Po chwili oboje byliśmy już sami w jego pokoju, a on zamknął drzwi.
Rozejrzałem się w koło. Pomieszczenie było jakieś dwa, może trzy razy większe od mojego pokoju. Znajdowało się tam duże łóżko, puchaty dywan, szafa i komoda, oraz drzwi, prawdopodobnie do łazienki.
Moją uwagę najbardziej przykuwały ogromne drzwi balkonowe. Jak sobie myślę o tym, co za chwilę będziemy robić, zbierało mi się na mdłości i miałem ochotę przez nie wyskoczyć.
- Panie, czy mogę wrócić do swojego pokoju? - zapytałem, odwracając się w jego stronę.
Spojrzał na mnie wyraźnie zaskoczony.
- Po co?
Jak to po co? Żeby uniknąć seksu z tobą. Niestety prawdziwego powodu nie mogłem powiedzieć na głos.
Zaskoczyłem tym sam siebie, ale stresowałem się bardziej niż przy moich poprzednich właścicielach. Pewnie dlatego, że od początku był dla mnie względnie miły i było mi tu dobrze. Nie chciałbym, żeby teraz to zepsuł, pieprząc mnie.
Musiałem coś wymyślić.
- Nie mam tutaj piżamy - powiedziałem w końcu. - Mogę po nią wrócić?
Chociaż pewnie i tak nie będzie mi potrzebna.
- Nie ma takiej potrzeby - odpowiedział mój właściciel. - Myślę, że coś ci tutaj znajdę.
Podszedł do szafy i zaczął czegoś tam szukać, a ja usiłowałem nie myśleć o tym, żeby uciec.
Muszę się uspokoić, przecież to nie będzie nic wielkiego, spotkało mnie już tyle razy... Zabawi się, potem ja wrócę do siebie i wszystko będzie po staremu...
- Ty w tym czasie możesz iść do łazienki i wziąć kąpiel - odezwał się, nadal przebierając w ubraniach.
- Mhm, dobrze, panie - zgodziłem się, choć bez większego entuzjazmu.
Co prawda cieszyłem się, że mogę to odwlec w czasie, ale wiedziałem, że i tak skończy się wiadomo czym.
Otworzyłem drzwi i zatrzymałem się przy nich, przypominając sobie o czymś.
- Ile mam czasu? - zapytałem.
- Nie daję ci limitu czasowego - odparł, jak gdyby nigdy nic.
- Naprawdę? - zdziwiłem się.
- Naprawdę, idź.
Nie zamierzałem się z nim dłużej sprzeczać. Zamknąłem za sobą drzwi i rozejrzałem się, po wielkim białym pomieszczeniu. Znajdowały się tam wanna i prysznic. Na początku zawahałem się, ale szybko wybrałem wannę. Zajmie mi to o wiele dłużej i nie pamiętam kiedy ostatnio miałem okazję, by zaznać takiego luksusu. W ośrodku nie było takiej opcji, u poprzednich właścicieli też niezbyt, zetknąłem się co najwyżej z podtapianiem w lodowatej wodzie.
Nalałem sobie przyjemnie ciepłej wody, rozebrałem się i wszedłem do środka. Już napełniając wannę, miałem wrażenie, że mija cała wieczność, ale nie dbałem o to. Najwyżej wejdzie tu i mnie ponagli.
Było mi tak dobrze. Wyciągnąłem się w ciepłej wodzie. Niestety leżąc tak w wannie, miałem niezły widok na moje blizny. Na nogach, na brzuchu, na rękach. Przypomniałem sobie jak ochroniarze uderzali mnie pasem w plecy. Skrzywiłem się z bólu.
Nie jestem pewien, ile czasu minęło. Leżałem tak i się relaksowałem, oczy same mi się już zamykały. Gdy nagle usłyszałem pukanie, po czym otworzyły się drzwi i do środka wszedł mój właściciel.

CZYTASZ
To Tylko Zabawka *Yaoi*
Romance*Uwaga! Opowiadanie zawiera wątki homoseksualne, niewolnictwa oraz uprzedmiotowienia człowieka. Nie lubisz, nie czytaj* Mathew nie potrafi pogodzić się z tym, że trafił do ośrodka dla niewolników i jest szkolony na zabawkę, by zadowolić jakieś bogac...