14. Bliskość.

7.5K 346 7
                                    

Dziś obudziłam się nie sama lecz z powodów zdrowotnych, szybko pobiegłam do łazienki budząc przy tym Marcela i wymiotowałam. Czułam że mój ukochany masuje mi plecy i trzyma mi włosy.
Po wszystkim przytulił mnie do siebie.
- Już dobrze ? - zapytał.
- Teraz tak.
- Powinnaś iść do lekarza.- zasugerował .
- To tylko przemęczenie.
- Zostaniesz w domu i odpoczniesz, dobrze?- zapytał całując mnie w głowę.
- Yhm.. A teraz chodźmy na śniadanie. Jestem strasznie głodna.- powiedziałam  na co się zaś- miał.
Śniadanie spędziliśmy bardzo miło. Niestety Marcel musiał iść do pracy i zostałam sama. Postanowiłam iść do centrum handlowego i odświeżyć szafę. Napisałam do niego by się nie martwił.
Lily
Piszę do Ciebie żebyś się nie martwił bo wychodzę do centrum handlowego i czuję się już dobrze. Kocham Cię xx

Marcel
Cieszę że do mnie piszesz i czujesz się już dobrze. Będę o 15.00,  kocham Ciebie bardziej xx
Wyszłam z domu i skierowałam się do centrum handlowego. Muszę kupić spodnie najlepiej czarne, kilka bluzek, na pewno jakaś torebka i szpilki oraz akcesoria.
Po chwili dostałam sms-a.
Caroline
Hey, co się nie odzywasz?? Jak tam w Londynie ?? Niedługo przyjeżdżam z chłopakiem więc się zobaczymy.
Odezwij się...

Lily
U mnie wszystko w porządku, w Londynie mieszka mi się cudownie. Cieszę się że przyjeżdżasz, na pewno obskoczymy wszystkie sklepy.
Weszłam do sklepu i tak rozpoczęłam zakupy.
Kupiłam wszystko co chciałam, można nawet powiedzieć że więcej.
Nagle poczułam się słabo i zaraz zemdleje. Poszłam trochę szybciej do pobliskiej kawiarni i zamówiłam zieloną herbatę. Było lepiej, ale powinnam zadzwonić do Marcela bo nie mogę prowadzić w tym stanie.
- Hej kochanie, jak tam na zakupach?
- Hej , dobrze tylko czy mógłbyś po mnie przyjechać?
- Lily co się stało.?
- Po prostu źle się czuje.
- Dobrze zaraz będę. Tylko gdzie dokładnie jesteś?
- W tym centrum obok naszego domu i siedzę w CostaCoffee
Po nie całych 20 minutach Marcel był w kawiarni.
- Już jestem - powiedział całując mnie w policzek.
- Jedziemy do domu ? Chciałabym się położyć.
- Oczywiście- powiedział i wziął torby z zakupami. Wyszliśmy z galerii i skierowaliśmy się do auta.
- Czujesz już się lepiej?? Może pojedziemy do szpitala ?
- Nie, już dobrze.
- Nie wydaje mi się, proszę sprawdźmy to. - powiedział muskając moje kolano.
- No dobrze.

Jesteś moja W trakcie poprawekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz