący. Wyciągnęłam wszystko z torby i zaczęłam układać. Na samym dnie była sterta zdjęć.  Wzięłam je do ręki a w oku zakręciła się łza. Teraz zostały tylko wspomnienia. 

koniec retrospekcji 

Obserwowałam szybko przemijający obraz za szybą. Mknęłyśmy po autostradzie a ja już chciałam się znaleźć w budynku gdzie odbiorę swoje rzeczy. Nie podałam im numerka więc byłam ciekawa jaki mi przydzielą. 

-Córciu, chciałam Cię przeprosić. Wiem, że wciąż kochasz Hiszpanię ale ten temat już przerabialiśmy. Nie możesz tam mieszkać dopóki nie skończysz osiemnastu lat. Chce abyśmy miały dobry kontakt i się nie kłóciły

-Było nie robić zaczepek w moim kierunku. Powiedziałam będziesz fair to i ja będę. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie - spojrzałam na nią - Nigdy nie mówiłaś o tym że jak będę pełnoletnia mogę wyjechać.  A zresztą wtedy nie potrzebuje na to waszej zgody 

-Czemu jesteś taka niemiła? 

-Nie widziałaś mnie niemiłej - wróciłam do oglądania nudnej panoramy za szybą. 

Wysiadłam z samochodu i weszłam do budynku. Na recepcji siedziała dziewczyna, która wskazała mi gdzie mam iść. Żwawo skierowałam się do owego pokoju i zapukałam w drzwi. Praktycznie od razu drzwi się otworzyły a mężczyzna który to zrobił wpuścił mnie i moją rodzicielkę do środka. 

Salvage || Pablo " Gavi" GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz